Ona miała lat 24, on – 51. Księżniczka Bona Sforza z Bari w południowych Włochach zostaje żoną starszawego wdowca – króla Zygmunta z rodu Jagiellonów, zwanego w naszych dziejach Zygmuntem Starym.

Podobno od chwili, w której ujrzał ją po raz pierwszy, przypadła mu bardzo do gustu, podobno też przez 30 lat pożycia stanowili zgrane, partnerskie (dziwne jak na owe czasy!) małżeństwo. Uroczysty ślub oraz koronacja Bony odbyły się w kwietniu 1518 roku w Krakowie, a więc równo 500 lat temu. Bona urodziła Zygmuntowi 6 dzieci, w tym ukochanego jedynego syna Zygmunta Augusta – ostatniego z Jagiellonów. Nazywała go pieszczotliwie z włoska Segismundo i od wczesnego dzieciństwa był jej oczkiem w głowie, podobnie jak pierworodna córka Izabela. Pozostałym dzieciom (córkom) nie poświęcała już tyle uwagi i miłości.

Patrzę na portret królowej już w nieco zawansowanym wieku. Widzę przysadzistą, tęgawą kobietę o pulchnej, ale zarazem gładkiej, interesującej twarzy, z której spoglądają duże, myślące, migdałowe oczy. Na tym portrecie nie jest może jakąś szczególną pięknością. Oczy ma jednak zadziwiające, inteligentne, spoglądające z uwagą. Na pewno może wzbudzać zainteresowanie.

Przez kronikarzy Bona była często określana jako kobieta żądna władzy. Zarzucano jej chciwość, intryganctwo, a nawet przekupstwo. Podobno kiedy zamieszkała na wawelskim dworze, skrzętnie dobierała sobie ludzi, którzy popierali jej plany. Złośliwi pisali, że często byli to ludzie „mierni, ale wierni”.

Dla Polski zrobiła jednak wiele. Z jej inicjatywy zagospodarowano wielkie obszary ziemi, budowano tartaki, młyny i mosty. Wysyłała chętną młodzież na studia zagraniczne. Inicjowała budowę twierdz i rozbudowę miast na terenie Mazowsza, gdzie spędziła kilka ostatnich lat przed wyjazdem z Polski.

Gdy skonfliktowana z ukochanym Zygmuntem Augustem wyjeżdżała na starość do rodzinnego Bari, pozostawiła po sobie świetnie zagospodarowane dobra królewskie. Bona usilnie zabiegała, by Zygmunt August ożenił się z taką kandydatką, jaka by jej odpowiadała, i zarazem przez małżeństwo umocnił pozycję Polski w Europie. Niezupełnie jej się to udawało. Wszystkie trzy małżeństwa Augusta (dwie z habsburskimi księżniczkami oraz ukochaną Barbarą Radziwiłłówną) okazały się nieudane z różnych przyczyn. Zygmunt August nie kochał Habsburżanek. Z żadną żoną nie miał dzieci. Nieprawdziwa jest plotka historyczna, jakoby Bona otruła Radziwiłłównę, której zresztą naprawdę nie lubiła. Barbara – co wynika z przekazów historycznych i opinii dzisiejszych lekarzy – zmarła po długiej chorobie na raka narządów rodnych.

Bonie zależało na umocnieniu władzy królewskiej w Polsce. Poprzez swoje zabiegi dyplomatyczne wywalczyła, że Zygmunta Augusta koronowano jeszcze za życia Zygmunta Starego. Nie podobało się to bardzo szlachcie polskiej, która w różnych sytuacjach politycznych próbowała dominować nad kolejnymi władcami. Ale cóż, tym razem Bonie się udało. Złośliwcy wytykają, iż Bona w ostatnich latach życia starego króla skutecznie nim manipulowała.

Jej śmierć w rodzinnym Bari jest zagadkowa. Zachorowała raptem, będąc prawie w dobrym zdrowiu, i po kilku dniach zmarła. Podobno została otruta przez zaufanego dworzanina na polecenie władców z dynastii Habsburgów, z którymi była ostro skonfliktowana przez całe życie.

Za co jeszcze możemy ją cenić i podziwiać? Była prawdziwą renesansową władczynią. Świetnie wykształcona, czytała dzieła klasyków, znała łacinę, popierała rozwój nauki i oświaty. Posiadała wiedzę z zakresu historii, prawa, administracji, teologii. A więc jak na owe czasy była kobietą niezwykłą i naprawdę nowoczesną. Zwolenników dań jarskich, i nie tylko ich, może zaciekawi fakt, że dzięki tej królowej na polskie stoły trafiło wiele nieznanych przedtem u nas warzyw, tzw. włoszczyzna: kalafiory, pomidory, brokuły, kapusta, sałata, szpinak czy fasolka szparagowa. Propagowała też spożycie wina, które stopniowo zastępowało miody pitne.

Mnie ta ciekawa kobieta – władczyni bardzo imponuje, choć zdania o niej wśród historyków zawodowych, ale i miłośników historii, są jak zwykle podzielone.

 

Grażyna Pańkowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok