Historyczni seniorzy

Oczywistością jest, że każdy senior ma swoją, stosunkowo długą, mniej lub bardziej zawiłą historię. Rajgrodzcy seniorzy, którzy trzy lata temu skrzyknęli się i utworzyli Klub „Stokrotka”, kombinują ustawicznie, jakby tu te swoje historie wydłużyć i urozmaicić. Lecz jakoś nie słychać, by wypełniali swoje klubowe spotkania zwierzeniami medycznymi. Wolą dwa razy w tygodniu gimnastykę pod dowództwem pani Sylwii i raz basen (pływacki – proszę mi tu bez medycznych skojarzeń). Ale, nawet wziąwszy pod uwagę fakty, iż te swoje przedłużane historie starają się urozmaicać, a to wyjazdami do Białowieży, Krakowa czy Poznania, a to Operą lub Teatrem, czy też – już na miejscu w Klubie – kulinarnymi wymysłami, to wszystko nie usprawiedliwia, użytej w tytule niniejszego doniesienia, historyczności. Tytuł ten ilustruje natomiast ich wytrwałą, bo już trzyletnią, aktywność estradową. Bo to, że lubią i potrafią razem śpiewać, odkryli i uzgodnili już na swych pierwszych spotkaniach. Zorganizowali nawet konkurs piosenkarski. Natomiast zaraz potem do akcji wkroczyła pani Irena Czerwionka, która jest urodzoną rajgrodzianką, zakochaną w swoim miasteczku, tudzież sąsiadką Janusza Sobolewskiego – redaktora „Rajgrodzkich Ech” i historyka, wytrwale badającego lokalne i regionalne dzieje. Posiłkując się melodiami popularnych piosenek oraz publikacjami sąsiada–redaktora, sporządziła ona scenariusz, według którego klubowicze przedstawili w  czasie „Dni Rajgrodu 2016” historię miasta od czasów Jaćwingów po współczesność. Jak im się to udało, można sprawdzić, klikając  tutaj. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, zaraz potem przedstawili nowy program z okazji Dnia Seniora, co udokumentowane jest z kolei tu.
Natomiast wątek historyczny kontynuowali podczas Dni Rajgrodu 2017. Tym razem pani Irena opisała miejsca, za jej pamięci wymazane z pejzażu miasta – młyn wokół którego toczyło się życie towarzyskie okolicznych rolników, Klub będący protoplastą Domu Kultury, czy też tętniącą dancingami „Jaćwieżankę”. By zaś wspominkom tym nadać odpowiednią perspektywę, przyglądali się im i komentowali je, przybyli z zaświatów Król Kazimierz Wielki oraz Wielki Książę Litewski Trojden.

I tak oto dotarliśmy do bieżącej sprawozdawczości historycznej rajgrodzkich seniorów, związanej nieodmiennie z „Dniami Rajgrodu”, których tematem wiodącym była w tym roku 450-ta rocznica nadania praw miejskich. Na tę to okoliczność pani Irena Czerwionka zawezwała z zaświatów Księżnę Annę Kiszczynę, by opowiedziała współczesnym Rajgrodzianom o powodach i okolicznościach, w jakich przed wiekami aktu tego dokonała. Księżna, w kwestiach bardziej szczegółowych posiłkowała się relacjami swego Marszałka Dworu, którego referat o przywilejach nadanych mieszczanom niezwykle podniecił współczesnych mieszkańców, dopominających się przestrzegania tych przywilejów w ogólności, a prawa do pędzenia gorzałki w szczególności. Nie mogło – oczywiście – obyć się bez śpiewania. Wędrowny bajarz swymi piosnkami wspomagał historyczne relacje, Księżna z Marszałkiem zaśpiewali o urokach Ziemi Rajgrodzkiej, zaś na zakończenie wszyscy śpiewnie zadeklarowali, że „to jest nasze miasto, to jest nasz ciasny ale własny dom”.

 

(foto: Irena Sobolewska)

 

Wojciech Więckowski
Współpracownik Redakcji Podlaskiego Seniora

_