Nowy rok obfituje w tworzenie postanowień. Wielu z nas sądzi, że wraz z nim łatwiej będzie wprowadzić istotne zmiany w życiu.

Problem jednak w tym, że rok i postanowienia wprawdzie nowe – ale towarzyszą im nasze stare słabości. Wśród nich – stała przyjaciółka: słaba „silna wola” – czyli zdolność opierania się pokusom przy jednoczesnej umiejętności podejmowania decyzji trudnych, czasem bolesnych, ale w imię „wyższych” wartości czy celów.

Psychologowie twierdzą, że na dokonanie ważnych zmian w życiu dobry jest każdy czas. Pod warunkiem, że pomysł na zmianę będzie starannie przemyślany, a w nas pojawi się realna gotowość do jej wprowadzenia.

Żywot postanowień pochopnych – jest zwykle krótkotrwały, jak w poniższym wierszu:

 

A ja do ciebie już nie zadzwonię!
Tak postanawiam od rana,
gdy błędnym wzrokiem po meblach gonię,
od kurzu, jak ja – niewyspanych.

I ja o tobie już nie pomyślę,
jest tyle myśli ważniejszych:
o wnukach, domu, mailach, dentyście,
zaległych sprawach, dzisiejszych….

I ja się Tobą już nie pomartwię!
Skończone! Kropka i basta!
Mam siwe włosy od własnych zmartwień.
Obdzieliłby nimi pół miasta.

I wierszy także nie będę pisać.
Niech wiersze tworzą poeci.
W moim wieku nocą do gwiazd wzdychać?
Jasne – nie wypada przecież!

I ja za tobą już nie zatęsknię,
od tęsknot szarzeje dusza.
Świat i bez tego wciąż jeszcze piękny.
Jutro podbijać go ruszam.

I ja na ciebie już nie… Ktoś dzwoni?
Odbieram. Nie, nie zdyszana.
„Co słychać?” pytasz, coś mówisz do mnie…
I znów mi się gną kolana!

Sieć postanowień mozolnie tkana –
mój bunkier samoobrony
rozprysł, jak zwykła bańka mydlana.
Zdmuchnął go głos z telefonu!

 

(foto: pixabay.com)

Lucyna Śniecińska
Podlaska Redakcja Seniora Suwałki