„Gdybym był zawodnikiem, to czy zbliżając się do mety miałbym zwolnić kroku,
czy raczej jeszcze bardziej przyspieszyć?”
Diogenes z Synopy

Każdy okres życia posiada właściwy sobie urok. Gdybyśmy ludzką egzystencję chcieli porównać do pór roku (a jest to porównanie stosowane dość często), to starość na ogół kojarzona bywa z jesienią. Wprawdzie nieco melancholijną, przypominającą o przemijaniu, ale przede wszystkim będącą porą zbierania plonów. Plonów tym dorodniejszych, im życie spędziło się bardziej czynnie i sensownie.

Jak jesień bywa słoneczna, pełna barw i harmonii oraz brzemienna w okazałe owoce, tak samo jest ze starością. Warto więc bardziej optymistycznie spojrzeć na ten odcinek życia, aby oddalić uskarżanie się na nieżyczliwość natury oraz zmienić dość powszechne przekonanie, że stan ten to po prostu nieszczęście.

W październiku obchodzone są tradycyjnie dni poświęcone osobom starszym. Dokładnie 20 października czczony jest Europejski Dzień Osób Starszych lub Europejski Dzień Seniora (International Day of Older Persons). Trudno więc o lepszą okazję do rozważań na temat starości, a zwłaszcza nad tym, jak uczynić starość przynajmniej znośną i godziwą, a tym bardziej – pogodną, radosną i twórczą.

Niegdyś starość posiadała wartość niemal magiczną, sakralną (tak jest zresztą nadal wśród tzw. „plemion dzikich”). Była nie tylko szanowana, ale wręcz czczona; stanowiła jedną ze społecznych „tabu”. Dziś wiek sędziwy stracił tę wartość, nie przypisuje mu się już tamtych przywilejów. Problem ów jest związany z całokształtem zmian społeczno-obyczajowych i cywilizacyjnych. Zmienia się bowiem skala wartości kolejnych pokoleń. W dawnej rodzinie patriarchalnej wszyscy jej członkowie mieli swoje miejsce zagwarantowane obyczajem i tradycją, a stary człowiek był łącznikiem między przeszłością a teraźniejszością, przekazywał wzory, tradycje i normy moralne funkcjonujące w danej społeczności. Obecnie zmienił się styl życia, a rewolucja naukowo-techniczna i obyczajowa spowodowały, że dziś młodzi ludzie wiedzę ludzi starszych uznają za nieużyteczną. Czy słusznie? Przecież ich mądrość nie zdezaktualizowała się w sensie ogólnym. Są ciągle mądrzejsi od młodych wiedzą zdobytą w najlepszej ze szkół – w szkole życia. Chociaż prawo pór roku jest bezwzględne, trzeba kochać życie w każdym momencie jego trwania. W miarę swoich możliwości i chęci ludzie starzy powinni więc uczestniczyć w życiu społeczeństwa, starając się nie tylko nie stanowić ciężaru, ale być użytecznymi dla swego otoczenia. Najgorsze, co może spotkać starszego człowieka, to poczucie bycia niepotrzebnym. A ludzi młodych wypadałoby przestrzec już dziś: młodość nie jest na zawsze danym przywilejem! Przemija szybko. Wcześniej niż się wydaje – przyjdzie starość, a wraz z nią te problemy, które młodzi zdają się ignorować. Trzeba pamiętać, że każdy człowiek (stary tym bardziej) musi coś znaczyć w społeczeństwie. W przeciwnym razie życie straci dlań wszelki urok.

Wiek podeszły posiada oczywiście i swoje niezaprzeczalne uroki, tylko trzeba umieć je dostrzec. Zastanówmy się nad jednym: wszyscy pragną dożyć radości (śmierć przedwczesna jest przecież dramatem!), a gdy już nadejdzie – zwykle narzekają na nią. Człowiek, który mądrze szedł przez życie i wypełnił swoje posłannictwo (jakiekolwiek ono było), poddaje się ze spokojem nieuchronności wieku sędziwego i znajdzie w sobie dość siły, by nie gnuśnieć, zrywać związków z ludźmi i –  narzekając – oczekiwać końca. Świadomość dobrze wypełnionego czasu minionego może być źródłem wielkiego zadowolenia, a nawet poczucia szczęścia.

Po pracowicie i szlachetnie spędzonym życiu powinna więc nastąpić pogodna starość, której jednak nie należy utożsamiać z biernym wypoczynkiem (choć niewątpliwie zasłużonym). Życie pełne to życie intensywne. Model takiego życia w „wieku jesieni” jest wszakże nieco inny, gdyż zgodnie z naturą posiada właściwe sobie, wiekiem przypisane prawa. Nie należy więc we wszystkich poczynaniach usiłować dorównać ludziom młodym. Myśmy już mieli swój ku temu czas. Tak prawo jak i zwyczaje zwalniają ludzi starszych od zajęć wymagających dużego wkładu energii. Nie powinno się jednak zrzekać swych praw i niewolniczo poddawać komukolwiek..

Szczególnie cenna jest wśród seniorów chęć czynnego uczestnictwa w życiu społeczno-kulturalnym. Znajdzie się wiele sposobności i okazji, aby czerpać ze skarbca mądrości zgromadzonych poprzez doświadczenie ludzi starszych. „Dusza ludzka dopiero wtedy jaśniej widzieć poczyna, kiedy się bystrość młodych oczu z wolna zatraca” – mawiał Sokrates. Od nas wszystkich zależy, aby seniorzy mogli współdziałać w życiu rodzinnym oraz w życiu własnej społeczności lokalnej. I to nie tylko ze względu na nieocenioną pomoc babć w wychowywaniu wnucząt. Zwłaszcza, że obecnie starość jest jakby… „przedwczesna”! A problem młodych emerytów (paradoksalnie) staje się coraz bardziej dotkliwy. Należałoby więc zadać więcej trudu w niesieniu wsparcia, głównie moralnego, ludziom starszym, aby bezczynność spowodowana przejściem na emeryturę nie stała się przyczyną załamania psychicznego, wynikającego z poczucia bezużyteczności. Bezczynność jest bowiem największym wrogiem ludzi, których całe życie było wypełnione aktywną pracą. Jak więc widać – aktywność oraz poczucie użyteczności to najdoskonalsze rozwiązanie problemu ludzi w wieku senioralnym. Na szczęście w Białymstoku nie brak propozycji zagospodarowania i czasu wolnego, i zainteresowań osób starszych. Sama byłam zdumiona ich wielością i różnorodnością oraz dostępnością. Wtedy, gdy przed dwoma laty przeprowadziłam się tutaj z małego miasteczka w województwie mazowieckim. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafiłam tutaj, do zespołu redakcyjnego, gdzie czuję się niczym przysłowiowa ryba w wodzie. Za co jestem losowi bardzo wdzięczna.

Oby jesień życia wszystkich ludzi była tylko „złotą jesienią” – pełną blasku, barw i najokazalszych plonów, zrodzonych z trudu rąk i umysłów seniorów! Żeby tak się stało, przypomnieć wypada, że sens starości leży w takim organizowaniu sobie życia, by jak najdłużej zachować zdrowie, sprawność i przydatność. Bez jednoczesnego zatapiania się w niepotrzebną kontemplację przemijania. Bo mądrym może być i każdy młody, mędrcem zaś – jedynie starzec. A, jak przed wiekami powiedział jeden z filozofów, mędrzec przyjmuje ze spokojem to, co nieuniknione.

(foto: pixabay)

Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok