Artyści, których twórczość wyprzedza epokę, często spotykają się z niezrozumieniem odbiorców. Doświadczyli tego m.in. Leonardo da Vinci, Stanisław Wyspiański, Igor Strawiński.

Podobnie było z bohaterem, któremu poświęcono spotkanie w Akademii Supraskiej w Supraślu 20 lutego 2019 roku, na którym zaprezentowano monografię „Nowosielski – sztuka sakralna. Podlasie, Warmia i Mazury, Lublin”. Gośćmi spotkania była autorka publikacji dr Krystyna Czerni, Piotr Sawicki i Bogusław Florian Skok – autorzy zdjęć oraz prof. Leon Tarasewicz.

Album poświęcony jest sztuce sakralnej Jerzego Nowosielskiego, zrealizowanej na terenie województwa podlaskiego, warmińsko – mazurskiego i w Lublinie.

Krystyna Czerni, zapoznając słuchaczy ze swoją pracą, powiedziała, że przedstawiła w niej sztukę sakralną artysty, dokładnie ją udokumentowała i dokonała jej interpretacji. Publikacja zawiera zarówno współczesne barwne fotografie jak i dokumentację wnętrz już nie istniejących. Jej zamiarem jest popularyzacja i zwrócenie uwagi na konieczność otoczenia opieką tych dzieł, będących przykładem wielokulturowego dziedzictwa Rzeczypospolitej. Ma także na celu promocję twórczości Jerzego Nowosielskiego, jednego z najważniejszych polskich malarzy drugiej połowy XX wieku.

 

 

Nowosielski nie miał szczęścia do Podlasia. Jego twórczość nie spotkała się z przychylnym przyjęciem przez wiernych. Zmagał się z wrogim nastawieniem parafian świątyń, w których malował bądź planował namalować swoje polichromie i ikony. Ludzie skarżyli się proboszczom, że „nie chcą modlić się do brzydkich świętych” i szantażowali, że „jeżeli freski pozostaną, to oni zmienią parafię”. Z tego powodu często rezygnowano z jego usług, a przy najbliższej okazji freski zamalowywano. Dlatego tak mało jego prac zachowało się na Podlasiu

Malarz nie rozumiał tego oporu wiernych. Prowadził obszerną korespondencję z proboszczami, próbując przekonać ich do swojej wizji. Czasem trochę ustępował i korygował swoje obrazy.
Zdaniem Leona Tarasewicza „prawosławie na Podlasiu miało charakter bardziej ludowy niż sakralny i dlatego ludzie nie rozumieli i nie byli przygotowani na malowidła łączące sztukę współczesną z ascezą pierwszych chrześcijan”. On sam znał Nowosielskiego, przyglądał się jego pracy w cerkwi w Gródku, przygotowywał mu deski do malowania ikon. Widział również, jak bardzo bolała go krytyka i niezrozumienie jego malarstwa.

Krystyna Czerni powiedziała także, że „prace Jerzego Nowosielskiego, możemy obecnie zobaczyć w cerkwi pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Gródku (polichromie i ikony), w cerkwi cmentarnej pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Hajnówce (ikonostas) i w baptysterium św. Jana Chrzciciela w Bielsku Podlaskim. Nowosielski zaprojektował także sobór św. Trójcy w Hajnówce, ale na namalowanie polichromii już nie dostał pozwolenia. Cerkiew ta była zaprojektowana pod jego malarstwo i gdyby doszło do realizacji, byłaby perełką na skalę światową”.

Autorka publikacji bardzo ubolewa nad tym, że prace wykonane przez artystę niszczeją. Nie są poddawane konserwacji albo odnawiane są przez malarzy amatorów, zatracając swój pierwotny charakter, co ilustrowała zdjęciami.

fot. Maria Beręsewicz

 

 

Promocji albumu towarzyszyła wystawa „Nowosielski – malarz – filozof – teolog”, na której zaprezentowano szkice obrazów i ikonostasów. Można ją zwiedzać do połowy kwietnia 2019 roku.

 

 

 

 

 

Maria Beręsewicz
Redakcja Podlaski Senior Białystok