foto: Jan Tomżyński


_
Pisz, nie żałuj słów…

Pakujesz tomiki, jutro wyruszasz w drogę.
Przez dzień cały w domu cię nie będzie.
Ale ty to lubisz!

Zabierasz stare swoje przyniszczone tomiki,
bo nowych nie masz, na nic cię nie stać więcej!
Ale ty to lubisz!

Czasami dzwonisz, że już wracasz.
Wiem, wrócisz znowu z niczym,
nieusatysfakcjonowany, zawiedziony.
Ale ty to lubisz!

Jedynie, co masz, to te twoje wiersze
i tomiki stare, co je sam wydrukowałeś.
Ale ty to lubisz!

Pisz, nie żałuj słów!
Ach, niech tam na gali dowiedzą się,
jakie piszesz wiersze!

Wysłałeś wiersze gdzie indziej,
bo tutaj cię nie docenili!
Ale ty to lubisz!

Pakujesz tomiki,
znowu jedziesz na literackie spotkanie!
I ja przyjdę, i cię zobaczę.
Bo ty to lubisz!

To ja, poeta łez

Gdzieś zaginął mój własny styl nawet wobec prostych słów  
Nie pomaga nawet przybicie zmartwieniem do własnych trosk i spraw…
A przecież kiedyś to było moją napędową siłą, budowania słów.
I choć czas cofa się wciąż do starych ran, bolesnych tak, o mocno tak…
To jednak coraz to trudniej zbudować zgromadzonych z życia zasobnych zdań.

To cały ja.
To właśnie ja.
Poeta łez…
Człowiek życiowych strat!

Chciałbym wrócić dobry czas, ale nie wiem jak.
Umierałem już nie raz nie dwa…
Już nie liczę na lepszy czas.
O nie! O nie! O nie!
Co dnia ogarnia mnie ból i strach…
Oby nie rozpadł się mój cały świat!
W oczach mam żal…
A żyć chcę tak…
Już wolę tak…
By tylko żyć…
Niech będzie już tak…
Taki mego życia znak!
Choć nie chciany tak!
Ale jest tak…
I nie poradzę na to już nic!
I nie poradzi na to też już nikt!

Ciągle wracam do własnych spraw…
Taki mój już świat…
Nieważne, że gorszy od innych jest.
Ważne, że całkiem jest…
Szkoda utracić mój własny świat…
Kiedy on już taki jest…
Kiedy on złożony już tak jest.
I nie poradzę na to już nic!
I nie poradzi na to też już nikt!

Z rozpaczy piszę za wierszem wiersz…
Skoro chcę ciągle trwać…
I choć cierpienie ciałem zniewala mnie…
Duszą ciągle chcę żyć…
W pełni mam wolny czas,
Każe mi pisać za wierszem wiersz…

Żyję tylko wtedy, gdy pójdę spać.
Choć wiem, że jutro znowu muszę wstać!
I od nowa to samo mam…

To cały ja.
To właśnie ja.
Poeta łez.
Poeta życiowych strat.

 

Mieczysław Borys