foto: Joanna Katarzyna Śliwińska

_
10 listopada gminne obchody Dnia Niepodległości w Rajgrodzie opanowały ekstrema – w pierwszej części oprawę artystyczną przygotowały najmłodsze dzieci z Domu Kultury, zaś w części drugiej Seniorzy z klubu Stokrotka. I to był jedyny element kontrastowy całej uroczystości, bo nasza różnobarwność polityczna wycofała się na dalszy plan, na planie pierwszym eksponując radość bycia Polakami w niepodległej Ojczyźnie oraz wdzięczność naszym przodkom i naszym współczesnym, którzy do niepodległości się przyczynili.

Jako się rzekło, program rozpoczęły przygotowane przez Marlenę Sobolewską maluszki, wyjaśniając piosenką ZoZI, co to jest niepodległość. Potem starsza nieco panienka, wspomagając się piosenką Klenczona, opowiedziała o „Białym Krzyżu”, zaś jej koleżanka, za Ireną Santor, zapewniła, że „Powróci tu”. Z zainteresowaniem wysłuchano piosenki, w której trzecia z dziewczynek przyrównywała kolor polskiej ziemi do twarzy Czarnej Madonny. Natomiast wybór poezji patriotycznej zaprezentowany został przez zespół w składzie dość nietypowym – wiersze czytały szefowe i urzędnicy miejskich instytucji, z burmistrzem na czele.

Po kawowo-ciasteczkowej przerwie przyszła pora na występ „Stokrotek”. Klub Seniora, po pracowitych przygotowaniach pod kierunkiem Małgosi Więckowskiej – która skonstruowała scenariusz, a potem opracowywała cierpliwie wykonywanie piosenek – wystąpił niemalże w całym swoim składzie. I ten całkiem amatorski skład zaprezentował zupełnie przyzwoity poziom wokalny. Nie widziałem wcześniejszych prób, i gdy zaczęto śpiewać „Święta miłości kochanej Ojczyzny” siedziałem jak na szpilkach:
– Zaraz się wyrypią – myślałem – muszą się wyrypać!
A oni nie! Całą trudną pieśń wykonali czyściutko i z ciekawą dynamiką. Podobnie interesująco śpiewali o rozkwitających pąkach białych róż, którą to opowieść rozpisano na głos żeński, głos męski i partie chóralne. By nie popaść w przechył martyrologiczny były też piosenki podtrzymujące samopoczucie w trudnych czasach: o ułanie, który siedział na widecie w nie całkiem wygodnym siodle, czy o tym, że jak się sprzeda kaszankę, słoninę, rąbankę to i bimbru napić się można.

Ponieważ nie potrafiłem umieścić na YouTube nagrania z koncertu, a w scenariuszu znaleźli się autorzy rzadko spotykani w takich okolicznościach, na zakończenie tej relacji pozwolę sobie wspomnieć, że uroczystość uświetniły pięknie recytowane wiersze: Mariana Hemara „Modlitwa” i Wisławy Szymborskiej „Gawęda o miłości Ziemi Ojczystej”.

Przebieg obchodów Dnia Niepodległości dla Podlaskiego Seniora zrelacjonował

Wojciech Więckowski
Współpracownik Podlaskiej Redakcji Seniora Białystok