6 lutego 2019 roku w Książnicy Podlaskiej w ramach cyklu „Środy Literackie” odbyło się niezwykłe spotkanie poświęcone Wiesławowi Kazaneckiemu, poecie i patronowi Nagrody Literackiej Prezydenta Miasta Białegostoku.

1 lutego bieżącego roku minęła 30 rocznica śmierci poety. Z tej okazji Stowarzyszenie Civitas Christiana i Książnica Podlaska zaprosiły żonę poety Halinę Kazanecką, krytyka literackiego Waldemara Smaszcza, poetkę Krystynę Konecką, literaturoznawcę z Uniwersytetu w Białymstoku prof. Dariusza Kuleszę oraz krytyka literackiego i poetę Jerzego Bieńkowskiego, którzy wspominali swoje spotkania i współpracę z poetą.

Waldemar Smaszcz opowiedział o życiu i twórczości Wiesława Kazaneckiego. Mówił jak ważna była dla niego poezja i jak poważnie ją traktował. Twierdził, że literatura ma moc ocalającą, a poetą jest tylko „ktoś wezwany”. Według Waldemara Smaszcza w latach 70-tych istniała w Białymstoku pustka literacka. Nie było Związku Literatów. Wiesławowi Kazaneckiemu przyszło więc żyć w głębokiej pustce, z której potrafił zrobić atut. Wierzył, że skoro urodził się w styczniu 1939 roku, to znaczy, że urodził się jeszcze w tamtej wolnej Polsce. Słowo „wolność” uważał za najpiękniejsze słowo świata.

Cenzura była wtedy wszechobecna. Podlegało jej każde słowo pisane. Bez cenzury można było wydać książkę tylko w nakładzie do 100 egzemplarzy. Kazanecki użył więc fortelu. Na kartkach zeszytów kupionych przez kolegów 99 razy własnoręcznie przepisał tomik swoich wierszy „Koniec epoki barbarzyńców”, a następnie rozdał go wszystkim przyjaciołom i znajomym. Pisał też piękne liryki miłosne dla żony oraz wzruszające wiersze religijne. Pod koniec życia bardzo dużo tworzył, a każdy jego wiersz był bardzo dobry.
Waldemar Smaszcz na koniec swej wypowiedzi stwierdził: „Przyjaźniłem się z Wieśkiem. To był dobry, skromny człowiek i bardzo utalentowany poeta. Szkoda, że tak szybko odszedł.”
Krystyna Konecka poznała Wiesława Kazaneckiego przez, jak to nazwała,  ”sąsiedztwo poetyckie”, ponieważ ich wiersze znalazły się w tej samej „Antologii poezji” wydanej w 1976 r. Później połączyła ich wspólna praca w „Kontrastach”, gdzie była zastępcą redaktora naczelnego i prowadziła Dział Literacki. Wspominała go jako wspaniałego opiekuna młodych poetów. A także dobrego sąsiada, ponieważ blisko siebie mieszkali i często się odwiedzali.
Jerzy Bieńkowski pierwszy raz z poezją Wiesława Kazaneckiego zetknął się w Libii, gdzie jeden z pracujących tam polskich lekarzy przywiózł ze sobą tomik jego wierszy. Później, w 1970 roku, przyjechał do Białegostoku, odszukał Kazaneckiego, aby pokazać mu swoje wiersze.  Jeden z nich, poświęcony poecie ”Pieśń o Wiesławie Kazaneckim”, przeczytał uczestnikom spotkania.
Profesor Dariusz Kulesza stwierdził, że w ostatnim okresie utraciliśmy kilku znanych białostockich poetów, zanim zdążyliśmy ich lepiej poznać. Wymienił Wiesława Kazaneckiego, Wiesława Szymańskiego, Annę Markową. Powiedział, że przyszedł na to spotkanie, aby spełnić swoją misję nauczyciela akademickiego i zadać zebranym pracę domową. „Przeczytajcie tomiki wierszy Wiesława Kazaneckiego lub antologie, w których są jego wiersze. Weźcie sobie Kazaneckiego na własność.” Apelował również o jak najszerszą promocję jego twórczości, aby ocalić ją od zapomnienia.

Elżbieta Karczewska z Białostockiego Towarzystwa Esperantystów zaprezentowała wydaną w roku ubiegłym książkę z wierszami poety, która promowana jest wśród esperantystów na całym świecie. Na spotkaniu obecni byli także jego dawni uczniowie, którzy wspominali, jak lubianym nauczycielem polonistą był  Wiesław Kazanecki. W auli można było także obejrzeć wystawę rękopisów, maszynopisów, książek i zdjęć Wiesława Kazaneckiego.

Foto:  Facebook Civitas Cristiana

 

 

 

Maria Beręsewicz
Podlaska Redakcja Seniora – Białystok