foto: Jan Tomżyński


_
Idzie anioł

Idzie anioł
liściem spadającym z drzewa,
chłodnym cieniem
w upalnym skwarze
i szumem wiatru,
plączącym pajęczyny pamięci.
Zostawiając mokre ślady na piasku
w deszczowym przemijaniu,
idzie boso
rżyskiem ludzkich nienawiści,
przepełnionych niezrozumieniem,
zawiścią i zakłamaniem.
Przemierza drogę
którą jest
– człowiek.
Czasami tylko,
zatrzymuje się na chwilę
zmuszając do myślenia
przydrożny kamień,
by za chwilę,
zapominając o zmęczeniu
iść dalej,
odmierzając
uciekający
czas.

Moje wyznanie… (tekst ballady)

Kocham ciebie za to, że śpiewają ptaki,
niebo lśni błękitem, czerwienią się maki,
że kłos gdy dojrzewa, dojrzewa złociście
a mgła gdy opada to opada mgliście.

Kocham cię za wiatru wśród liści szumienie,
za okrągłość polnych na ścieżkach kamieni,
za trawiaste łąki, za pszczół wyrojenia,
kocham cię za moje o tobie marzenia.

Za sny niespokojne, dotyk twoich dłoni,
za wszystko co rani, za wszystko co goi,
za oczu zamglenia, głosu twego brzmienie,
za wiosenno-leśne z tobą odurzenie.

 

Za niesforność myśli kiedy ciebie nie ma,
radości powrotów, oddaleń cierpienia,
za półmrok wieczoru, serca twego bicie,
za to, że ty jesteś, że jest życiem .. życie.

Ściany twarzy…

Idąc ścieżką przetrwania
mijamy śpieszące się gdzieś
ściany twarzy,
za którymi
kłębią się wulkany myśli,
emocji,
oczekiwań
i wzruszeń.
Światy obce,
nie rozumiane,
zamknięte.
Błyskające fleszem oczu,
ćwiczące numerowane uśmiechy
i wydające bezgłośne,
nic nie mówiące
pozdrowienia.

Zdarza się jednak,
że spotkają się dwa
ciepłe spojrzenia.
Nagle coś znika
i rozpada się ustalony codzienną rutyną
porządek.
Martwa ściana zaczyna pękać
ukazując cień delikatnego uśmiechu
i obłok ulotnego spojrzenia,
błądzącego w innym wymiarze.
Zaczyna otaczać nas
coś miękkiego,
lekkiego,
pachnącego spełniającym się marzeniem.
Nie czujemy nawet,
że unosimy się nad ziemią.
Wszystko wokół jest inne,
tak niezwyczajne.
Nawet świat się wokół odmienił
i jest mgliście kolorowy,
tętniący ciepłem,
śpiewający wiatrem,
taki inny
– nasz.

Nie wiem…

Idę…
i chociaż znam cel,
nie znam drogi.
Więc idę jak ślepiec
przez codzienność zdarzeń.
W zagubieniu
sam nie wiem co czuję,
czego pragnę.
Tak poplątany
gubię chwile
i zyskując tracę.
Prostota myślenia,
tak jak życie,
jest bardzo pogmatwana.
Już nie wiem,
czy to co niemożliwe,
może być możliwe,
czy cierpienie jest wpisane w miłość,
czy tylko bywa.
A miłość?
Dlaczego jest tak krucha,
tak ulotna?
Kiedy nauczę się prawdy?
A może już ją znam,
tylko
jeszcze o tym
nie wiem?


Unieś mnie wiatrem

Spójrz,
słońce nad tobą lśni świetlistym okiem,
bądź dla mnie słońcem.
Niebo spływa z góry błękitu przestrzenią,
stań się moim niebem.
Wiatr pieści twe włosy jak sploty pajęczyn.
Unieś mnie wiatrem,
obudź powiewem.
Daj mi swój uśmiech, sen, zauroczenie.
Chcę poczuć znowu ciepło twoich oczu,
twój dotyk na twarzy.
Niewinnie senna
zabierz mnie ze sobą.
Uśpij moje myśli,
nie martw się
co potem.
Przecież mnie nie ma,
jestem tylko
-wspomnieniem.

Dylemat

Mówią,
miłość jest snem.
Budząc się zapominasz
o czym śniłaś.
Teraz nawet nie wiesz
czy to był sen.
Czy kochać znaczy śnić?
Jeżeli tak,
to jak nazwać
– życie?

Życie toczy się jak kamień – (stary tekst piosenki)

Życie toczy się jak kamień
Czasem w drodze gdzieś przystanie
I wyciśnie jak z cytryny kilka łez.
Cóż ci wtedy pozostaje
Kiedy życie w kość ci daje
Nie oglądaj się za siebie
Jest jak jest.

Ref:
Nie poddawaj się złudzeniom
Żyj na kredyt a wyprzedzeniem
Z życia wybierz wszystko co najlepsze w nim
Chociaż potem przyjdzie płacić
Spróbuj nie za wiele stracić,
Rozliczając swój rachunek zysków, win.

Żyj najpełniej jak potrafisz,

Księgę życia swego zapisz,
Nie zostawiaj pustych stron i białych kart.
Śmiej się z ludzkiej naiwności,
Graj o wszystko z życiem w kości,
I na nudę zostaw zawsze dobry żart.

Ref: Nie poddawaj się złudzeniom…. itd.

Życie czasem gdzieś ucieka
Lecz ty bracie nie narzekaj
Tylko przerwij ten sentymentalny kadr.
I choć płynie wartkim nurtem
Nie daj wypchnąć się za burtę
Bo zatracisz się w rachunku własnych strat.

Ref: Nie poddawaj się złudzeniom…

Cezary Kadzewicz
_