foto: Jan Tomżyński

_

Wieczorny spacer

Jak miło, jak cicho, jak dobrze
wędrować wieczorem nad wodą,
nie ma nikogo, tylko nieba wieczorne kolory
i szmer wody.

Idę, rozmyślam o tym co dziś się zdarzyło,
czy było smutno a może miło.
Co było ciekawego?
Czy mnie spotkało dziś coś dobrego?

Już nocy schyla się nad ziemia cień
gdzieś tam daleko jakiś ptak przeleciał
co będzie jutro? Jaki dzień?

Tego nie wiem i nie chcę wiedzieć.

Pożegnam się dzisiaj z ta wodą
z łąką i z młodym laskiem
odejdę w świat Morfeusza
jutro, po nowa przygodę wyruszę.

Uwielbiam wieczorne spacery, tajemnice
Nocy czas w, którym nic mnie nie zaskoczy,
wyciszę myśli, wszystko poukładam
pozamykam wszystkie swoje sprawy
jutro będzie zupełnie inny dzień
myślę, że tez będzie dobry i ciekawy.

 ***

Pustka

Idę zamyślona, w kostkę chodnika wpatrzona
gdzieś daleko słyszę ryk silnika
mija mnie motor, za zakrętem znika
nagle ciszę rozrywa potężny huk i trzask
I cisza…. motor zgasł.
Gdzieś wybiegają jacyś ludzie
biegną, gdzieś się spieszą
nie wiadomo skąd wyszli
i ja idę w tym kierunku też
nie wiem dlaczego, mam złe przeczucie
tam coś się stało i stąd ci ludzie.
Podeszłam, patrzę, po ciele przechodzi mrowie
w sercu pustka i trwoga
przecież ja wczoraj go widziałam
przecież ja wczoraj z nim rozmawiałam.
Dziś szeroko źrenice rozwarte
ręce rozrzucone, ciało martwe
on już nie powie nic nikomu,
nie uśmiechnie się do mnie więcej.
Odszedł daleko
tam wysoko poszedł szukać swojej gwiazdy.
Dlaczego?
Czego mu brakło, rozwagi, wyobraźni
za młody, za szybko
nic nie zostało
pustka i cisza
taki był obiecujący szepnęłam do siebie,
lecz moich słów już nikt nie usłyszał.

Irena Piwowar
Orynka