foto: Jan Tomżyński

_

Zwiastują wiosnę

Leśny żywioł w postaci drobnej, 
Ależ jak w harmonii melodyjnie pięknej 
Od bladego świtu – po zmrok szary
Ożywiona wiosną – uaktywnia się ptaszyna! 
Co za radość poecie – żyć się chce
Wraz z wiosną młodą… Za Boga zgodą.
Nic tu dodać, nic tu ująć, choć na wózku, 
Tylko z wiosną i z ptaszyną po lesie już się bujać…

Z wiosną

Rozochociłem się z wiosną:
miło ptaków śpiewających posłuchać,
rodzącą się przyrodę okiem dotknąć, 
wiosenny wiatr na sobie poczuć,
słońcem po zimie grzbiet ogrzać, 
zapachem wody i lasem wiosennym pooddychać…
I ból dręczyciel z kalectwa zrodzony,
wiosną od siebie odegnać.

Usposobienie

W przypadku moim nie słuchać ptaków,
to grzech, gdy każdy ptak dla mnie
śpiewa głośno tak, pięknie tak,
aż z wrażenia serce drży…

Obok mnie las, w nim
na śpiew ptaków przyszedł czas,
gdy wkoło wiosna już!
Słucham ptaków śpiewu…
I od razu życie weselsze jest,
niż na los swój gniew.

Zaproszenie wiosny

Spójrz, za oknem wiosna!
Zieleń wybuchła!
Ptaki śpiewają…
Żyć aż się chce…

Otwieram drzwi – zapraszam wiosnę do domu: 
wchodzi w postaci świeżego powietrza
z zapachem ziemi i drzew…
Jest orzeźwiająco, pachnąco i miło.

Jutro pojadę na mecz.

Z wiosny…

Z wiosny
Wybuch mojej radości, 
po czym ładunek skupienia do słuchania, 
skoro śpiewające ptaki goszczą przy mnie.

Drzewa zakwitają – zapachy
z kwiatostanów wiatr roznosi…

Pojadę nad zalew,
wrzucę do wody kilka kamyczków, 
może mój los się odmieni na lepszy, 
niż życie mi zgotowało?

A jeżeli nie, to przynajmniej
zabawię się w chłopca,
choć lat mi przybyło.

Z otuliny Puszczy Knyszyńskiej
Mieczysław „Mietko” Borys