Dzielimy się przepisem, proponowanym przez Jolantę Falkowską z Redakcji w Białymstoku. Zupa Mocy przydaje się szczególnie teraz, gdy za oknem późna jesień dręczy na przemian mżawką i nocnymi przymrozkami, a choróbska, korzystając z naszej zmęczonej, osłabionej odporności, szaleją na całego.
………….
Rosół zwany również Zupą Mocy, to najlepsze i najtańsze lekarstwo, suplement diety i nawet kuracja odmładzająca. Wiedziały to już nasze babcie, że prawdziwy bulion, gotowany na kościach z warzywami, posiada właściwości przeciwzapalne.
Rosół jest niezbędny w czasie przeziębienia, oraz przy obniżonej odporności organizmu. Należy go spożywać też wtedy, kiedy dopadają nas problemy trawienne i jelita nie działają prawidłowo. Wskazany jest przy bolących stawach, oraz przy słabych włosach i paznokciach. Niezbędny jest też przy schorzeniach tarczycy, oraz w czasie wzmożonego stresu.
–
Składniki zupy
- 3 kg wołowych kości szpikowych
- 2 kg warzyw rosołowych – marchewka, pietruszka, seler, por
- sól do smaku
- ocet jabłkowy, lub sok z jednej cytryny (niezbędny do wytrącenia kolagenu)
- ziele angielskie, liść laurowy, pieprz kolorowy, zioła i przyprawy według uznania.
Wszystkie składniki zalać zimną wodą i doprowadzić do wrzenia, po czym zmniejszyć ogień do minimum (aby lekko pykało).
–
Proces gotowania nie powinien być krótszy niż 10 godzin, ale im dłużej gotowany, tym rosół lepszy i zdrowszy. Ugotowany wywar zlewam do słoików i przechowuję w lodówce nie więcej niż 6 do 7 dni. Stosuję też metodę pasteryzacji słoików, wtedy okres przechowywania rosołu znacznie się wydłuża. Można też zamrażać jednorazowe porcje.
–
Rosół jest znany na całym świecie jako zupa mocy, a w medycynie chińskiej gotowany jest nawet przez wiele dni.
–
Rozpoczynamy kurację tym cennym wywarem, wypijamy rano 250 ml rosołu, a o efektach działania zbawiennego eliksiru podzielimy się za czas jakiś w odrębnym artykule.
–