25 września 2018 kolneńscy seniorzy z uporem maniaka realizowali kolejny punkt projektu w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Odwiedzili Ziołowy Zakątek w Korycinach.

Chętnych coraz więcej, co bardzo cieszy. Wyprawa, która miała swój początek o godz. 10:00, a zakończyła się po godz. 18:00, ucieszyła i bardzo  zainteresowała ponad 40-osobową grupę niestrudzonych studentów. Celem naszej wizyty był Ziołowy Zakątek w miejscowości Koryciny. Już w latach 90-tych krystalizowała się idea utworzenia Podlaskiego Ogrodu Ziołowego, który ostatecznie został otwarty w 2011 roku. Początkowo było to zaplecze dydaktyczno-naukowe dla pracowników i zbieraczy ziół firmy „Dary Natury” , a obecnie odbywa się tam edukacja przyrodnicza dorosłych, młodzieży i dzieci. Celem jest również ochrona rzadkich znanych gatunków roślin oraz uświadomienie jak wielkie znaczenie w historii człowieka i obecnie, miały i mają rośliny użytkowe.

Nie chcę zanudzać i robić wykładu, ale w ciągu godzinnego spaceru po Ziołowym Zakątku spotyka się około 1500 gatunków różnych roślin, które rosną w naturalnym środowisku: las, łąka, tereny bagienne i wodne oraz suche. Wzdłuż ścieżek tematycznych spotyka się rośliny np. trujące, jadalne, barwierskie itp. Sympatyczna i z poczuciem humoru pani przewodnik (notabene architekt krajobrazu) pokazała i poinformowała o ciekawych zabudowaniach, które również mają swoją historię jak np. drewniany kościół sprzed kilku wieków przetransportowany przed kilkoma laty z Grodziska. Od siebie dodam, że wreszcie zobaczyłem jak się prezentuje marihuana. Jednak najwięcej emocji było podczas omawiania znaczenia wielu ziół. W kilkunastu słoikach były różne ich rodzaje i po przekazanych informacjach każdy uczestnik miał prawo do pobrania próbek każdego zioła.

W domu można sobie wąchać i wspominać miłe chwile w zakątku. Nie ukrywam, że sporo pytań dotyczyło melisy. W naszym wieku niektórzy mają problemy ze snem, stąd takie zainteresowanie. W sklepiku można kupić różne herbatki, zioła, nalewki itp., a w karczmie posilić się, czy wypić symboliczną kawę. Po 2-godzinnym spacerze oraz warsztatach serwowany obiad składał się z zupy pokrzywowej oraz pieczeni w sosie ziołowym. Co prawda jestem konserwatywnym smakoszem, ale……jakoś poszło. Mieliśmy także szczęście w temacie aura, bo zaczęło padać dopiero podczas warsztatów, które odbywały się w pomieszczeniu. Miejsce godne polecenia innym. Podczas naszej wizyty była jeszcze grupa seniorów z Warszawy oraz uczniowie klas wczesnoszkolnych. Tak więc, wczoraj popracowały zarówno ciało jak i umysł, a już dzisiaj…ale o tym następnym razem.

Ważne, że jesteśmy, mamy różne zainteresowania, dbamy o wszechstronny rozwój i…do przodu!

                                                                                     Eugeniusz Regliński
Podlaska Redakcja Seniora Kolno