foto: podlaskisenior.pl

_

Maluję zapamiętale. Kolorowanki dla dorosłych? Cudowny pomysł. Kupiłam na tę okoliczność komplet różnobarwnych mazaków, nie tylko we wszystkich odcieniach tęczy ale i z wieloma ich subtelnymi odcieniami. Dobrze zrobiłam, kredki nie dość, że często się łamią, to jeszcze są za twarde. Niedociągnięcia producenta. Ale mam swoje mięciutkie pisaczki i tylko to się liczy. Gdyby nie liczne grono współredakcyjne, na pewno w zapale pełnego inicjatywy, kolorowego natchnienia, wysunęłabym koniuszek języka w twórczej żarliwości. Nagle przez pryzmat zapamiętania docierają do mnie jakieś, niekoniecznie subtelne, dźwięki:
– Jola, do ciebie mówię!
– Do mnie? – myślę leniwie. Eee… przecież są jeszcze dwie inne Jolki, to pewnie do nich.

Spokojnie wracam do kolorowania. Ale nie! Słyszę teraz wyraźnie:
– Jolanto Mario, obudź się!

Z niechęcią odrywam się od tęczy i podnoszę głowę.
– Uhm… Co jest?
– Nic takiego, chcemy, żebyś opowiedziała o tym, że seniorzy piszą. Tylko tyle.

Seniorzy piszą? Przecież to oczywiste! O czym tu mówić? Piszą i to jak piszą! Prozą i wierszem, jak kto chce, albo może. I to nie tylko dlatego, że mają dużo wolnego czasu, ale dlatego że chcą i potrafią. No i mają coś do powiedzenia! O, choćby koleżanki z Redakcji. Wszystkie z wprawą władają piórem. A że każda ma swoje zainteresowania, więc jeżeli nawet kilka trafi na tę samą imprezę, to zwróci uwagę na coś innego i wszystkie artykuły nie dość, że będą różne, to jeszcze znakomicie się uzupełnią.. Wystarczy zajrzeć na stronę Podlaskiego Seniora, żeby się o tym przekonać. A gdy się już tam zawita, nie sposób przeoczyć dwóch specjalnych zakładek. Pierwsza z nich to „Twórczość”. Zamieszczamy w niej wiersze i opowiadania, przesłane do nas przez seniorów, nie tylko z Białegostoku. Każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Dosłownie! Poetyckie opisy przyrody, pory roku widziane okiem liryka i prozaika, rozmyślania codzienne i przeszłe, obrazki z życia, odczucia patriotyczne, nadzieję, tlącą się w sercu i mnóstwo marzeń, które są zawsze możliwe do spełnienia. Trzeba tylko chcieć. Rozumiemy potrzeby i możliwości poetyckie każdego autora, więc teksty te są bardzo zróżnicowane, nie ma dwóch takich samych stylów, tak jak nie ma dwóch identycznych ludzi, bo nawet bliźniacy nie są jednakowi. Aż mnie palce świerzbią, żeby zacytować kilka fragmentów utworów dla potwierdzenia powyższych słów.

Drugą zakładką, szczególnie mi bliską, jest „Srebro nie złoto”. To konkurs dla piszących seniorów, prozą lub wierszem, tych, którzy odważyli się otworzyć szuflady ze swoją twórczością, by podzielić się nią ze światem. Niby nic, ale wbrew pozorom, to bardzo trudne.
Poetą nie staje się z dnia na dzień. Poetą się rodzi. To dar, niedostrzegalny dla obdarowanego. Od najmłodszych lat, wszystko mu gra i śpiewa, świat mieni się kolorami, nieuchwytnymi dla innych, a jemu się wydaje, że to naturalne, że wszyscy to widzą i potrafią o tym opowiedzieć. Dlatego najczęściej lekceważy swoje dokonania, niejako wstydliwie wrzuca do przysłowiowej szuflady, bo może się kiedyś przyda dzieciom, lub wnukom, nic poza tym. A tu nagle okazuje się, że to, co robił od niechcenia, w każdej wolnej chwili, niejako w przerwie od codziennej szarości, może okazać się czymś niezwykłym, czymś, co może wyróżnić go z tłumu. Jakże trudno przezwyciężyć wewnętrzne opory, przeciwstawić się presji środowiska, jak bardzo trudno wyjść z cienia! A warto to zrobić! Nie dla chwili chwały, nie dla wymiernych laurów, ale prozaicznie, dla  ukojenia swojego wewnętrznego „ja”, tak bardzo dotychczas tłamszonego…

W tym roku ogłosiliśmy już piątą edycję konkursu, prace tłumnie napływają , a my mamy świadomość wagi tego przedsięwzięcia.

Mam jeszcze wiele przykładów na to, że seniorzy piszą. Wystarczy, w trzecią niedzielę każdego miesiąca, przyjść na spotkanie Nauczycielskiego Klubu Literackiego. Wbrew nazwie, nie gromadzi on tylko i wyłącznie pedagogów. Każdy parający się, czy to słowem wiązanym, czy epiką, jest tam mile widziany. Bez względu na wiek, płeć, czy jak to się kiedyś mówiło, pochodzenie. Gremium członków, to seniorzy. Prężni, ciekawi życia, entuzjastycznie podchodzący do mocy i władzy słowa.

Ponadto każdy z klubów osiedlowych, działających na terenie Białegostoku, gromadzi piszących, którym czas osrebrzył skronie i wyzłocił serce.

No i powiedzcie teraz sami, czy to nie jest oczywiste, że seniorzy piszą?

Jolanta Maria Dzienis
Podlaska Redakcja Seniora Białystok
_