A może w sam raz?
Dźwigamy ciężar, jak Atlas sklepienie,
Ciężar człowieka, który jest w nas,
Dźwigamy ciężar, zwany istnienie,
Dźwigamy ciężar przez cały czas.
–
Ciężar spotkanych w życiu miłości,
Ciężar zaległych, życia rachunków,
Ciężar myślenia, ciężar próżności,
Ciężar straconych pocałunków.
–
Ciężar dobroci, pogardy i sławy,
Ciężar łez, które często płyną,
Ciężar wysiłku, ciężar zabawy,
Ciężar nadziei, które giną.
–
Ciężar przeszłości i danej chwili,
Ciężar lekkości i wagi życia,
Ciężar przestrzeni, która się chyli,
Ciężar rozkwitu i ciężar gnicia.
–
Ciężar ciężarów, nie do zniesienia,
Ciężar za ciężki, tak według nas,
Ciężar najcięższy, bo duszy zranienia,
Ciężar za ciężki? A może, w sam raz?
Czekamy na …
Ciągle na coś czekamy,
Lecz na co, nawet nie wiemy.
Ciągle czas wyprzedzamy,
Choć często tego nie chcemy.
–
Na dzień następny, na ranek,
Na słońce, deszcz czy pogodę,
Na rocznicowy nasz wianek,
Na dłoń wyciągniętą na zgodę.
–
Na uśmiech dziecka o świcie,
Na kromkę smacznego chleba,
Na coraz to lepsze życie,
Na promyk nadziei z nieba.
–
Na rzeczy duże i małe,
Na te, dla duszy i ciała.
Na te, przelotne, nietrwałe,
Na te, tak twarde, jak skała.
–
I to jest piękne w tym życiu,
Że ciągle na coś czekamy,
Że czegoś chcemy w tym byciu,
Że za czymś wciąż podążamy.
Gdzie jestem?
Każda chwila, uczy nas życia,
Każda chwila, coś nowego nam daje,
W bólu trwania, w radości bycia,
Wciąż do zrobienia coś nam zostaje.
–
Padając, uczmy się powstawać,
Gdy już wstaniemy, uczmy się chodzić,
Nic nawet nie mając, uczmy się dawać,
A żyjąc, uczmy się innym nie szkodzić.
–
Nie porównujmy naszych zdobyczy,
Zaszczytów, trzosów i złotych strzech,
Czas sam pokaże, co w życiu się liczy,
Czy będzie to „coś”, czy pusty śmiech.
–
Okruchów z życia, nie depczmy myślami.
Z szacunkiem, z troską, i z wiarą w człowieka,
Z tymi, co przeciw i z tymi, co z nami,
Idźmy przez życie, bo czas nam ucieka.
–
Choć niby to proste, banalne zadania,
To w lesie życia zgubiło się wielu.
Jak często sobie zadajesz pytania?
Gdzie jestem? Gdzie idę? I w jakim celu?
Jestem
Pytam, gdzie jestem?
Pytam, gdzie byłem?
Pytam, kim jestem?
Patrzę na płomyk miotany myślami,
Płonie – więc jestem, płonie – więc żyję.
Dylemat.
Jestem – gdzie jestem, byłem – gdzie byłem, będę… ?
–