ADVENTUS

porysowaną lupą duszy
przybliż czas błogosławiony
zawieś na wstążce koloru chmury
ciepły radosny wiary płomień

w cichości serca czekaj przyjścia
tego który kocha mimo wszystko
jak lampion błyskaj światłem w nocy
czuwaj nie gaśnij Pan jest blisko!

***

jeszcze chwilę bądź dzieckiem
nie wyrastaj z lampionu
ogrzej światłem przestrzeń
Bożego domu
poczuj jak pachnie adwent
popatrz jak płomień skacze
Marana Tha* niech nie blednie
na fioletowej szacie

Pamiętasz

Pamiętasz?
Kiedyś wstawałam wcześnie rano
i na głodniaka jechałam autobusem
z mamą i rodzeństwem na roraty.
Było jeszcze ciemno.
Pamiętasz?
Miałam kurtkę po siostrze
i buty, które stale się rozwiązywały,
raczej nie były ładne, ani modne.
Pamiętasz?
Biegłam powybijanym chodnikiem,
żeby się tylko nie spóźnić
i dostać obrazek od pani katechetki.
Pamiętasz?
Uczyła nas wtedy pani Gosia,
taka młoda, z krótkimi włosami.
Kazała nam te obrazki
wklejać do zeszytu od religii.
Pamiętasz?
Starsza siostra zakonna
obsługiwała rzutnik z pieśniami.
Jak ona miała na imię…
Ciekawe, czy jeszcze żyje?
Może wezwałeś już ją po imieniu…
Pamiętasz?
Śpiewaliśmy Marana Tha
Przyjdź Jezu Panie*
i ściskaliśmy się w ławkach,
a cały kościół pachniał adwentem.
Pamiętasz?
Miałam śmieszny lampion, zrobiony
ze starej butelki i wycinanki z bibuły.
Dostałam za niego piątkę z plastyki,
chociaż nie był idealny.
Pamiętasz?
Wikary brał nas na środek
i zadawał nam śmieszne pytania,
a może pytania nie były śmieszne,
tylko nasze odpowiedzi…
Pamiętasz?
Na prezbiterium wystawiano
specjalne schodki wyścielone atłasem,
po których przesuwał się żłóbek
do góry, do góry…
Pamiętasz?
Stała duża, biała świeca,
wieniec z czterema mniejszymi
i koszyk pełen papierowych serduszek,
na których dzieci pisały intencje.
Pamiętasz?
Po nabożeństwie
mama kupowała nam drożdżówki
na Długiej, w małym sklepiku.
Nie miały nadzienia w środku
tylko pyszną kruszonkę na wierzchu.
Były gorące i pachniały… pachniały.
Pamiętasz?
To było tak dawno.
Wiele się zmieniło.
Tam, gdzie były drożdżówki
teraz jest sklep chiński.
Można kupić lampiony,
można kupić wszystko.
Wystarczy mieć pięć złotych
i wejść po schodkach.

Pamiętasz?
Kiedyś było trudniej…

*słowa pieśni adwentowej

Adwentowa mgła opada bez nas

Dlaczego teraz tak trudno
pamiętać, że przyjdziesz,
pamiętać, że czas się przygotować,
pamiętać, że czekasz na nas?

Dlaczego teraz tak łatwo
odpuścić sobie adwent,
odpuścić sobie miłość,
odpuścić sobie niebo?

Dlaczego teraz tak lekko
wynieść  krzyż do piwnicy,
wynieść  sumienie za płot,
wynieść  wiarę na strych?

Dlaczego teraz tak ciężko
zaprosić Cię do domu,
zaprosić Cię do rodziny,
zaprosić Cię do siebie?

Dlaczego teraz tak modnie
mijać Cię w pracy,
mijać Cię w życiu,
mijać Cię w biegu?

Dlaczego teraz tak dziwnie,
dlaczego teraz tak normalnie,
dlaczego teraz tak nijak
płynie czas?

Anna Czartoszewska