O kim mowa? O bardzo ciekawej osobie, którą spotkałam kilka lat temu. Na swojej drodze spotykam wielu interesujących ludzi. Z jednymi konwersuje mi się bardzo ciekawie, czas mija bardzo szybko. Z innymi czas mija wolniej, chociaż polemika może być intrygująca. Ludzie posiadający pasje, zainteresowania, wrażliwość na drugiego człowieka, zawsze są godni poznania.

dwie uśmiechnięte kobiety, w tle ekran ze zdjęciami

Gdzie spotkać takich fascynujących ludzi 

W różnych miejscach: w parku na spacerze, w kinie lub teatrze albo wybrać się w piątkowe popołudnie do Aktywnej Kawiarenki działającej w Białostockim Oddziale Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów i Animatorów KLANZA (PSPiA). Aktywna Kawiarenka to czas przeznaczony na spotkanie z ludźmi kultury i sztuki. Tu można podziwiać obrazy kogoś, kto z pasją maluje, można posłuchać autorki książek, jak opowiada, co ją inspiruje do pisania. Można też spotkać aktorkę, zamiłowaną w graniu różnorodnych postaci.

Jak poznałam Jolantę Borowską

Właśnie w KLANZIE po raz pierwszy spotkałam Jolantę Borowską i tu razem, jako wolontariuszki, działamy na rzecz seniorów i uchodźców z Ukrainy. 14 kwietnia 2023 roku byłam na spotkaniu z nią w Aktywnej Kawiarence. Spotkanie i rozmowę z Jolantą Borowską prowadziła Małgorzata Borowska, prezes stowarzyszenia PSPiA, i jak się okazało, koleżanka Joli z przedszkola. Siedząc na kanapie, oparte o poduszki, popijając wodę, prowadziły bardzo ciekawą, pełną wzruszeń i ekscytacji rozmowę. Jednocześnie na ekranie widzowie, seniorki i seniorzy, oglądali zdjęcia Joli z przedstawień od czasów przedszkolnych po czasy współczesne. W trakcie tego spotkania Jolanta Borowska wyruszyła w sentymentalną podróż, a my widzowie, jak zahipnotyzowani, słuchaliśmy jej opowieści.

Jak zaczęło się aktorstwo Jolanty Borowskiej

Aktorstwo, a właściwie jej dusza artystyczna, odezwała się wtedy, gdy słuchała taty pięknie śpiewającego i grającego na akordeonie. Przedszkole ją ukierunkowywało, bo panie wraz z dziećmi przygotowywały wiele przedstawień. Potem po lekcjach w szkole podstawowej i średniej uczęszczała na zajęcia muzyczne i taneczne w świetlicy osiedlowej. Nauczyciele zwracali uwagę na jej aktywność, kreatywność w tańcu, muzyce i aktorstwie, bo przecież brała udział w różnych teatrzykach. Kiedy Jola wspomina te czasy, jej oczy błyszczą, w głosie słychać nostalgię. Wspomina, jak oglądała i wybierała zdjęcia do tego spotkania. Zwraca uwagę, że dotknięcie tych czarno-białych zdjęć, wzbudziło w niej wiele emocji i to takich, których nie zazna się oglądając zdjęcia w komputerze.

Do Szkoły Teatralnej zdawała za namową brata koleżanki. Zdała. Na liście przyjętych była na drugim miejscu, a dyplom ukończenia Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza, Wydział Lalkarski w Białymstoku odebrała w Warszawie z rąk samego Tadeusza Łomnickiego, polskiego aktora teatralnego i filmowego, reżysera teatralnego, dramaturga, pedagoga, a także założyciela i pierwszego dyrektora warszawskiego Teatru na Woli. Nie sądziła, że zostanie aktorką, chciała pracować w teatrze lalek. Ale los często płata figle i tak było tym razem. Jej przygoda z aktorstwem zaczęła się w 1986 roku w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki i trwa do dzisiaj, chociaż jest już na emeryturze. 

grupowe zdjęcie uczestników spotkania

Czym dla Jolanty Borowskiej jest aktorstwo

To nie tylko zawód wyuczony i wykonywany, ale też pasja, spotkania z ciekawymi ludźmi. Kiedy gra się różnorodne role, trzeba umieć wykreować różne emocje, nawet te najbardziej skrajne, przeciwstawne, by uwiarygodnić kreowaną postać. Jest to zawód bardzo wymagający, absorbujący, prowokujący do różnorodnych zachowań, czasem ekstremalnych, a czasami jest to granie wbrew sobie. Grała role różnorodne i narkomankę i kurczaczka. Były role dramatyczne, muzyczne, ale najcieplej wspomina grę dla dzieci, widowni bardzo wymagającej. W aktorstwie ważna też jest umiejętność pracy w zespole. W swej opowieści Jola podkreśla rolę reżysera, pań garderobianych, wizażystek, oświetleniowców. Cała ekipa pracuje na dane przedstawienie. 

Co najbardziej ceni w swoim zawodzie

Poznawanie ludzi ciekawych, przepływ dobrej energii w grupie tworzącej spektakl. Najbardziej ceni publiczność, która reaguje spontanicznie, czasami siedzi zasłuchana, w napięciu, co zawsze odczuwa aktor. Czasem jest taka cisza, że słychać jak mucha leci. Pisk dzieci, ich spontaniczność, owacje, śmiech, brawa i energia widowni, która jest odczuwalna przez aktorów. Widzieć, jak widownia się wzrusza, reaguje na grę. Przeczytała nam wiersz, napisany dla niej przez jednego z widzów po przedstawieniu, w którym zapraszała wybranego pana do tańca. Ten i wiele innych prezentów, które otrzymała, wspomina z nostalgią i pięknym uśmiechem.

Co mówi o sobie

Zawsze dobrze czuła się na scenie. Lubi wzruszać i bawić ludzi. Lubi odnajdywać w sobie uczucia i emocje, których nigdy by nie odkryła, gdyby nie uprawiała tego zawodu.

Co najbardziej ceni na emeryturze

Najbardziej cenny jest czas, w którym już się nie musi, a chce się coś robić. I tym co chce robić, jest wolontariat, na przykład prowadzi zajęcia logopedyczne z dziećmi. Jako wolontariuszka brała udział w projekcie „E-senior. Moja zmiana”, który był skierowany do seniorów. Teraz bierze udział w realizacji kolejnego projektu „Tu jest bezpiecznie i jesteśmy razem”, skierowanego do uchodźców z Ukrainy. Obecnie w e-kawiarence prowadzi dyskusje z seniorami o sensie życia, moralności, prawdzie. Do rozmów wykorzystuje „Bajki filozoficzne”, które napisał Michel Piquemal. Gościnnie gra w przedstawieniu „Landszaft” w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki. 

Czym zakończyło się spotkanie

Oczywiście, wspólnym zdjęciem. A potem Jolanta Borowska zaprosiła wszystkich obecnych na kolejne spotkanie w Aktywnej Kawiarence w maju, ponieważ będzie prowadzić spotkanie z Ryszardem Dolińskim, polskim aktorem teatralnym, filmowym i telewizyjnym, a także reżyserem teatralnym. W ten sposób rozpocznie się cykl spotkań z aktorami.

Do zobaczenia więc na kolejnym spotkaniu z bardzo ciekawym i interesującym człowiekiem, aktorem, reżyserem. Zapraszam na to spotkanie.

zdjęcia z archiwum Klanzy

Wiesława Szwed
Podlaska Redakcja Seniora Białystok