Pierniki zawsze uwodzą aromatycznym, korzennym zapachem przypraw, przywołującym na myśl zimowe wieczory i rodzinną atmosferę Świąt Bożego Narodzenia.

Ekipa sześciu koleżanek od 35 do 72 lat zebrała się w ponury grudniowy wieczór by wesoło spędzić czas. Połączyłyśmy przyjemne z pożytecznym. Każda z nas przyniosła kolorowe dekoracje, przeróżne koraliki, gwiazdki, serduszka. Prawdziwy lukier zrobiłyśmy same kolorując go spożywczymi barwnikami. Gospodyni upiekła 230 pierniczków do dekorowania.
Przepis ze strony: http://www.mojewypieki.com/przepis/pierniczki-przepis , sprawdzony i nie zawodny, tam też znajdziecie wspaniały przepis na lukier.

Pierniczyłyśmy przez 4 godziny i cokolwiek to znaczy, nam się bardzo podobało. Pomysłodawczynią tego niezwykłego wieczoru była jedna z młodszych uczestniczek pierniczenia. To miłe, że młode pokolenie chce kultywować stare tradycje. Było przy tym dużo śmiechu, a także opowieści o spotkaniach kobiet i ich życiu przed 100 laty i więcej. Dekorując każda z nas uruchomiła swoje zdolności plastyczne i kreatywność w wymyślaniu wzorów i kolorów na pierniczkach.

Wspominałyśmy swoje Świąteczne smaki z domowych wypieków, jakie zwyczaje i tradycje były w naszych domach. Co z tego pamiętamy i co jest w naszych domach do dziś. Wspominając podziwiałyśmy swoich rodziców za ich pomysłowość i inwencję. Za nieprzespane noce by pod choinkę przygotować nam niespodzianki, a na stół pyszności. Każda z nas zapamiętała zapach pomarańczy, słodyczy, ciast, pierniczków i dziecięcą ciekawość co przyniesie Mikołaj.

Trochę historii pierników. Jak to zwykle bywa jest ich kilka i niech każdy wybierze tą która najbardziej go przekonuje. 

Pierniki pochodzą z okolic dzisiejszej Holandii. Kiedyś dostępne były jedynie najbogatszym
mieszkańcom miast hanzeatyckich. Obecnie zajmują czołowe miejsce wśród najpopularniejszych słodkości naszego kontynentu. Mimo największej popularności w okresie zimowym i około Bożonarodzeniowym jest to absolutnie całoroczny rarytas, który już dawno wykroczył poza tradycyjne formy, zyskując coraz to nowe oblicze.

Polska nazwa piernika pochodzi od starodawnego słowa pierny (czyli pieprzny) i odnosiła się do intensywnych przypraw w nim zawartych. Najstarszy polski przepis na wypiek piernika pochodzi z 1725 roku i został zarejestrowany nie w książce kucharskiej, ale w poradniku medycznym. Początkowo ciasto to było zalecane w razie niestrawności oraz w czasie przeziębienia.

Otóż ten wspaniały przepis powstał jak wiele odkryć przez przypadek. Czeladnik przez pomyłkę dodał do ciasta korzenne przyprawy. Smak tak przypadł do gustu, że postanowił wprowadzić nowe ciasto do swojej cukierni. Nie muszę pisać, że podbił on serca klientów i na stałe zagościł w kulinarnym menu.
Natomiast pierwsze wzmianki o toruńskim pierniku pochodzą z 1380 roku i mówią o piekarzu Mikołaju Czanie. Na pojawienie się nazwy piernikarz trzeba było  czekać dwa wieki do 1564 roku ( źródła toruńskie podają wzmiankę o śmierci piernikarza Symeona Neissera).

Obecnie pierniki wtopiły się w bożonarodzeniową tradycję i stały się jednym z najważniejszych symboli tych świąt. Nawet zabiegani i zapracowani znajdujemy czas by tradycji stało się zadość.Organizowane są warsztaty pieczenia pierników. Najlepszą pracę robią babcie piekąc pierniki z wnukami i to dzięki nim tradycja trwa.

Pisząc przypomniałam sobie opowiastkę mojej babci, czy wiecie dlaczego młode małżeństwo potrzebuje miodowego miesiąca, otóż po to by przez miesiąc uraczyć męża jak największą ilością “miodu” i tylko od niego zależy czy mąż na starość będzie słodkim piernikiem czy nie.

Po tym wspaniałym wieczorze, pełnym humoru, śmiechu i twórczej pracy postanowiłyśmy częściej spotykać się przy pracach świątecznych, pierniczyć i nie tylko. Nic nie zastąpi  towarzystwa ludzi serdecznych, wesołych, twórczych, ciekawych świata i dzielących się tym z innymi. Wesołych Świąt.

(foto: Janina Żarnowska)

Janina Żarnowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok