Przez kilkanaście lat mieszkałam na wsi, w gminie Mały Płock. Zainteresowało mnie małopłockie grodzisko. Zaciekawiła także historia tego miejsca. Niespodziewanie trafiłam na wydany w 1995 roku przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Białymstoku zbiór legend, zebranych przez Walentynę Niewińską pt. „Legendy województw: białostockiego, łomżyńskiego, suwalskiego”. W tomie tym, na stronie 37, znajduje się ,pisana prozą, „Niezwykła historia o białym rycerzu z Małego Płocka”. To na jej podstawie ułożyłam moją balladę. Miałam z tym trochę problemów, bo trzeba było trzymać się faktów. Łatwiej jest pisać, gdy się coś samemu wymyśla, a trudniej, gdy trzeba odnieść się do czegoś już istniejącego.
Przy okazji powstał też wiersz pt. ”Gdyby…”
Oba utwory napisane w 2012 roku, przeleżały w szufladzie i nie były nigdzie publikowane.

Ballada o Białym Rycerzu, jego dzielnych wojach
i o krzyżackich na Mazowszu podbojach

Dawno, dawno temu, jak głosi legenda,
bo jak było naprawdę, nikt już nie pamięta –
Był, żył rycerz Pomścibor, bardzo poważany,
co prowadził swych wojów do walki z wrogami.
W Średniowieczu ziemie nasze były nękane
najazdami wrogów podstępnych niesłychanie.
A szczególnie zaś Krzyżacy okrutni byli,
ludność mordowali, zagrody niszczyli.

Wezwał Książę Janusz rycerza Pomścibora.
– Zbudujesz gród warowny w nadgranicznych borach.
Miejsce sam obierz i bacz Pomściborze,
aby powstał gród mocny, co bronić się może,
w którego podwojach drużyna mężna twoja
będzie miała ostoję po udanych bojach.
Dobierz sobie rycerzu najdzielniejszych wojów
i ruszaj na rubieże pilnować spokoju.
Czas przegonić Jadźwingów, Litwinów, Krzyżaków,
dość już bezkarnych na nasze ziemie ataków – .

Pomścibor przyjął z pokorą księcia wyzwania.
Miał tylko do niego dwa krótkie pytania;
Czy mogę ze sobą wziąć żonę w strony obce ?
Czy mogę ten gródek nazwać Małym Płockiem?
Książę Mazowiecki wyraził swoją zgodę
i dzielny rycerz wyruszył w daleką drogę.
Na bialutkim rumaku, na czele orszaku,
w błyszczącej zbroi, jak na rycerza przystoi.

Niewiele czasu od wyprawy minęło jak w borach,
nad rzeką Cetną grodzisko stanęło.
Po moczarach i lasach wieść się niosła taka,
że Pomścibor skutecznie rozbija Krzyżaka.
Oddziały krzyżackie zaczęły ginąć w borach,
przyczyną tego było męstwo Pomścibora.

Długo myślał i rozmyślał Komtur krzyżacki
jakiej by tu móc użyć podstępnej zasadzki,
ażeby Pomścibora nareszcie pokonać.
I wtedy wpadł na pomysł – porwać jego żonę.
Porwanie się udało, lecz Krzyżacy niedługo się cieszyli,
bo Polacy na odsiecz prędko wyruszyli.

Pomścibor także swą zasadzkę przygotował.
Żonę swoją uwolnił, wroga poturbował.
W tej ciężkiej bitwie zginął Zygfryd – brat Komtura.

Dopiero zaczęła się wielka awantura !

Na wieść o tym rozsierdził się Komtur srodze.
Zwołał wielu rycerzy, kazał jechać w drogę.
Wydał rozkaz, by śmierć jego brata pomścili
i gródek w Małym Płocku doszczętnie zniszczyli.
Wiele razy Krzyżacy gródek oblegali
ale zawsze Polacy wroga przeganiali.

Więc wrogowie użyli fortelu takiego,
by dostać się do środka gródka warownego.
Napadniemy na Mały Płock w nocy znienacka,
może będzie to wreszcie skuteczna zasadzka.
Dali swemu szpiegowi takie oto zadanie,
podstępnie do twierdzy warownej się dostanie.
Potem poda wartownikom zatrute piwo
a gdy ci padną, otworzy bramę co żywo !
Wtedy opór obrońców będzie przełamany
i nareszcie Pomścibor będzie pokonany.

Akcja według zamierzeń była bardzo krótka.
Krzyżacy wymordowali mieszkańców gródka.
Z oblężonej warowni Pomścibor ocalał,
dosiadł swego rumaka, w smutku się oddalał.
Przyrzekł sobie w rozpaczy; – nie zaznam spokoju,
dopóki nie pomszczę śmierci braci moich.

Wiele czasu od tamtych wydarzeń minęło.
Wiele wody w Skrodzie i Cetnie przepłynęło.
Dzisiaj możesz zobaczyć ziemne umocnienia,
resztki dawnej świetności grodu na tych ziemiach.
Możesz także o północy, kiedy przyjdzie pora,
ujrzeć na grodzisku rycerza Pomścibora.
Na rumaku białym, w poświacie księżyca,
galopuje wokół grodu niby błyskawica.

To już koniec legendy, więc kończę pisanie.
Niechaj ta historia w pamięci pozostanie.

foto: Danuta Waśko – wewnątrz grodziska

Gdyby…

Gdyby mówić mogła małopłocka ziemia,
Mówiłaby, jakie tu były zdarzenia.
Co naprawdę w Średniowieczu tu się działo,
Gdy grodzisko w Małym Płocku powstawało.

Gdyby Cetna o tych czasach mówić miała,
To jej woda cichuteńko by szeptała
Ile złego i dobrego tu widziała,
Bo przez wieki przez te ziemie przepływała.


Gdyby stare drzewa mówić potrafiły,
To na pewno też by do nas przemówiły.
Długo i ciekawie by opowiadały,
Wieki tutaj rosną – niejedno widziały.


Gdyby tutejsze grodzisko mówić umiało,
To by z dumą, chętnie nam opowiedziało
Ile razy wrogowie na nie napadali
I jak dzielnie Polacy atak odpierali.

_

foto: Danuta Waśko – tabliczka z napisem „Zabytek” na zewnątrz grodziska

_
Dość dawno temu, w grodzisku i w jego pobliżu, prowadzone były prace archeologiczne, które odkryły cmentarzysko obok grodziska, a w środku znaleziono wiele części naczyń i sprzętów codziennego użytku.

Danuta Waśko
Redakcja Podlaskiego Seniora Łomża