BIAŁO… BIELUSIEŃKO…

Biało… biało… bielusieńko…
Jak daleko… sięgam wzrokiem!
Wreszcie znikła… brudna jesień…
Która nam… wychodzi bokiem!

Wystarczyło… kilka minut…
Nie… nie żadnych kilka godzin…
By srebrzysty… śnieżny puszek…
Otoczenie nam… odmłodził!

Biel… kojarzy się z czystością…
Moje stąd… zauroczenie!
Śnieg… jak różdżką czarodziejską…
Dziś odmienił… otoczenie!

Długo pewnie… nie poleży…
Bo to jeszcze nie ta… pora!
Zwykle taki… świeży śnieżek…
Wkrótce znika… jak kamfora!

Lecz swe oczy… pocieszyłem…
Widzę teraz… jakby jaśniej?…
Szkoda… że biel potrwa krótko…
Radość moja wraz z nią… zgaśnie!

CZY ODNAJDĘ CIĘ?

Wiem… że jesteś na sto procent…
Tak mi rozum… podpowiada!
Bowiem… gdybym mu… nie wierzył…
Myśli swoich… bym nie zdradzał!

Będę więc cię szukał… dotąd!
Aż na niebie cię… odnajdę!
Aby wszystkim… udowodnić…
To… że jesteś tam… naprawdę!

To… że jesteś i… że świecisz…
I… że czuwasz wciąż nade mną!
Wiem też… że gdy zamknę oczy…
Zgaśniesz gwiazdo… razem ze mną

Chcę dlatego cię… odnaleźć…
Moje ty… wcielenie drugie!
I ci szczerze… podziękować…
Za to wspólne… życie długie!

W noc gwiaździstą od… iks czasu…
Patrzę w niebo… zatroskany…
Czy cię kiedyś… poznam gwiazdo?
Wspólną Matkę przecież… mamy…

Z ROZRZEWNIENIEM…

Z rozrzewnieniem dziś wspominam…
Piękne bajki na… dobranoc…
Nie! Nie z żadnej… telewizji…
Bajki z książek mi… czytano!

Za górami… za lasami…
Głos mentora… czyli Mamy…
…Cichy… ciepły… tajemniczy…
Z wyobraźnią był… słuchany…

Kiedy już… umiałem czytać…
Takie książki wprost… łykałem!
A najlepiej to… przed snem…
Nie wiem kiedy… zasypiałem!

Kto dziś czyta dzieciom bajki?
Zapytuję… retorycznie!
Bo odpowiedź… jest nam znana…
Chyba… że ktoś sporadycznie…

Tamte czasy już… minęły…
Kiedy nam czytały… Mamy!
Z rozrzewnieniem to wspominam…
Za górami… za lasami…

CZASEM…

Czasem czyjeś… miłe słowo…
Lub przyjazny… drobny gest…
Uśmiech czyjś… kiwnięcie głową…
Fantastycznym darem… jest!

Robi się… na duszy lżej…
Serce raźniej… bić zaczyna…
Wraca humor… w oczach blask…
Jaka tego jest… przyczyna?

Ten kto nie wie… o co chodzi…
Lub udaje… że nie widzi!
Jest po prostu… ignorantem…
Czyli takim… który szydzi!

Szydzi… czyli lekceważy…
Kpi po prostu z innych ludzi!
Może kiedyś się… nawróci?
Może kiedyś się… obudzi?

Drobny gest! Lub miłe słowo!
Tak niewiele nas… kosztuje…
Ale innym ludziom… ,,w dołku’’…
Czasem duszę… uratuje!

CZWARTA…

Czwarta książka… miły temat…
Cieszę się… niezmiernie z tego!
Chciałem wydać… tylko jedną…
A tu z jednej… cztery „złego”!

Czwarta książka? Komu? Po co?
Wiem… że czytać nie będziecie!
Ale trudno… to się stało…
Niech więc żyje na tym świecie!

Czytelniku… spójrz na tytuł!
Spójrz na pierwsze zwrotki wiersza…
O czym myślisz? Twoja sprawa…
Książka czwarta to… nie pierwsza!

Pierwsza książka… pierwsze kroki…
Pierwsza miłość… dziecka słowa…
Choć następne… też są ważne…
To co pierwsze… w sercu chowaj!

Wiesław Lickiewicz