Cmentarz w Łomży należy do jednego z najstarszych i najcenniejszych zabytków tego typu w Polsce. Powstał około 1801 r. kiedy Łomża była pod zaborem pruskim. Początkowo grzebano na nim protestantów i katolików. Wraz z nastaniem zaboru rosyjskiego (1815 r.) i przybyciem do Łomży wyznawców prawosławia, zaistniała potrzeba poszerzenia cmentarza o część prawosławną, co nastąpiło około 1834 r.

Obecny cmentarz jest to zespół trzech cmentarzy składający się z terenów byłego cmentarza ewangelickiego, prawosławnego i rzymsko-katolickiego. Otoczony jest murem z główną neogotycką bramą. Z poszczególnych cmentarzy zachowały się przedpogrzebowe kaplice. Od 1945 r. na cmentarzu chowani są tylko katolicy. Obecnie pochówki mają miejsce tylko w grobach rodzinnych. W 1985 r. decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Łomży cmentarz został wpisany do rejestru zabytków.

Znajduje się tu 560 zabytkowych grobowców i nagrobków, które są dziełem stylowym i artystycznym. Budowane były z kamienia, granitu, piaskowca, żelaza i blachy. Przedstawiają urny żałobne, złamane kolumny, kapliczki z Madonną, otwarte księgi, plecione krzyże oraz dziecięce figury. Co roku odnawianych jest kilka pomników.

Na cmentarzu spoczywają szczątki ludzi prostych, skromnych, czasami nieznanych nikomu, bohaterów narodowych, żołnierzy I i II wojny światowej oraz zasłużonych dla Łomży i ojczyzny, np. Jakub Waga, botanik autor „Flory polskiej”; Feliks Bernatowicz, pisarz autor powieści „Pojata, córka Lezdejki” ; Alfons Budziński, badacz Mazowsza i wielu innych. Cmentarz w Łomży jest rodzajem mauzoleum, w którym wyryte są 2 wieki historii Łomży.

Z cmentarzem w Łomży jestem związana emocjonalnie, ponieważ pochowani są na nim od połowy XIX wieku moi przodkowie : pradziadkowie, dziadkowie, rodzice, bracia oraz dalsi i bliżsi krewni. Dzieciństwo moje kojarzy mi się ze spacerami z rodzicami, które przeważnie kończyły się na cmentarzu. Często słyszałam wtedy od mamusi, że nigdy nie była na grobie swoich rodziców i syna. Brat mój zmarł w 1940 r. mając 3 miesiące. Ponieważ tatuś był w niewoli niemieckiej a mama ciężko chora,  brat został pochowany przez obcych ludzi i mama nigdy nie dowiedziała się gdzie dziecko spoczęło. Rodzice mamy natomiast mieszkali na wsi, ale zmarli w szpitalu w Łomży i dlatego zostali pochowani na tutejszym cmentarzu. Mama miała wtedy 10 lat, nie była na pogrzebie i nigdy nie dowiedziała się, gdzie znajduje się grób rodziców.

Dla mnie dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki to czas szczególny, smutny i cichy, ale mimo wszystko rozświetlony milionem płomieni zniczy i świec.

Bożena Cylwik
Podlaska Redakcja Seniora Białystok