_
Podczas spotkań MNS w Piwniczce Seniorów w CAS, jeden z nielicznie biorących udział w zajęciach mężczyzn – Eugeniusz Wojno, ujawnił swoją pasję do zabaw słownych i ku ogromnej uciesze Uczestników, odczytywał zabawne, niekiedy figlarne, wierszyki, ułożone po każdym ze spotkań. Zapraszamy do lektury!
Senior
Przyszła w życiu taka pora
Że już tylko Klub Seniora
Da mi radość i zajęcie
Nawet przez papieru cięcie
No i figur rysowanie
Bo tu liczy się spotkanie
Na warsztatach i tu w Klubie
Przyznam szczerze, że to lubię
Tak jak kiedyś to zrobiłem
Kiedy jeszcze młody byłem
A lubiłem kawę, wino
W kawiarence i z dziewczyną
Lecz minęły już te lata
Bo to była stara data
Tych kawiarni i tej kawy
Bom już stary i brak wprawy
Jedno tylko, to co mogę,
To przypomnieć sobie drogę
Którą dotychczas kroczyłem
No bo wiary nie straciłem
Że mi jeszcze Bóg pomoże
No bo ile patrzeć może
Jak się stary człowiek męczy
W samotności tak się dręczy
Dziś na pierwszych tych warsztatach
Po tych kilku smutnych latach
Znów poczułem to, że żyję
Że mi serce mocno bije.
A zabiło do kobiety
Nieznajomej mi, niestety
I choć ona jeszcze nie wie
Kocham się, jak Adam w Ewie
Gdy zakończą się warsztaty
Spytam krótko, jak przed laty
Czy mam u niej jakieś szanse
Na spotkania i romanse
Co mi Ona nie odpowie
Poznam już po jednym słowie
Albo mocno się ucieszę
Z żalu też się nie powieszę
Pozdrawiając dzisiaj Panie
Czekam znowu na spotkanie
Na warsztatach, no i w Klubie
Gdyż ja wszystkie tutaj lubię
28.05.2019
Stanik
W czwartek, trzydziestego, to dzień bez stanika
Przyszła więc bez niego Seniorka Monika
Na nasze spotkanie, czyli na warsztaty
Patrzyłem więc na nią, jak kiedyś przed laty.
Widząc, że ja patrzę, to się uśmiechnęła
I górny guziczek od bluzki rozpięła
Przy śpiewaniu pieśni czuła się swobodnie
Mając mniej na sobie, było jej wygodnie
Tę wielką swobodę widziałem po śpiewie,
Bo nuciła czysto, jak ptaszek na drzewie
Wyglądając pięknie, jak jakaś sikorka
Ta nasza Monika, klubowa Seniorka
Ja, choć jestem stary, wciąż szukam Moniki
Może być tej nawet, co nosi staniki
Bo to już nieważne, ważne aby była
Jakaś tam Monika, tylko aby miła
Ta właśnie Monika, co z Moniek pochodzi
Znaliśmy się dobrze, jak byliśmy młodzi
Nie widziałem jej długo, aż po wielu latach
Spotkałem Monikę w Klubie, na warsztatach
Teraz na zajęcia oboje chodzimy
Gdyż o starych latach podobnie myślimy
Chcę więc ją poderwać, jak kiedyś, na nowo
Gdyż ja jestem wdowcem, a Monika wdową
30.05.2019
Warsztaty
Na warsztatach pewną Panią
Namówiłem na spotkanie
Gdyż mi bardzo się podoba
A to gorsze niż choroba
Zakochałem się w tej Pani
W nieznajomej Pani Ani
Lecz w miłości jest przeszkoda
Ona dla mnie jest za młoda
Inna rzecz mi także szkodzi
Gdyż o imię moje chodzi
Mam Eugeniusz, nie Pankracy
Więc mi Ania nie wybaczy.
Prosząc dzisiaj tę kobietę
Która wzbudza mą podnietę
By wypiła ze mną kawę
Bardzo wielką mam obawę
Jednak serce mi dyktuje
Bym spróbował, więc spróbuję
Jeśli Ania da mi kosza
Przejdzie wszystko koło nosa
Kawa z Anią i spotkanie
Co z tęsknotą czekam na nie
Nic tym razem się nie uda
Bo nie wierzę w żadne cuda
Jednak mając tę nadzieję
Że się w życiu rożnie dzieje
Kładę spać się, zakochany
Tuląc mocno się do ściany
Bo ta ściana mnie rozumie
Tylko pomóc mi nie umie
W żaden sposób, choćby chciała
Choć to bardzo mocna skała
Cierpień moich nic nie skróci
Nawet jak się blok przewróci
Wtedy jedna mnie wysłucha
Gdyż to będzie już kostucha
02.06.2019
Spotkanie
Dziś poznałem piękną Elę
Rozmawiając czasu wiele
Którą znałem już z dzwonienia
Od dziś znam Ją już z widzenia
Bardzo Nią się zachwyciłem
Przyznam, że aż w szoku byłem
Gdyż nie tylko bardzo miła
Lecz urocza także była
Wszystko miała jak należy
Teraz mocno mi zależy
By ta Ela, bardzo miła,
Żoną moją w końcu była
No bo mając ładne uszy
Może prośbę mą usłyszy
Piękne oczy, więc zobaczy
I ten wiek mój też wybaczy
Ma też bardzo ładne piersi
A ja mówię to nie pierwszy
No bo ci, co ją widzieli
Dawno już Jej powiedzieli
Ja, dopóki nie widziałem
Tego jej nie powiedziałem
Dzisiaj po naszym spotkaniu
Zachwycony w jednym zdaniu
Wszystko o niej opisuję
To, co serce mi dyktuje
A dyktuje mi zalety
Młodej, pięknej tej kobiety
Teraz Boga będę prosił
Abym mógł na rękach nosić
Tę jedyną, piękną Elę
Chociaż stary, przez lat wiele
Jeśli Bóg mi nie pomoże
To mi życie skrócić może
Piszę szczerze, bez ukrycia
Gdyż bez Eli nie chcę życia
No bo nudno żyć samotnie
To jest ciężej wielokrotnie
Niż spokojnie zejść ze świata
Kiedy ma się moje lata
08.06.2019
Eugeniusz Wojno
Koło nr 4, Białystok