Degradacja

…mali ludzie…
– Mickiewicz

Wzięliśmy więc dziedzictwo i Ziemię obracamy.

Pozostałymi nam po uciętych dłoniach kikutami,
ciągle niezabliźnionymi,
nanosimy na kudły plamy rzadkiej krwi,
w zamyśleniu szarpiąc za nasze wysokopienne brody
asyryjskich kupców. Od śmiechu trzęsie się gospoda,
liszajem głupoty obrosły nam kręgosłupy;

Wszyscyśmy dorodni, siedząc za stołem zagłady.

Falami mięsiwa na blat nam brzuchy nachodzą,
misę trącają, w której, dymiące i krzywe,
spoczywa jabłko buntu.
A jeżeli czyjś wzrok po jego skórce się prześlizgnie,
zaraz mu pieśń pijacka przychodzi z pomocą.

W ten sposób nikt nie odstaje, o waśniach nie myśli.
Kielichy chwytając zębami za krawędź czary,
żłopiemy, odchylając w tył głowy i puchary.
W jednym huczącym toaście złączeni jesteśmy.

I tylko czasami
ktoś wychodzi w błoto przed karczmą,
gdzie na pajęczynie wysnutej z wnętrza jedwabnika
kołysze się ziemski glob.

W ruch go wprawiamy,
chwiejnie bijąc strumieniem
spienionego od wina moczu.

Wzięliśmy więc dziedzictwo i Ziemię obracamy.

Mateusz Guzy

____________________________________
Mateusz Guzy
 – ukończył Liceum imienia Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie; aktualnie jest studentem  kierunku Dziennikarstwo i Medioznawstwo Uniwersytetu Warszawskiego. Poezją zafascynowała go mama, nauczycielka języka polskiego w gimnazjum. Zajął trzecie miejsce w kategorii „wiersz wolny” na konkursie poetyckim GAPA („Grudniowy Akademicki Przegląd Artystyczny). Nagrodzony został jego wiersz pod tytułem „Spleen stolicy”.