W szkole średniej nie lubiłam historii. Mechaniczne wkuwanie faktów i dat tchnęło nudą, bezsensem i anachronizmem.

Kilka lat później znalazłam się na studiach (filologia polska), gdzie niestety (!) równolegle trzeba było studiować historię. I wtedy – zadziwiające zjawisko – ona do mnie przemówiła ustami wówczas doktora, a kilka lat później profesora, Jerzego Skowronka specjalisty od historii Europy XVII w.

Wykładał cudownie, z wielkim zaangażowaniem i werwą. Uśmiechał się do nas nieopierzonych i głupich studenciaków, a jego oczy błyskały przyjaźnie zza grubych okularów. Siedziałam na jego zajęciach jak zaczarowana. Wojny napoleońskie w Europie czy historia przemysłu w Anglii w XVII w. zaczynały przypominać bajkę. Powoli zaczęłam sięgać po teksty związane z historią. Były to nie tylko powieści nawiązujące do wydarzeń historycznych, ale i opracowania popularnonaukowe. Was, potencjalni czytelnicy, pragnę zachęcić na początku do czytania powieści historycznych.

Będziecie się z nich mogli dowiedzieć o życiu znanych postaci z historii Polski i historii powszechnej; poznać, jak żyli ludzie w dawnych epokach. Co jedli, jak mieszkali, w co się ubierali, a nawet o czym myśleli. Warto też dowiedzieć się i spróbować rozsądzić, czy my, Polacy zawsze byliśmy „świetlanym” narodem, który nie próbował najeżdżać geograficznych sąsiadów i czynić im krzywdy.

Z książek historycznych dowiedziałam się również, że polski naród miał dużo tolerancji. Nie było u nas wojen religijnych ani zdecydowanych prześladowań innowierców, jak w XVI i XVII-wiecznej Francji i Anglii. Zdarzały się przypadki piętnowania wyznawców religii protestanckich, ale były one jednostkowe.

Wyznawcy luteranizmu i kalwinizmu uchodzili z innych krajów Europy do Polski, by uniknąć prześladowania w swoich krajach. Dowiedziałam się tego z wyposażonej w piękne zdjęcia kościołów, świątyń protestanckich i obrazów malarskich książki profesora Janusza Tazbira pt. „Reformacja, kontrreformacja, tolerancja”.

Jako godne przeczytania polecam również następujące powieści historyczne: „Chrobry” Antoniego Gołubiewa, cykl powieści piastowskich Karola Bunscha, w tym powieści takie jak „Miecz i pastorał” (powieść z czasów Bolesława Śmiałego) lub „Przełom”. Bohaterem tej ostatniej książki jest król Władysław Łokietek i jego otoczenie. Powieść angielskiej pisarki Venory Bennett pt. „Portret nieznanej damy” to niezmiernie wciągający urywek z historii XVI-wiecznej Anglii za rządów króla Henryka VIII. Utwór pełen intryg politycznych, ale i wzruszających opisów codziennego życia Anglików w tamtych czasach, ich miłości, przyjaźni i powszednich trosk.

„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” – jak powiedziała kiedyś Wisława Szymborska. Warto czytać! Książki historyczne w szczególności.

Grażyna Pańkowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok