W dniach 31 sierpnia – 3 września 2017 roku Białystok tętnił życiem. Festiwal Wschód Kultury/Inny Wymiar miał dla wszystkich mieszkańców szeroką paletę wydarzeń o wielokulturowym wydźwięku. Wśród nich, z mojego punktu widzenia, na szczególną uwagę zasługują dwa spektakle. Prezentowano je 1. i 2. września na deskach Białostockiego Teatru Lalek.
W pamięci utkwił mi szczególnie mocno spektakl, przygotowany na podstawie opowiadania Uładzimira Karatkiewicza Niebieska – niebieska. Aktor Mohylewskiego Obwodowego Teatru Lalek, laureat Narodowej Nagrody Teatralnej Republiki Białoruś- Nikolaj Steszic, pokazał sztukę aktorską w najdoskonalszym wydaniu.
Grał on rolę byłego białoruskiego powstańca z 1880 roku – Piotra Jasiukiewicza, którego los rzucił na pustynię. Tam w słonecznym skwarze, bez żywności i wody, z dala od Ojczyzny ze znalezioną dziewczynką Dżamilą, zmaga się z uciążliwym pragnieniem.
Opowiada jej historię o utraconym raju. O Ojczyźnie, gdzie zielone pola, lasy, sady, gdzie rzeki z rześkim nurtem, a w nim ryby… Odzyskuje ją we wspomnieniach i marzeniach, tworząc mozaikę scen wydobytych z pamięci. Maluje piaskiem krajobrazy, które oglądamy na dużym ekranie. On sam, na tle tworzonych obrazów, szamocze się z okrutnym losem.
Tworząc wizję z przeszłości, bohater zatraca się między rzeczywistością, a halucynacjami. Chce zrekonstruować wydarzenia ze swojego życia, by pomóc dziewczynce w oczekiwaniu na karawanę i ratunek. Ta historia zadziwia Dżamilę, znającą tylko piasek pustyni. Oboje się w nim zatracają, gdyż brak im sił, by się z niego uwolnić.
Usatysfakcjonował mnie fakt, iż spektakl grany w języku białoruskim, miał napisy w języku polskim. Oceniam wysoko świetną grę aktorską, liczne rekwizyty, bogatą scenografię i zastosowanie nowatorskich technik.
Oprócz aktora na uznanie zasługuje operator światła i dźwięku. Ponieważ był on w zasięgu mojej ręki, podziękowałam mu z przyjemnością i prawdziwym wzruszeniem. Widownia długo nagradzała spektakl brawami. Reżyserem obrazu był Ihar Kazakau.
Aby obejrzeć drugi spektakl, w dniu 2 września wyruszyłam na wyprawę z niezależną grupą teatralną – Kooperacja Flug w głąb jednej z najstarszych puszcz – Puszczy Białowieskiej. Tam bowiem, przy współpracy z Białostockim Teatrem Lalek, stosując szerokie spektrum użycia środków wyrazu i oryginalność ekspresji, przedstawiła ona spektakl teatralno- muzyczny – Puszczańskie opowieści.
Powstały one z inspiracji legendami i opowiadaniami zasłyszanymi przez Waldemara Sieradzkiego, wieloletniego nadleśniczego, który podzielił się nimi z Kooperacją Flug i tak to powstały barwne historie muzyczne.
Zapadły mi w pamięci zabawy diabłów na polanie, Jagodowa Baba jako postrach, groźne starożytne bóstwo Perkun, przybierające w Noc Kupały ludzką postać. W barwnym repertuarze oglądamy również napaść Jaćwingów. Bogobojny lud puszczański chroni się w cerkwi, a ta przed poganami zapada się pod ziemię. Poruszony jest też motyw żydowskiego karczmarza i jego kochliwej córki.
Odpowiednie rekwizyty, bardzo dobra gra aktorska, pomysłowe ujęcie tematu, różnorodność dźwięków, imitujących odgłosy puszczy, piękny śpiew przy akompaniamencie instrumentów sprawiły, że czułam się jak w głuszy leśnej. Słyszałam autentyczne odgłosy ptaków i zwierząt.
Oglądałam baśń, słuchając jak zaczarowana piosenek z elementami gry aktorskiej. To wszystko dzięki niezwykle pomysłowej scenografii Martyny Dworakowskiej i świetnej reżyserii Michała Jarmoszuka.
Fascynujący był nie tylko śpiew, recytacja, momenty zabawne, ale też niemal plemienny zaśpiew białym głosem w wykonaniu młodych artystów, Urszuli Chrzanowskiej, Daniela Laseckiego, Mateusza Smacznego, Cezarego Jabłońskiego i Michała Karwowskiego.
Spektakl zrealizowany został w ramach Stypendium Artystycznego Miasta Białegostoku.
(foto: Marianna Blaszko)
Marianna Blaszko
Podlaska Redakcja Seniora Białystok