Dzieci
W jej pięknych czarnych oczach,
Wąziutkiej bladej twarzy
Jak na obrazach Modiglianiego
Maluje się smutek
–
Ciemne włosy upięte w koczek
Nie dodają powagi
Jest nastoletnim, zalęknionym dzieckiem,
Które potrzebuje wsparcia
–
Wie, że powinna krzyczeć o pomoc,
Ale jak to zrobić, kiedy brakuje odwagi,
Żeby wykrztusić słowo, a serce ledwo
Trzepoce, jak połamane skrzydła motyla
–
Z letargu wyrywa ją płacz dziecka
Zapomina na chwilę o bezsilności
Przecież jest matką i musi być gotowa
Dziecko potrzebuje jej jak powietrza
–
Tuli synka, który spokojnie zasypia
I znów pogrąża się w natłoku myśli,
Nie wie czy da małemu godne życie,
Którego sama nigdy nie posmakowała
–
Ale, po raz pierwszy wie, co znaczy miłość
Nigdy nikogo tak wcześniej nie kochała
Tylko, czy wystarczy jej dla dwojga
Samotnych, niedojrzałych dzieci.
_
Maria Heller
Podlaska Redakcja Seniora Białystok