Fake news to nie jest wynalazek XXI wieku. Zjawisko to znane już było w czasach starożytnych. Dawniej nazywano to propagandą, plotką, legendą, mitem. Każde z tych określeń oznaczało manipulację informacją.

Zmanipulowane informacje były narzędziem propagandy, miały wpływać na kształtowanie opinii publicznej, podburzać lud, albo przedstawiać władcę w dobrym, lub złym świetle.

Jak dzisiaj wyglądają fake newsy?

Obraz John Iglar z Pixabay.com

Widzimy je po każdorazowym uruchomieniu komputera, tabletu, telefonu, jak zalewa nas przeogromna masa informacji natarczywie wymuszających czytanie danego tekstu. Pulsujące okienka, krzykliwe tytuły, jaskrawe nagłówki, sensacyjne pierwsze zdania, to narzędzia do uzyskania określonych celów.

Jednak chcąc korzystać z dobrodziejstw Internetu, musimy przedostać się przez gąszcz tych  niechcianych i nachalnych treści, chociaż przyznam, że jest to niezmiernie męczące i denerwujące. Większość z tych informacji to typowe fake newsy, czyli nieprawdziwe informacje. Ich intencją jest wprowadzenie czytelnika w błąd w celu osiągnięcia korzyści finansowych, politycznych lub prestiżowych.

Czy na pewno łapki w górę?

Przecież chętnie stawiamy „łapki w górę” lubimy i powielamy treści, nie zastanawiając się dlaczego. A te treści po prostu odpowiadają naszym upodobaniom, zainteresowaniom. Albo też chcemy związać się, zintegrować się z określoną społecznością, bo w danej chwili wydaje się nam bardziej popularną. I często nieświadomie chcemy się trochę ogrzać w jej blasku.

grafika social – media pixaby.com

Niestety, między innymi dlatego, ilość nieprawdziwych informacji rośnie lawinowo. Wraz z rozwojem portali społecznościowych, fake newsy rozpowszechniane są przez nas samych. Dzieje się tak, kiedy przesyłamy najbliższym osobom informacje z prośbą o „pomoc choremu dziecku”, wysyłamy „światełko do nieba”, albo przekazujemy złote myśli i memy. Przecież  to takie niewinne, rozbrajające, humanitarne albo po prostu śmieszne. Tylko nikt z nas nie sprawdza, czy taka informacja nie niesie za sobą określonej dla nas szkody.

Co to jest dezinformacja medialna?

To nic innego, jak narzędzie do manipulacji. Zaczynamy powielać informacje,  robić to, z czym się świadomie nigdy nie zgodzilibyśmy się, ale ktoś podstępnie wpłynął na naszą podświadomość i nas do tego sprowokował. To przypomina zabawę w głuchy telefon, gdzie wielokrotnie powielana informacja, traci swój pierwotny sens. Dzieje się tak, kiedy kolejna osoba  przekazująca informację doda odrobinę coś od siebie i wtedy powstaje hybryda pierwotnego pomysłu. Jednak hasło do głuchego telefonu jest tak wymyślone i sprecyzowane, aby zachęcić do przekazywania dalej.
Dezinformacja różni się od niewinnej zabawy w głuchy telefon, bo niesie ze sobą określony cel wyrządzenia szkody. Dezinformacja wiąże się z fabrykowaniem fałszywych dokumentów, aby odbiorcę wprowadzić w błąd i w ten sposób wymusić podjęcie błędnych decyzji.

Uwaga! Dotyczy to każdej dziedziny życia społecznego, kulturalnego, politycznego.

W jakim celu rozpowszechniane są nieprawdziwe informacje?

Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji ma na celu osiągnięcie zamierzonych korzyści. Najczęściej są to dobra finansowe, polityczne, społeczne, prestiżowe. Najsmutniejszym jest fakt, że najbardziej narażoną grupą na fałszywe informacje są dzieci i seniorzy, ludzie ufni, otwarci, oraz ci, którzy nie mają wiedzy jak się bronić twórcami fake newsów i internetowymi oszustami.

Na stronie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa możemy przeczytać, że „Dezinformacja jest sztuką manipulacji

W dokumencie opublikowanym przez Europejską Agencję Cyberbezpieczeństwa (ENISA), czytamy, że dezinformacja to: “nieprawdziwe, niedokładne lub wprowadzające w błąd informacje rozpowszechnione w Internecie, zaprojektowane, przedstawione i promowane w szkodliwym celu lub dla zysku”.

Liczba fałszywych wiadomości w Internecie stale rośnie, bo zbyt rzadko stosujemy krytyczne myślenie. Nie dość, że wierzymy w informacje opublikowane w Internecie, to jeszcze je upowszechniamy i rozsyłamy grupom znajomych. Tak jest chociażby w przypadku „łańcuszków” z prośbą o wsparcie. Charakteryzują się one typowym wpisem typu: Bijemy rekord przesyłanych serduszek. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Udostępnij u siebie, wyślij znajomym. Bijemy rekord przesłanych serduszek WOŚP!!!
(łańcuszek dotyczący WOŚP)
– prześlij tą wiadomość kolejnym osobom.

Typowym przykładem szkody medialnej dyskredytującej aktora, w tym wypadku Cezarego Żaka jest manipulacja zdjęciem. Co widzi i czyta facebookowicz?, czy to jest prawda?… nie to typowy przykład fałszu medialnego. W tym wypadku z konta Facebooka Cezarego Żaka zrobiono mem, który miał za zadnie zdyskredytyować aktora.

Kliknij, aby dowiedzieć się, które zdjęcie jest prawdziwe

W taki to sposób zostaliśmy nabici w butelkę, ponieważ  inicjator fake newsa osiągnął swój cel, bo zdobył nasze dane osobowe i bazę danych naszych znajomych do których wysłaliśmy tę informację. Teraz z łatwością prześle nam wszystkim kolejne wiadomości, najczęściej wyłudzające korzyści materialne, oraz niezamówione wiadomości reklamowe. A kto z nas lubi nachalne reklamy? Nikt. Zauważmy jednak, że treści reklamowe przychodzą do nas jakby na nasze zamówienie, bo szukaliśmy w Internecie torebki, książki i obuwia i za chwilę mamy całą gamę ofert z tym towarem. Czy da się coś z tym zrobić?

Jak powinniśmy się  bronić przed fake newsami?

Tylko szeroko zakrojona edukacja i dobre praktyki wdrażania poszukiwań rzetelnych źródeł informacji mogą mam pomóc w walce z demaskowaniem  fałszywych wiadomości. Najważniejszym elementem obrony przed dezinformacją jesteśmy my sami, jako użytkownicy Internetu. Musimy  włączyć nasze  krytyczne myślenie, oraz nieustannie ćwiczyć umiejętność rzeczowej oceny przedstawianych treści. Przede wszystkich zadawać sobie pytania: co?, gdzie?, kiedy? I dlaczego?, oraz ustalić autora treści, jego siedzibę i działalność, jaką prowadzi.

Pomocnym w tym będzie sposób korzystania z rzetelnych informacji w Internecie oraz stosowanie narzędzi potwierdzających wiarygodność informacji lub jej brak.

Małymi kroczkami powinniśmy wdrażać wiedzę, jak za pomocą dostępnych narzędzi internetowych można odróżnić prawdę od fałszu i jeszcze to udokumentować.

Nawet w ramach zabawy możemy też wcielać się w internetowego Sherlocka Holmesa i zacząć tropić i utylizować fake newsy, a jak to zrobić?, opowiemy w kolejnym artykule.

Jakie kroki przedsięwzięto w walce z dezinformacją?

Niestety, z przykrością stwierdzamy, że Polska jest na szarym końcu państw europejskich w rankingu walki z fake newsami. Wprawdzie podejmowana jest próba walki z dezinformacją, jednak jest to zbyt mało, aby mówić o sukcesie na forum Europy czy świata. Nie czekajmy więc na ustawy i wytyczne, zdobywajmy wiedzę, bądźmy krytyczni, działajmy systematycznie, zachęcajmy innych do walki z fake newsami.

10 września 2018 r. Komisja Europejska opublikowała dokument, w którym przedstawiła ocenę wdrożenia i skuteczności Kodeksu postępowania w zakresie zwalczania dezinformacji. Zdaniem Komisji przyjęty w 2018 r. Kodeks, mimo pewnych niedociągnięć, okazał się praktycznym instrumentem, który przyczynił się do zwiększenia przejrzystości strategii platform internetowych przeciwko dezinformacji.

Gov Tech Polska wraz z Polską Agencją Prasową uruchomili akcję #FakeHunter. Zespół dziennikarzy oraz wolontariuszy demaskuje fałszywe informacje na temat pandemii COVID-19. Z Gov Tech Polska ściśle współpracują:- DOOK, – Amazon – Demagog- Google – Portal – gov.pl

Źródło:
Państwowy Instytut Badawczy NASK
Europejska Strategia Bezpieczeństwa
Fundacja Centrum Cyfrowe
Serwis Rzeczypospolitej Polskiej
Stowarzyszenie Demagog
krytycznyumysł.pl
Grupa Defence24

Artykułem Fake news – manipulacja informacją, rozpoczęliśmy cykl pięciu artykułów o tematyce manipulacji w mediach. Kolejny temat artykułu to –  „Rodzaje i cele dezinformacji”

Jolanta Falkowska
Podlaska Redakcja Seniora
Stowarzyszenie Szukamy polski
Stowarzyszenie Podlascy Seniorzy