Zwykle wchodzimy w nowy rok pełni nadziei i optymizmu. Tym razem jednak, zamiast czekać na łut szczęścia, trzeba mieć pomysł na (prze)życie. Galopujące ceny od dawna z premedytacją pustoszą portfele seniorów, a nadziei na polepszenie tej sytuacji brak. Czy droga żywność, ogrzewanie i prąd sprawią, że emeryci w 2023 roku muszą obrać taktykę obliczoną na przeczekanie? 

Kobieta i mężczyzna w średnim wieku pakują do bagaznika matę i plecak, fot freepik.com

Już dziś seniorzy zakręcają termostaty kaloryferów przerażeni wysokimi cenami opału. Zaopatrzeni w moherowe swetry i rękawiczki jakoś dotrwają do wiosny. Skrupulatnie też gaszą światło i telewizor – nawet na krótkie wyjście z pokoju. A jak dobrze zjeść, gdy w portfelu tylko paragony i niezrealizowane recepty? Cała nadzieja w trzynastkach i czternastkach.

O wyjeździe na wakacje przeciętny Kowalski nie ma co marzyć. Chyba że rowerem albo na sławetne RODO, czyli Rodzinne Ogródki Działkowe. Szczęśliwi posiadacze działek mają wprawę w polowaniu na wędlinę z marketowej gazetki. Wczasy pod gruszą bynajmniej nie upłyną pod znakiem relaksu przy grillu. Zaradni seniorzy już zakasują rękawy i planują wysiewy. Uprawa warzyw i owoców, których cena przyprawia o zawrót głowy, to nie tylko gwarancja witamin na lato, ale i taktyka zapasów na zimę. Dla portfela na pewno przyjazna, choć dla kręgosłupa już mniej…

*

Prognozy ekonomistów NBP nie pozostawiają złudzeń. Pesymistyczny scenariusz zakłada wzrost inflacji nawet powyżej 20% już w pierwszym kwartale roku. Brak nadziei na poprawę tej sytuacji niesie widmo recesji i pogłębienia biedy niedocenionych stypendystów ZUS-u. Do tego dochodzi zamrożenie cen prądu i wysokie ceny paliw z aż 23% podatkiem. W kontekście seniorów martwi szczególnie wysoka cena „spożywki”. Najbardziej zdrożeć mają wspomniane warzywa i owoce, ale też mięso, mleko i pieczywo, czyli podstawowe menu Polaków. 

Co myślą o tej trudnej sytuacji sami zainteresowani? By się tego dowiedzieć, pytam Michała, redakcyjnego kolegę. 

Taktyka na przeczekanie jest najgorszą opcją, jaką można wybrać. Bierność nie przyniesie polepszenia. Jeszcze rok temu nie zwracało się uwagi na ceny detaliczne i nadmiernie gromadzono zapasy, więc dziś warto zrobić w domu dokładną inwentaryzację wszystkich produktów, jakie są w naszych szafkach, pawlaczach i w piwnicy. Ta analiza pozwoli na rozsądne zaplanowanie wydatków, szukanie nowych rozwiązań kulinarnych (seniorzy pamiętają przepisy z PRL), aktywne, dynamiczne podejście do problemów dnia codziennego. Taką aktywność, nie kupuj gotowców, „zrób to sam”, można śmiało włączyć do programu SENIOR + i nadać mu charakter ogólnonarodowy.

Myślę, że paniczne oszczędzanie może przynieść więcej strat niż korzyści. Nie gaśmy światła na tzw. chwilę, bo to tylko zwiększa zużycie przy rozruchu żarówek, telewizorów i innych odbiorników energii elektrycznej. To samo dotyczy grzejników. Jeśli zakręcimy całkowicie, to potem nagrzanie pomieszczenia wymaga dostarczenia zwiększonej ilości ciepła do grzejnika. Wykorzystajmy oświetlenie i ogrzewanie w sposób racjonalny i rozsądny, bo leczenie przeziębienia i wymiana okularów może przewyższyć oczekiwane oszczędności. 

*

Aby uniknąć traumy, nie przetrzymujmy starych paragonów w celach porównawczych z nowymi, nie mówiąc o niewykupionych receptach. Domowa apteka też powinna zostać zinwentaryzowana i racjonalnie dostosowana do istniejących chorób. To lekarz powinien zobaczyć ten cały arsenał różnych specyfików i pozostawić tylko niezbędnie, które się wzajemnie nie wykluczają. Być może kryzys finansowy spowoduje bardziej zdroworozsądkowe podejście do brania lekarstw i przeróżnych parafarmaceutyków bez recepty, których skuteczność jest wątpliwa, a za to czyszczą nasze kieszenie… 

Wyjazdy na wakacje to marzenie wszystkich, którzy chcą poznać nowe miejsca, pospacerować nad morzem, porozkoszować się widokami, bo Polska to piękny kraj. Skoro w portfelu pustki, to najwyższy czas, by do wiosny zaprzyjaźnić się z posiadaczami działek w miastach lub daczy na wsi i wspólnie zwiększyć zasiewy pożytecznych roślin. Zamiast kwiatków – warzywa i owoce. To akurat dobry pomysł, by w prosty sposób mieć kilka miesięcy ruchu na świeżym powietrzu i piwnicę pełną przetworów, co pomoże przetrwać cenowy armagedon inflacyjny. A o plecy trzeba zadbać już dziś!

*

Optymistyczny może być fakt, że prognozy NBP prawie nigdy się nie sprawdzają. Jest zatem nadzieja, że nie będzie aż tak źle i na szczęście stypendyści ZUS nie zapłacą zwiększonych składek, a otrzymają 13,14 i może i 15 emeryturę. Wszak mamy rok wyborczy i poza ponad 13% rewaloryzacją na pewno jakieś profity dla seniorów się pojawią. Orszak Trzech Króli z podarkami już w drodze. To może być rok pełen niespodzianek. Paliwa opodatkowano 23% Vat-em, a ceny na stacjach nie drgnęły. Optymizm – tego nam potrzeba. 

Minister Rodziny i Polityki Społecznej wyliczyła, że wszystkie działania w zakresie finansów dla seniorów pokryją inflację i tego się trzymajmy. Nie ma nic gorszego, jak samospełniająca się przepowiednia. Jak będzie wieszczyć, że nie damy rady, że drożyzna nas przygniecie, że zmarzniemy, to nawet przy 18 stopniach ciepła na początku stycznia (tyle co oficjalna inflacja – czy to nie jakiś znak?) będzie nam zimno w ręce. Temperatura ma się obniżyć w najbliższych dniach, to może i inflacja też? Lepsze czasy nadejdą, do wiosny coraz bliżej, zima lekka, to węgiel zostanie. Czym tu się martwić?

*

Barbara Górnicka-Naszkiewicz
Michał Różycki
Podlaska Redakcja Seniora Białystok