Maj jest miesiącem Pierwszych Komunii Świętych, które ze świętością mają coraz mniej wspólnego. Z banerów miejskich i internetowych już radośnie spoglądają dzieci. Bynajmniej nie cieszą się ze spotkania z Jezusem, ale z powodu smartfona, na który właśnie teraz jest promocja w elektronicznym markecie. 

Dziewczynka w białej sukni z długim welonem idąca polną ścieżką, fot._pixabay.com

Trend kupowania drogich prezentów na Pierwszą Komunię Świętą trwa w najlepsze. Rodzice i dziadkowie wydają się wobec niego bezbronni. Lansowanie kupowania elektroniki to chwyt marketingowy, który od lat kreuje wyobrażenia najmłodszych o tej ceremonii. Dziś wymiar religijny zdaje się zupełnie zejść na drugi plan. Dzieci przeżywają wielkie emocje na myśl o prezentach. Czy znajdzie się w nich najnowszy model smartfona? A może koleżanka z klasy dostanie lepszy? Na samą myśl szybciej biją im niewinne serca…

Ale dziadków smuci nie tylko odejście od chrześcijańskiego charakteru pierwszej Komunii Świętej. Martwi ich również ogromny koszt związany z zakupem modnych „gadżetów”. To dla niektórych po prostu zbyt duże obciążenie finansowe. Jeśli doliczyć do tego koszt dojazdu do rodziny, zakup odświętnej odzieży i upominki dla innych wnuków to już w portfelu zostanie pustka.

Co czują seniorzy, uczestnicząc w prezentowej ceremonii odartej z pierwotnej religijnej idei? O to pytam Michała, redakcyjnego kolegę. 

 Seniorzy przede wszystkim pamiętają jak wyglądały ich Pierwsze Komunie, i jakie ważne to było przeżycie duchowe, bo ich wiara była prawdziwa. Ich rodzice dbali o wychowanie w wierze chrześcijańskiej i tak samo oni postępowali wobec swoich dzieci. 

Z okazji Komunii dzieci otrzymywały dewocjonalia, pamiątkowe oprawione obrazki i różańce. Z czasem w miastach zaczęto obdarowywać je prezentami aż doszliśmy do organizowania małych wesel z bardzo drogimi podarkami, jeśli Quad można tak jeszcze nazwać. Komercjalizacja poczyniła wielkie postępy wraz z obniżeniem rangi przeżywania religijnej treści wydarzenia. 

*

Uważam, że takie materialistyczne i na pokaz podejście do uroczystości duchowej demoralizuje dzieci, które i tak są narażone na wszelkie uproszczenia postrzegania świata i zachwianie wartości moralnych, jakie niesie współczesność. 

Może narażę się na krytykę, ale nie winię za to rodziców i krewnych, tylko kościół, który powinien swoim autorytetem zabronić organizowania tak wystawnych uroczystości łącznie z drogimi prezentami. Chociaż niech dzieci będą w takiej chwili równe wobec siebie i bez traumy wychodzą z kościoła nie myśląc, że kolega czy koleżanka dostanie coś lepszego, droższego. Te przedmioty za jakiś czas pójdą w zapomnienie, a ślad na psychice pozostanie na zawsze. 

*

Barbara Górnicka-Naszkiewicz i Michał Różycki
Podlaska Redakcja Seniora Białystok