Zbliżają się Walentynki. Jak grzyby po deszczu ukazują się w sieci artykuły dotyczące miłości i cielesności. Lwia część dotyczy silversów, czyli osób po pięćdziesiątce. Coraz śmielej publikowane są również treści o osobach 60, a nawet 70+. Przełamywanie społecznego tabu zdumiewa internautów, którzy bombardują pytaniami w stylu: „To oni jeszcze mogą?”. Obok tak gorącej dyskusji nie można przejść obojętnie…

W polskiej mentalności „w tym wieku” już nie wypada. Zwłaszcza seniorom, którzy weszli w rolę babć i dziadków raz na zawsze. Teksty o seksualności osób starszych szokują internautów. Kobiecość, jak ciągle słyszę i czytam, znika wraz z menopauzą, a hasło „seks po sześćdziesiątce” brzmi w uszach przeciętnego Kowalskiego co najmniej śmiesznie. Mimo że mamy XXI wiek, seniorzy wciąż postrzegani są stereotypowo i aseksualnie. 

Na taki stan rzeczy ma wpływ fatalny stan wiedzy Polaków na temat potrzeb seksualnych starszych osób. Wokół ich seksualności narosło wiele stereotypów i mitów, np. że wraz z wiekiem znacząco spada zainteresowanie życiem seksualnym, czy że seks może być niebezpieczny dla zdrowia. O tym niepokojącym zjawisku mówiła m.in. Klaudia Latosik, edukatorka seksualna dorosłych, w wywiadzie dla Super Seniora.

Czytamy tam, że:

 „To nie stereotypy i przekonania decydują o tym, czy coś powinniśmy robić, a nasze własne potrzeby i pragnienia. A jak pokazują wyniki naszej ankiety badającej seksualność osób w wieku dojrzałym, wraz z wiekiem nie zanika potrzeba seksu i bliskości. 24,4% respondentów odpowiedziało, że seks odgrywa rolę bardzo ważną, 56,6% raczej ważną, a dla 11,8% raczej nieważną”.

Z drugiej strony sam fakt podejmowania przez media tej tematyki świadczy o tym, że teksty takie cieszą się zainteresowaniem. Dlaczego? Bo współcześni seniorzy wiele jeszcze mogą. I korzystają – z portali randkowych, spotkań „w necie” i „realu”. Budują też e-kontakty, czatują i szukają miłości na Tinderze. Czy ktoś by o to ich podejrzewał?

*

Taki trend nie dziwi, bo badania pokazują jasno, że największym problemem zwłaszcza wśród osób starszych jest samotność. Internet zaś kusi łatwym „dostępem” do potencjalnych kandydatów. Dotyczy to głównie pań, które – jak pisaliśmy w poprzednim felietonie – żyją dłużej. A gra jest warta świeczki, bo jak zapewniają portale randkowe 50+, szansa na szczęśliwy związek w wieku dojrzałym jest większa niż w młodości!

*

Jak to wygląda okiem samych zainteresowanych? Pytam redakcyjnego kolegę Michała. 

No cóż, z punktu widzenia seniora-mężczyzny, który ze swej natury jest wzrokowcem, to zainteresowanie erotyką, seksem i oglądaniem się za kobietami nie mija chyba nigdy. Nawet w szpitalu w niezbyt ciekawym stanie, flirtowanie z pielęgniarkami pozwala widzieć świat w bardziej różowych kolorach niżby to wynikało z diagnozy lekarzy.

To buzują hormony, a szczególnie serotonina, która wyzwala obsesyjno-kompulsywne reakcje spowodowane obiektem pożądania. Miłość jako obsesja to nie brzmi zbyt dobrze dla zmęczonego życiem seniora i dla jego rodziny. Za wszystko odpowiada mózg, serwujący całą gamę chemicznych związków typu dopamina, oksytocyna, adrenalina i podwyższony kortyzol we krwi. Nie brzmi to zbyt romantycznie, ale powoduje spocone ręce, suchość ust i szybkie bicie serca, a zachowanie oceniane jest jako utrata trzeźwego widzenia rzeczywistości. Taki stan może sprowadzić seniora raczej na manowce. Jeśli mózg seniorek pracuje inaczej i pozwala im zachować racjonalne spojrzenie, to zakochany senior gotów jest zrobić każde głupstwo, byle spełnić swe miłosne uniesienia. 

Pół biedy, jeśli skończy się na romansie w takim Ciechocinku (kultowe miejsce romansów sanatoryjnych) i nastąpi powrót na łono rodziny. Gorzej, jeśli nabawi się przy tym zaburzeń ciśnienia i nadwyrężenia stawów w czasie wieczorków tanecznych. Znam osobiście dwa przypadki, gdzie pobyt w sanatorium skończył się udarem. I nic w tym dziwnego, jeśli na każdego kuracjusza przypada dziesięć kuracjuszek, polujących od pierwszego dnia na partnera do miłego spędzenia czasu w kurorcie. Tak na marginesie, jestem bardzo ciekawy, jaka jest sprzedaż całej gamy środków typu Viagra w Ciechocinku? 

*

Oczywiście wiem, że mój pogląd spotka się z krytyką, że miłość pozwala seniorom zakładać nowe związki, że pozytywnie oddziałuje na zdrowie i stanowi doskonałą terapię w różnych ciężkich chorobach związanych z demencją. Na pewno na miłość nigdy nie jest za późno, bo dużo gorsza jest samotność. Nawet samotność w sieci jest problemem naszych czasów. 

Drodzy seniorzy płci męskiej, składając życzenia walentynkowe, uważajcie na siebie i nie dajcie się wciągnąć w niepewne związki, bo to może być kosztowne finansowo i zdrowotnie. Zalecam daleko posuniętą czujność w czasie uprawiania seksu (najlepiej ze stałą sprawdzoną partnerką), aby nie dać się namówić na jakieś gimnastyczne popisy, bo przy stanie naszej ochrony zdrowia leczenie może potrwać do następnego 14 lutego.

 

Barbara Górnicka-Naszkiewicz i Michał Różycki
Podlaska Redakcja Seniora Białystok