W całej Polsce przychodnie są pełne starych ludzi, których coś gniecie, ale nie wiadomo co. Boli ale nie wiadomo dokładnie gdzie.

W poradniach lekarskich – głównie tych podstawowej opieki zdrowotnej – tłok. Większość to ludzie starsi. Widok taki nie dziwi nikogo. Są schorowani, wymagają opieki medycznej. Czy tylko? Dlaczego przychodzą także ci, którzy są zdrowi? Oczekująca do lekarza starsza pani mówi:

– Nigdy do lekarza nie chodziłam. “Posypałam się” po śmierci męża. Okazało się, że mam cukrzycę, ale już ją wyleczyłam  Później zadbałam o serce. A teraz chodzę do lekarza rodzinnego co dwa tygodnie na kontrolę. I spotykam tych samych starych ludzi nie tak bardzo schorowanych. Podobnych do mnie – samotnych. Już nawet wiem, co komu dolega.

Szukają kontaktu z innymi ludźmi. Bo starość nie ma gdzie iść. W mediach jest wiele apeli, że starość powinna być aktywna. A starość nie bardzo ma siłę, aby iść na aerobik, albo coś w tym stylu. Wiele chorób starczych bierze się z samotności. W kolejce do lekarza można porozmawiać, wyżalić się. W poradniach spotykają takich samych, którym można powiedzieć, że dzieci chociaż są, to mają własne problemy lub są za granicą.  Choroba zwana samotnością dotyka także tych, którzy mieszkają z rodzinami.

– Jednym coś dolega, inni zdrowi. Każdemu zmierzę ciśnienie, posłucham jak pracuje serce. A potem sobie rozmawiamy. Pytam co w domu, jak wnuki i dzieci. Chcą tego zainteresowania. Tutaj je dostają. Wchodzą z bólem, grymasem na twarzy. Wychodzą bez recepty, tylko z karteczką, na której piszę, kiedy mają przyjść znowu.   Dostają coś jeszcze – poczucie, że ta samotność i starość nie zdarza się się tylko im. Stary człowiek szuka pretekstu, aby wyjść z domu, więc idzie do przychodni “między swoich” z podobnymi problemami. W całej Polsce są przychodnie pełne ludzi, których coś gniecie, ale nie wie co; boli ale nie wie dokładnie gdzie. To samotność – mówi  zaprzyjaźniona internistka z poradni rodzinnej. 

Populacja ludzi starych, to zbiorowość  specyficzna. Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Białymstoku zdiagnozował potrzeby podlaskich seniorów i opracował  na jej podstawie “ Program na rzecz osób starszych w województwie podlaskim na lata 2016 – 2020”. Jest to drogowskaz dla instytucji i innych podmiotów: jak kompleksowo rozwiązywać problemy społeczne osób starszych w naszym województwie.

W Polsce mamy najniższy w Europie wskaźnik dostępności lekarzy geriatrów na liczbę mieszkańców w starszym wieku. Na 10 tysięcy mieszkańców w wieku 60+ przypada 4 geriatrów. Zainteresowanie Ministerstwa Zdrowia seniorami w naszym kraju jest nadal niewielkie Minister  Konstanty Radziwiłł twierdzi, że oddziały geriatryczne  są niepotrzebne. Seniorzy niech idą do lekarzy rodzinnych.  

Poradnie nadal będą  pełne smutnych staruszków.

Krystyna Cylwik
Podlaska Redakcja Seniora

(foto: pixabay)