Gdybyśmy mieli

Gdybyśmy mieli taką moc
Uszczęśliwiania innych 
Byłoby cudnie

Ja, na przykład chciałabym
Uszczęśliwiać ludzi starych
Sprawiać, żeby czuli się wyjątkowo radośnie 

Żeby to było możliwe, na początku
Zdjęłabym z ich serca kamień starości
I położyłabym w to miejsce lekki jak piórko
Kamyk mądrości i radość przeżytych lat

Następnie zaprosiłabym do ich domu
Gwar dzieci i mądre rozmowy dobrych ludzi
Oraz dużo jasnego nieba
I obowiązkowo chóry mieszane
Sławiące piękno wieku dojrzałego

Nauczyłabym ich także jak pielęgnować
W sobie wieczną młodość i nadzieję,
Jak obserwować księżyc i gwiazdy na niebie
l jak, bez obawy, kiedy przyjdzie pora powędrować 
Mleczną drogą do nieba i stać się cząstką galaktyki.

Być sobą

Być sobą, to patrząc
W lustro widzieć ciągle
Swoją twarz nieudającą
Oblicza innej osoby

Ja, zaglądając do lustra
Ciągle się boję, czy zobaczę 
W nim siebie i czy nie
Pojawi się w mych oczach wstyd

Najlepiej jest porównywać się
Do wizerunku siebie zapamiętanego
Z czasów, kiedy przeglądaliśmy się
W kawałku lustra znalezionego na podwórku

Zmarszczki, starcze plamy 
Zniekształcony owal twarzy, nie mają żadnego znaczenia
Ważna  jest radość w oczach z tego, że wokół ciebie
Tak jak kiedyś,  w lustrze jest  błękitne niebo

Bo, kiedy wokół  twarzy
Ujrzysz cień, to nie pomogą złota rama,
Rama rzeźbiona ze słów wyjaśnień
Ani laurowy wieniec na głowie.

Maria Heller
Podlaska Redakcja Seniora Białystok