Pankejki (pancakes) to amerykańskie naleśniki zyskują popularność również w Polsce. Charakteryzują się tym, że są dość grube i puszyste. Ciepłe naleśniki przypominają nam czasy dzieciństwa. Ponadto są smaczne i niezbyt pracochłonne, a można je podawać na wiele sposobów. Obojętnie czym uzupełnione, będą smakowały wyśmienicie. A jeśli ktoś jeszcze ich nie próbował, musi to koniecznie uczynić. Na pewno nie pożałuje.

talerz pankejków z owocami

Ja po raz pierwszy spróbowałam je u siostry, która jest pionierką w kuchennych nowinkach. Jej córka, mieszkająca od blisko dwu dziesięcioleci w USA, zdążyła wypromować w rodzinnym domu w Polsce kilka potraw zza oceanu. Tak oto i ja zachwyciłam się najpierw pankejkami siostrzanego wyrobu, by potem smażyć je i dosmaczać już samodzielnie. Wszak nie święci garnki lepią. Może wychodziły mi mniej „zgrabne”, ale były tak samo pyszne.
Przepis jest prosty. Oto sekret na puszyste pankejki.

Składniki:
– 1 szklanka mąki (do pszennej można dodać do ¼ zawartości innej, np. ryżowej, kokosowej, jaglanej, gryczanej itp.),
– 1 duże jajko,
– ¾ szklanki mleka lub maślanki (albo śmietany),
– 40 g rozpuszczonego masła,
– 1 łyżka miodu,
– 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
– 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej,
– 1 czubata łyżeczka cukru pudru,
– szczypta soli.

Sposób przygotowania:
Najpierw przesiewam do miski wszystkie sypkie składniki i mieszam je ze sobą widelcem. Dodaję rozbełtane jajko oraz mleko. Miksuję wszystko na masę, która nie musi być idealnie gładka. Na koniec dodaję rozpuszczone masło z miodem. Ciasto na pankejki odstawiam co najmniej na 15 minut. Wprawdzie Magda Gessler doradza, że najlepiej na całą noc, ale ja nigdy nie korzystałam z tak długiego czekania. Po kwadransie brałam się do dzieła. Pankejki, z racji tłuszcze w składzie, smażę na suchej teflonowej patelni. Warunek jest tylko jeden. Jeśli chcę, aby moje amerykańskie naleśniki były puszyste, trzymam się prostej zasady. Nie miksuję zbyt długo ciasta i pozwalam mu odrobinę „odpocząć”, zanim wyleję pierwszą porcję na rozgrzaną patelnię. Dzięki temu ciasto z zewnątrz zostaje zarumienione, a środek będzie miękki i delikatnie wilgotny.

talerz pankejków z owocami

Aby usmażyć idealne pancakes, nie należy rozlewać zbyt dużo ciasta na patelnię, bo zostanie ono nierówno przypieczone. Pankejki powinny mieć średnicę mniej więcej 10 cm. Smażę je na średnim ogniu. Przewracam, kiedy na powierzchni pojawią się bąbelki. Placuszki powinny mieć złoty kolor.

Do naleśników można zastosować wiele dodatków. Z czym podać pancakes? Można je polać tradycyjnym syropem klonowym, płynnym miodem, lub posmarować masłem orzechowym. Podaje się je też z bitą śmietaną lub cukrem pudrem. Doskonale smakują z różnymi dżemami, konfiturami. Idealnie nadają się do tego również świeże owoce. Najlepsze będą te, które mają w sobie wodę. Dzięki temu unikniemy przesłodzenia. Można pokroić melona, arbuza, kiwi, truskawki, czy też brzoskwinie lub pomarańczę albo mandarynkę. Ale też plasterki jabłka, śliwki czy banana – co kto ma i lubi. Ja zamiast bitej śmietany ozdabiam je sporym kleksem jogurtu naturalnego, najlepiej typu greckiego. Wszystko to zależy od inwencji i upodobań osoby kucharzącej.

Tytułowa dedykacja smakołyku akurat na śniadanie jest oczywiście jedynie opcją. Pankejki równie dobrze smakują jako podwieczorek, przekąska, drugie danie obiadowe. Ja uwielbiam jeść je latem na wsi pod gołym niebem – na kolację, popijając zimnym mlekiem. Pyszności!
Zachęcam do wypróbowania. Do dzieła więc!

Fot. Bernadyna Łuczaj

 

Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora