Wielu zna jej piosenki, lecz równie wielu nic o niej nie wie. Naprawdę nazywała się Maria Pietruszyńska, a pseudonim sceniczny Hanna Ordon wymyślił dla niej aktor Karol Hanusz. Uważał, że ewentualna przyszła gwiazda estrady nie może nazywać się banalnie. Odtąd była Hanką Ordonówną, a mówiąc krócej – Ordonką.

W dzieciństwie uczyła się baletu, zaś we wczesnym okresie działalności estradowej występowała w lubelskim teatrze „Wesoły ul” i warszawskim „Qui pro quo”. W ukształtowaniu jej scenicznego stylu dużą rolę odegrał konferansjer i reżyser – Fryderyk Jaroszy.

W przeciągu 5 lat swojej przedwojennej działalności Ordonka jest już sławna. Piosenkarka, jak utrzymywali krytycy, miała miły, ale niezbyt mocny głos. Ewentualne braki we wrodzonym talencie do śpiewania nadrabiała wielką pracowitością. Wykonanie każdej piosenki perfekcyjnie obmyślała.

Pamiętam Hankę Ordonównę z archiwalnego przedwojennego filmu. Śpiewa w kawiarni, wśród wielu zgromadzonych słuchaczy. Jest drobna, szczupła, eteryczna. Porusza się po lokalu posuwistym krokiem, jakby płynęła. Jej głos, choć niezbyt donośny, brzmi dramatycznie. Głowę artystki zdobi wymyślny kapelusz z dużym rondem.

Podobno piosenkarka sama przygotowywała swoje kostiumy sceniczne, a wiele jej śpiewających koleżanek z czasem usiłuje ją naśladować. Słynne piosenki Ordonki to „Na pierwszy znak” i „Miłość ci wszystko wybaczy” ze znanego przedwojennego filmu „Szpieg w masce” oraz „Uliczka w Barcelonie”. Do tej ostatniej słowa napisał jej ukochany mąż – hrabia Michał Tyszkiewicz. Artystka związała się z nim po poprzednich nieudanych związkach w 1931 roku i podobno było to małżeństwo dobrane i szczęśliwe. Tyszkiewicz napisał teksty do niektórych jej piosenek. Wspierał ją w sytuacjach ekstremalnych, gdy leczyła się, chorując na gruźlicę.

Kiedy w listopadzie 1939 roku artystka zaprotestowała przeciwko wyświetlaniu hitlerowskiego filmu o zajęciu Warszawy, została aresztowana przez gestapo i uwięziona na Pawiaku, skąd udało się ją wyciągnąć w lutym 1940 roku. Pomógł jej w tym opiekuńczy mąż, mający obywatelstwo litewskie. Interweniował w tej sprawie u Hitlera za pośrednictwem króla Włoch – Wiktora Emanuela. Gdy Litwa dostaje się pod panowanie Sowietów, Tyszkiewicz zostaje aresztowany za pomoc i opiekę nad miejscowymi Polakami. W tym czasie Ordonka, będąc już na wolności, na prośbę władz radzieckich z wielkim powodzeniem koncertuje w Moskwie, mając nadzieję na uratowanie męża.

Wybucha wojna radziecko–niemiecka. Ordonówna nakłaniana przez władze radzieckie do przyjęcia obywatelstwa ZSRR – odmawia. Trafia na zsyłkę do sowchozu w Kujbyszewie nad Wołgą. Warunki bytowania są tam ciężkie i piosenkarce powraca choroba płuc, z którą zmagała się już wcześniej.

Po pewnym czasie, gdy istnieją po temu sprzyjające okoliczności polityczne, artystka organizuje pomoc dla dzieci – sierot polskich zesłańców, które wywozi z terenów ZSRR. Polski sierociniec, a wraz z nim i Hanka, zostaje ewakuowany przez Indie do Bejrutu w Libanie. Opieka nad osieroconymi, bezbronnymi dziećmi to obok śpiewania druga pasja jej życia.

W Bejrucie spotyka się też z ukochanym mężem. Niestety, zadawniona choroba płuc nasila się. W 1948 roku artystka wydaje wzruszającą książkę pod tytułem „Tułacze dzieci”. Daje swój ostatni koncert i wycofuje się z życia estradowego. Jej ostatnia pasja to malowanie. Ciężko chora, wyczerpana życiem umiera w Bejrucie jesienią 1950 roku, w wieku zaledwie 48 lat.

Pozostały po niej piosenki, jak choćby ta: „Miłość ci wszystko wybaczy. Smutek zamieni ci w śmiech. Choćbyś ją przeklął w rozpaczy, że jest okrutna i zła, miłość ci wszystko wybaczy, bo miłość mój miły – to ja!”

W roku 100-lecia Niepodległości i uzyskania praw wyborczych przez kobiety w Polsce wspominamy niezwykłe Polki. Jedną z tych niezwykłych kobiet na pewno była Hanka Ordonówna.

(zdjęcie z 1930 r., autor: Stanisław Brzozowski, Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 1-K-8750, dzięki: wikipedia.pl )

 

Grażyna Pańkowska
Podlaska Redakcja Seniora Bialystok