Człowiek typowy i atypowy. Kto to? Przyroda płata nam figle i powoduje, że jesteśmy różni. Refleksje na koniec starego i początek nowego roku o różnorodności.

wiele różnych rąk ułożnech jadna na druą, fot.pixabay.com

Harce, igraszki, swawole tak typowe dla wieku dziecięcego, ale nietypowe dla przyrody. Refleksja o różnych zachowaniach ludzi i przyrody przyszła, jak to zwykle bywa, pod koniec starego i na początku nowego roku. Pogłębiła się jeszcze, gdy do ręki wpadła mi książka, którą napisał John Elder Robinson „Jestem inny”. Potem obejrzałam film pod tytułem: „Atypowy”. To właśnie te dwie inspiracje skłoniły mnie do zadumy i zadania pytania: kto jest typowym człowiekiem, a kto jest atypowym? 

Według Robinsona typowy człowiek to taki, który „jest dobrze wychowany”. I znów kolejne rozterki: co to znaczy być dobrze wychowanym? To przecież ludzie wymyślili kanon zachowań. Sprecyzowane zachowania, według którego postępujemy, czynią z nas ludzi kulturalnych, czyli dobrze wychowanych.

Oglądając film „Atypowy” zwróciłam uwagę na różnorodność zachowań ludzi. Są wśród nas tacy, którzy komunikują się w krótkich, konkretnych zdaniach. Dla innych w komunikacji nie ma odcieni szarości- wszystko jest albo czarne albo białe. Są tacy, którzy oczekują, aby inni domyślali się, o co rozmówcy chodzi. Są tacy, którzy ubierają się tylko na czarno. Ale są też i tacy, którzy ustawiają na przykład zbierane figurki w równych rzędach albo według kolorów. Niektórzy wieszają w szafach ubrania dzieląc je na kolory, inni ustawiają książki zgodnie z ich rozmiarami. Jeden pisze lewą ręką a inny prawą. Czy te zachowania są typowe czy atypowe?

*

Na to pytanie można uzyskać odpowiedź oglądając wspomniany film albo czytając również wspomnianą książkę. I odpowiedź wcale nie będzie prosta. To my- zwykli ludzie i naukowcy- próbujemy siebie szufladkować, wciskać w statystyki. Najlepszym przykładem jest krzywa Queteleta (zwana krzywą dzwonową), która pokazuje, że nieważne, jaką populację weźmiemy pod uwagę, to zawsze najwięcej jest osobników z cechami średnimi, a najmniej z rzadko występującymi.

To przyroda płata „figle” i powoduje, że jesteśmy inni, różni. Gdyby spojrzeć na typowość i atypowość z punktu widzenia biologii, to można powiedzieć, że im większa różnorodność w naszej ludzkiej populacji, tym dla nas lepiej. Różnorodność daje urozmaicenie, siłę, pozwala przetrwać niekorzystne warunki. Różnorodność nas ludzi daje nam mądrość, ale też uczy szacunku i akceptacji. Różnorodność uczy też poszanowania różnic. To dzięki niej możemy się dzielić wiedzą, doświadczeniem, zachowaniem, ale też brać od innych to, co jest nam nieznane, niewiadome, korzystne.

Nieważne jest więc, czy jestem człowiekiem typowym czy atypowym, ale wiem, że każdy z nas ma szansę na udane i szczęśliwe życie.

Wiesława Szwed
Podlaska Redakcja Seniora Białystok