Człowiek typowy i atypowy. Kto to? Przyroda płata nam figle i powoduje, że jesteśmy różni. Refleksje na koniec starego i początek nowego roku o różnorodności.

Harce, igraszki, swawole tak typowe dla wieku dziecięcego, ale nietypowe dla przyrody. Refleksja o różnych zachowaniach ludzi i przyrody przyszła, jak to zwykle bywa, pod koniec starego i na początku nowego roku. Pogłębiła się jeszcze, gdy do ręki wpadła mi książka, którą napisał John Elder Robinson „Jestem inny”. Potem obejrzałam film pod tytułem: „Atypowy”. To właśnie te dwie inspiracje skłoniły mnie do zadumy i zadania pytania: kto jest typowym człowiekiem, a kto jest atypowym?
Według Robinsona typowy człowiek to taki, który „jest dobrze wychowany”. I znów kolejne rozterki: co to znaczy być dobrze wychowanym? To przecież ludzie wymyślili kanon zachowań. Sprecyzowane zachowania, według którego postępujemy, czynią z nas ludzi kulturalnych, czyli dobrze wychowanych.
*
Oglądając film „Atypowy” zwróciłam uwagę na różnorodność zachowań ludzi. Są wśród nas tacy, którzy komunikują się w krótkich, konkretnych zdaniach. Dla innych w komunikacji nie ma odcieni szarości- wszystko jest albo czarne albo białe. Są tacy, którzy oczekują, aby inni domyślali się, o co rozmówcy chodzi. Są tacy, którzy ubierają się tylko na czarno. Ale są też i tacy, którzy ustawiają na przykład zbierane figurki w równych rzędach albo według kolorów. Niektórzy wieszają w szafach ubrania dzieląc je na kolory, inni ustawiają książki zgodnie z ich rozmiarami. Jeden pisze lewą ręką a inny prawą. Czy te zachowania są typowe czy atypowe?
*
Na to pytanie można uzyskać odpowiedź oglądając wspomniany film albo czytając również wspomnianą książkę. I odpowiedź wcale nie będzie prosta. To my- zwykli ludzie i naukowcy- próbujemy siebie szufladkować, wciskać w statystyki. Najlepszym przykładem jest krzywa Queteleta (zwana krzywą dzwonową), która pokazuje, że nieważne, jaką populację weźmiemy pod uwagę, to zawsze najwięcej jest osobników z cechami średnimi, a najmniej z rzadko występującymi.
To przyroda płata „figle” i powoduje, że jesteśmy inni, różni. Gdyby spojrzeć na typowość i atypowość z punktu widzenia biologii, to można powiedzieć, że im większa różnorodność w naszej ludzkiej populacji, tym dla nas lepiej. Różnorodność daje urozmaicenie, siłę, pozwala przetrwać niekorzystne warunki. Różnorodność nas ludzi daje nam mądrość, ale też uczy szacunku i akceptacji. Różnorodność uczy też poszanowania różnic. To dzięki niej możemy się dzielić wiedzą, doświadczeniem, zachowaniem, ale też brać od innych to, co jest nam nieznane, niewiadome, korzystne.
*
Nieważne jest więc, czy jestem człowiekiem typowym czy atypowym, ale wiem, że każdy z nas ma szansę na udane i szczęśliwe życie.
Wiesława Szwed
Podlaska Redakcja Seniora Białystok