foto: pixabay.com

_

* * *
Ewo –
dlaczego
tak kusiło cię to drzewo?
pociągał smaczny owoc
chociaż wiedziałaś
że otworzą się oczy…

żeby tak jednym kęsem
zawalić sprawę na wieczność
wszystkim swoim dzieciom!

a moglibyśmy
żyć w raju do dziś
w błogiej niewiedzy
bez nędzy
chorób
śmierci
i tych wszystkich
plag egipskich

ale ty po babsku
nie wytrzymałaś
jeszcze Adama
poczęstowałaś!

i tak oboje
posiedliście owoc poznania
dobra i zła
odtąd wszyscy
ciągle musimy wybierać

a moglibyśmy
nie znać
nie musieć
nie wiedzieć…

byłby to
zaprawdę Eden!
… i co ty zrobiłaś Ewo?

***
Owoc… zakazany?

Jestem owocem tak dojrzałym,
że tylko spaść z drzewa
i wiszę smętna w niemym żalu,
a nikt mnie jeszcze… nie zjadł!

Bo przecież po to są owoce
nabrzmiałe od ciężaru,
by rozkoszować się ich sokiem
jak niebiańskim nektarem…

By je smakować, głód czyjś sycąc
w podniebienia rozkoszy
i w każdą tkankę – witaminką
wniknąć i rozpanoszyć…

Nie jestem jednak Rajską Ewą
i kusić nie umiałam.
Jabłuszka wiszą wciąż na drzewie
jak owoc… zakazany!

***
Pokusa

Czarniejsza od nocy
i cięższa niż grzech
nikczemna jak szatan
podstępna jak pech

piekąca ogniście
jak na ranę sól
otwarcie sypana
– najdotkliwszy ból!

szczerząca w uśmiechu
swe szatańskie kły
słodziutka… pokusa
to uśmiech przez łzy

to nektar ambrozji
co moc swoją zna
– rozkoszna jak anioł
a jak szatan zła…

***
Na jesienne pokuszenie

prawie doskonała krągłość
zachwyca
obłością w dotyku

gładkością muślinu
wyślizguje się z dłoni
omszone
lub skropione rosą
zaprasza do smakowania

a czerwień jak usta rozpalone
nabrzmiałą namiętnością
łaskocze podniebienie
niebiańskim sokiem
napojem bogów – ambrozją

odwieczny rajski kusiciel
– jabłoni owoc

Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok