
_
* * *
Ewo –
dlaczego
tak kusiło cię to drzewo?
pociągał smaczny owoc
chociaż wiedziałaś
że otworzą się oczy…
żeby tak jednym kęsem
zawalić sprawę na wieczność
wszystkim swoim dzieciom!
a moglibyśmy
żyć w raju do dziś
w błogiej niewiedzy
bez nędzy
chorób
śmierci
i tych wszystkich
plag egipskich
ale ty po babsku
nie wytrzymałaś
jeszcze Adama
poczęstowałaś!
i tak oboje
posiedliście owoc poznania
dobra i zła
odtąd wszyscy
ciągle musimy wybierać
a moglibyśmy
nie znać
nie musieć
nie wiedzieć…
byłby to
zaprawdę Eden!
… i co ty zrobiłaś Ewo?
***
Owoc… zakazany?
Jestem owocem tak dojrzałym,
że tylko spaść z drzewa
i wiszę smętna w niemym żalu,
a nikt mnie jeszcze… nie zjadł!
Bo przecież po to są owoce
nabrzmiałe od ciężaru,
by rozkoszować się ich sokiem
jak niebiańskim nektarem…
By je smakować, głód czyjś sycąc
w podniebienia rozkoszy
i w każdą tkankę – witaminką
wniknąć i rozpanoszyć…
Nie jestem jednak Rajską Ewą
i kusić nie umiałam.
Jabłuszka wiszą wciąż na drzewie
jak owoc… zakazany!
***
Pokusa
Czarniejsza od nocy
i cięższa niż grzech
nikczemna jak szatan
podstępna jak pech
piekąca ogniście
jak na ranę sól
otwarcie sypana
– najdotkliwszy ból!
szczerząca w uśmiechu
swe szatańskie kły
słodziutka… pokusa
to uśmiech przez łzy
to nektar ambrozji
co moc swoją zna
– rozkoszna jak anioł
a jak szatan zła…
***
Na jesienne pokuszenie
prawie doskonała krągłość
zachwyca
obłością w dotyku
gładkością muślinu
wyślizguje się z dłoni
omszone
lub skropione rosą
zaprasza do smakowania
a czerwień jak usta rozpalone
nabrzmiałą namiętnością
łaskocze podniebienie
niebiańskim sokiem
napojem bogów – ambrozją
odwieczny rajski kusiciel
– jabłoni owoc
Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok