
_
Jestem znakiem zapytania
Jak ten odwieczny znak zapytania
boleśnie tkwiący w koślawym skłonie,
w ciągłym rozdarciu ginę bezradnie,
w gąszczu sprzeczności niewyjaśnionych.
I w wielokropek też się zamieniam,
co rozsypany szeregiem ziaren.
To domniemania, niedokończenia,
pełne nadziei – oczekiwanie.
Bywam myślnikiem w biegu kładzionym,
gdy zastanowić przyjdzie się dłużej.
Pauzy, choć czasem nieuniknione,
stygną w letargu ciężkiej zadumy.
A wykrzyknikiem? Gdy się zakrada
zachwyt czy rozkosz lub uniesienie,
rozpacz, udręka albo pogarda –
wtedy prężnieję w znak wykrzyknienia.
Jak przypadkowo legły przecinek
raptem ciśnięty tylko dlatego
skradam się, aby dzielić przez chwilę
to, co istotne, od mniej ważnego.
W cudzysłów, bywa, też się przystrajam,
gdy obcą wciskam na siebie maskę.
Twarz obolała od wykrzywiania;
cudze oblicze zwykle za ciasne!
Kiedyś się przecież i kropką stanę,
gdy odejść przyjdzie na tamtą stronę
i kres się zbliży wszystkiego. Amen.
Dziś – sprawy jeszcze niedokończone…
Więc póki jestem – pełnym zdumienia
i niepewności – wciąż pozostanę
wstydliwym aktem niezrozumienia,
jak ów pokracznie zgięty pytajnik.
Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok