Trybunał Konstytucyjny ma rozpatrzyć czy członek rodziny będący asystentem osoby niepełnosprawnej może podejmować pracę o charakterze zarobkowym jednocześnie pobierając świadczenie pielęgnacyjne. 

na kolanach splecione  ręce osoby starszej, na nich ręka  osoby młodszej

Jest wysoce nie odpowiedzialnym tworzenie przepisów, które ograniczają bądź wykluczają kogokolwiek z bycia asystentem osób z niepełnosprawnościami. A sprawą całkowicie kuriozalną jest wykluczenie najbliższej rodziny jako asystentów. Tworzenie takich katalogów do weryfikacji osób spełniających warunki bądź nie, stwarza wrażenie iż istnieje jakaś ogromna armia asystentów czyhających na te intratne posady. Oczywiście jest na odwrót, deficyt usług asystenckich jest bardzo duży. W małych miejscowościach i gminach nie ma ich wcale. Według Rzecznika Praw Obywatelskich rozszerzanie katalogu osób, które nie mogą pełnić roli asystenta i jego interpretacja pozbawi wielu potrzebujących wsparcia. Według Instytutu Strategii 2050 definicja asystenta jest niewystarczająca i powinna być zwiększona w zakresie: „wsparcia (między innymi o wsparcie w czynnościach higienicznych i transferach z łóżka na wózek). Liczba godzin wsparcia asystenta powinna być ściśle połączona z nowym orzecznictwem oraz z potrzebami i aktywnościami OzN (Osoby z Niepełnosprawnością). Dla opiekunów opieka nad OzN całą dobę wiąże się bardzo często z ogromnym wysiłkiem fizycznym i psychicznym. Zakres opieki wytchnieniowej powinieneś także być skoordynowany z nowym orzecznictwem o indywidualnym poziomie wsparcia, finansowany ze środków publicznych w sposób ciągły i powiązany z potrzebami OzN.”

Kiedy zaczynałem o tym pisać bomba spadła na Teatr w Mariupolu i odechciało mi się myśleć o niedostatkach naszej legislacji i bezdusznych przepisach. Jest nadzieja, że jednak cywile w tym dzieci być może ocalały i z lżejszym sercem postanowiłem dokończyć. Dotarło też do mnie jak ogromne wyzwania czekają nas w wyniku wojny w Ukrainie. Nie jesteśmy w stanie zapewnić naszym obywatelom z niepełnosprawnościami naprawdę godnego życia a co się stanie jak przybędzie nam set tysięcy w wyniku przyjęcia uchodźców z Ukrainy? Szacuje się że 10% społeczeństwa jest w różnym stopniu dotknięta niepełnosprawnościami i momencie przybycia i pozostania 2-3 mln uchodźców łatwo policzyć jak potężny będzie problem z zaopiekowaniem się nimi gdzie, dodatkowo dochodzi problem traumy wojennej. Czy jesteśmy na to przygotowani? Może jako obywatele znowu wykażemy się empatią i wolontariusze ruszą z pomocą ale oni nie zapewnią infrastruktury, finansowania środków potrzebnych do tego wyzwania. Pozostaje trzymać się naszej starej zasady „jakoś to będzie”

Źródła:

Biuro Rzecznika Praw obywatelskich: tutaj

Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych: tutaj

Instytutu Strategie 2050: tutaj

Michał Różycki
Podlaska Redakcja Seniora Białystok