Większość posiadaczy prawa jazdy i własnego samochodu stara się być dobrymi kierowcami. Są jednak i tacy, którzy często łamią prawo drogowe. Skutkiem tych zachowań są wypadki. Jestem kierowcą kilkadziesiąt lat. Widzę brawurę, nagminne łamanie przepisów drogowych, ale też brak umiejętności kierowania samochodem. 

cztery kobiety i dwaj mężczyźni stoją przy samochodzie, fot. Teresa Rafałowska

W celu doskonalenia techniki bezpiecznej  jazdy, zwłaszcza w specyficznych i trudnych do przewidzenia sytuacjach, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Białymstoku zorganizował dla kierowców z długim stażem za kółkiem warsztaty bezpiecznej jazdy.  Projekt  ten dofinansował Urząd Marszałkowski, a organizatorami są Fundacja Polska Pomoc i Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego. 

Pierwszy dzień – jazda ulicami miasta 

Pani egzaminator zaprosiła dwóch panów i mnie do samochodu. Jechałam jako pierwsza. Byłam świadoma swoich mankamentów, które stały się nawykiem. Postaram się je wyeliminować. Panowie, którzy byli razem ze mną, też dobrze jechali. Po zakończeniu pani egzaminator podsumowała naszą jazdę i wskazała, na co w przyszłości mamy zwracać uwagę.  Wszystkie te spostrzeżenia i uwagi uznaliśmy za słuszne i będziemy je stosować podczas jazdy.  

Drugi dzień – jazda po placu manewrowym WORD 

samochód jedzie po wyznaczonej trasie, przed nim kałuża wody, fot. Teresa Rafałowska

Przygotowano dla uczestników warsztatów cztery konkurencje: slalom między słupkami, szybka jazda i gwałtowne hamowanie z ominięciem przeszkody na mokrej nawierzchni, trolej i talerz Stewarta. Myślę, że zdecydowana większość uczestników nie próbowała wcześniej wykonywać tych manewrów.  

Slalom między słupkami polegał na szybkim pokonywaniu wyznaczonego dystansu i omijaniu słupków. W slalomie  wodnym najważniejsze jest gwałtowne hamowanie z użyciem jednocześnie hamulca i sprzęgła, kiedy koła samochodu są w kałuży. Na mokrej nawierzchni opony samochodu tracą przyczepność i powinien to wiedzieć każdy kierowca.

Podczas kolejnej konkurencji przed wejściem do samochodu włożyliśmy tak zwane alkogogle, przez które widzimy obraz taki, jak osoba nietrzeźwa. Jeszcze gorzej widzieliśmy, kiedy założyliśmy narkogogle. Nie można było dojść do samochodu, obraz był całkowicie  zamazany. Byliśmy przerażeni, że ludzie po spożyciu alkoholu i narkotyków siadają za kierownicę. Wiadomo, czym taka jazda się kończy. Najbardziej żal niewinnych ludzi, którzy giną lub stają się kalekami w zdarzeniu z nieodpowiedzialnymi kierowcami. 

Talerz Stewarta natomiast to coś bardzo ciekawego. Po specjalnie wytyczonej trasie musieliśmy płynnie jechać, żeby piłeczka znajdująca się na specjalnym talerzu na masce nie spadła nawet przy zawracaniu. Jazda na trolejach była chyba najtrudniejszą konkurencją. Na tylnych osiach zamiast kół były specjalnie zamocowane małe kółka. To nauka wyprowadzania samochodu z poślizgu. Nauka, jak obronić siebie i samochód. Uczestnicy warsztatów doszli do wniosku, że nawet najtrudniejsze manewry można opanować, ale trzeba ćwiczyć pod okiem mistrza.

samochód wyposażony w trolej zamiast tylnych kół jedzie po placu manewrowym. Do samochodu zbliża się kobieta

 Wykłady były drugą formą szkolenia. Najważniejsze zasady bezpiecznej jazdy omówił egzaminator i instruktor WORD. Dużo czasu poświęcił na konieczność zapinania pasów bezpieczeństwa, nawet przez osoby siedzące z tyłu. Obejrzeliśmy filmy i zdjęcia ilustrujące wypadki. Zapinanie pasów bezpieczeństwa najczęściej lekceważą młodzi kierowcy w wieku od 18 do 24 lat. Do tragicznych wypadków prowadzi też rozwijanie przez nich nadmiernej prędkości.  

Kolejne przyczyny tragedii na drodze to rozproszona uwaga kierowcy, brawura, głupota, nieostrożność i brak przewidywania skutków nieprzestrzegania przepisów. Oprócz wypadków z winy kierującego, często zły stan techniczny pojazdu powoduje wypadki drogowe. Dużą uwagę powinniśmy zwracać na stan ogumienia, zwłaszcza kiedy jedziemy po mokrej czy śliskiej jezdni. 

Bardzo ciekawy był również wykład ratownika medycznego, który szczegółowo omówił zasady pomocy poszkodowanym. Podkreślił, że każdy człowiek ma obowiązek udzielenia pomocy osobie potrzebującej. Dzwonimy pod numer 112 i wzywamy pomoc medyczną. Do chwili przyjazdu karetki sprawdzamy świadomość poszkodowanego, reakcję na głos, na dotyk i ból przy uciskaniu żuchwy obok ucha, końcówki ucha lub płytki paznokciowej. Kiedy człowiek jest nieprzytomny i nie oddycha, nie trzeba sprawdzać pulsu tylko prowadzić resuscytację. Jak ją wykonać prawidłowo, uczyliśmy się na manekinach. Dużo uwagi wykładowca poświęcił objawom zawału mięśnia sercowego i udaru mózgu. Najważniejszą rzeczą, kiedy musimy  udzielić pomocy przed przyjazdem lekarza czy ratownika medycznego, to zachowanie spokoju i postępowanie zgodnie z zasadami, które mogliśmy poznać lub je przypomnieć. 

kobieta w narkogoglach stoi obok samochodu. w głębi obok budynku stoi mężczyzna, fot. Teresa Rafałowska

„Bądź bezpieczny w ruchu drogowym” to temat wykładu funkcjonariuszki Komendy Wojewódzkiej Policji. Zwróciła szczególną uwagę na prawidłowy odstęp między jadącymi samochodami na ulicach i drogach szybkiego ruchu, na tzw. martwe pole i drogę hamowania. Omówiła też sprawę bezpieczeństwa pieszych. Nowe przepisy wprowadziły zasadę, że pieszy przed przejściem ma niekwestionowane pierwszeństwo. Kierowca musi go przepuścić. Z kolei ważną rolę w bezpieczeństwie idących osób mają odblaski. Kiedy pieszy ma widoczne odblaski, kierowca po zmroku widzi go w odległości 150 metrów, zaś bez odblasków – 30 metrów.  

 Z zainteresowaniem wysłuchaliśmy zasad zatrzymywania stosowanych przez policję drogową. Kiedy widzimy policyjny samochód, jeśli włączony zostanie sygnał świetlny i dźwiękowy, musimy się zatrzymać. Szukamy bezpiecznego miejsca do zatrzymania i czekamy na funkcjonariusza, trzymając dłonie na kierownicy auta. W nocy nie zatrzymujemy się, bo nie wiemy, kto nas zatrzymuje. Często pod policję podszywają się złodzieje czy przestępcy. 

Każdy samochód, jadący po publicznej drodze, musi być sprawny technicznie z ważnym przeglądem i ubezpieczony. Funkcjonariusze są wyposażeni w urządzenia, które pozwalają im sprawdzić nasze dane w specjalnym systemie. Lepiej jednak mieć przy sobie niezbędne dokumenty, bo nie wszędzie jest zasięg, który takie sprawdzenie umożliwi. Ostatnim wykładowcą  podczas warsztatów był psycholog transportu i ruchu drogowego. Też zwrócił uwagę na  najczęstsze przyczyny  wypadków drogowych. Oprócz ludzi młodych to seniorzy także są winni kolizjom czy katastrofom drogowym. Mimo iż posiadają większe doświadczenie w prowadzeniu pojazdu, mają mniejszą sprawność. Młodzi  kierowcy natomiast często jadą z nadmierną prędkością, czy źle oceniają odległości. Przyczyną może być adrenalina, monotonia, nuda w trakcie jazdy, ale także słuchanie głośnej muzyki i korzystanie z telefonu komórkowego. Dużo czasu wykładowca poświęcił na coraz to częstszą rywalizację na drodze i popisywanie się. Jest to domena mężczyzn. Coraz częściej widzimy agresję kierowców. Aby się jej pozbyć, trzeba stres zamienić w aktywność fizyczną, nie oceniać innych. Kierujący samochodem  muszą być dla siebie bardziej życzliwi, kulturalni i – przede wszystkim – nie mogą łamać przepisów drogowych.  

Warsztaty, w których uczestniczyliśmy, były przeprowadzone w ciekawy sposób, a wiedza zdobyta na pewno poprawi nasze umiejętności kierowania pojazdami. Dziękujemy za wspaniałą organizację zajęć i doskonały dobór wykładowców. 

 

Teresa Rafałowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok