Większość posiadaczy prawa jazdy i własnego samochodu stara się być dobrymi kierowcami. Są jednak i tacy, którzy często łamią prawo drogowe. Skutkiem tych zachowań są wypadki. Jestem kierowcą kilkadziesiąt lat. Widzę brawurę, nagminne łamanie przepisów drogowych, ale też brak umiejętności kierowania samochodem.

W celu doskonalenia techniki bezpiecznej jazdy, zwłaszcza w specyficznych i trudnych do przewidzenia sytuacjach, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Białymstoku zorganizował dla kierowców z długim stażem za kółkiem warsztaty bezpiecznej jazdy. Projekt ten dofinansował Urząd Marszałkowski, a organizatorami są Fundacja Polska Pomoc i Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego.
Pierwszy dzień – jazda ulicami miasta
Pani egzaminator zaprosiła dwóch panów i mnie do samochodu. Jechałam jako pierwsza. Byłam świadoma swoich mankamentów, które stały się nawykiem. Postaram się je wyeliminować. Panowie, którzy byli razem ze mną, też dobrze jechali. Po zakończeniu pani egzaminator podsumowała naszą jazdę i wskazała, na co w przyszłości mamy zwracać uwagę. Wszystkie te spostrzeżenia i uwagi uznaliśmy za słuszne i będziemy je stosować podczas jazdy.
Drugi dzień – jazda po placu manewrowym WORD

Przygotowano dla uczestników warsztatów cztery konkurencje: slalom między słupkami, szybka jazda i gwałtowne hamowanie z ominięciem przeszkody na mokrej nawierzchni, trolej i talerz Stewarta. Myślę, że zdecydowana większość uczestników nie próbowała wcześniej wykonywać tych manewrów.
Slalom między słupkami polegał na szybkim pokonywaniu wyznaczonego dystansu i omijaniu słupków. W slalomie wodnym najważniejsze jest gwałtowne hamowanie z użyciem jednocześnie hamulca i sprzęgła, kiedy koła samochodu są w kałuży. Na mokrej nawierzchni opony samochodu tracą przyczepność i powinien to wiedzieć każdy kierowca.
Podczas kolejnej konkurencji przed wejściem do samochodu włożyliśmy tak zwane alkogogle, przez które widzimy obraz taki, jak osoba nietrzeźwa. Jeszcze gorzej widzieliśmy, kiedy założyliśmy narkogogle. Nie można było dojść do samochodu, obraz był całkowicie zamazany. Byliśmy przerażeni, że ludzie po spożyciu alkoholu i narkotyków siadają za kierownicę. Wiadomo, czym taka jazda się kończy. Najbardziej żal niewinnych ludzi, którzy giną lub stają się kalekami w zdarzeniu z nieodpowiedzialnymi kierowcami.
Talerz Stewarta natomiast to coś bardzo ciekawego. Po specjalnie wytyczonej trasie musieliśmy płynnie jechać, żeby piłeczka znajdująca się na specjalnym talerzu na masce nie spadła nawet przy zawracaniu. Jazda na trolejach była chyba najtrudniejszą konkurencją. Na tylnych osiach zamiast kół były specjalnie zamocowane małe kółka. To nauka wyprowadzania samochodu z poślizgu. Nauka, jak obronić siebie i samochód. Uczestnicy warsztatów doszli do wniosku, że nawet najtrudniejsze manewry można opanować, ale trzeba ćwiczyć pod okiem mistrza.

Wykłady były drugą formą szkolenia. Najważniejsze zasady bezpiecznej jazdy omówił egzaminator i instruktor WORD. Dużo czasu poświęcił na konieczność zapinania pasów bezpieczeństwa, nawet przez osoby siedzące z tyłu. Obejrzeliśmy filmy i zdjęcia ilustrujące wypadki. Zapinanie pasów bezpieczeństwa najczęściej lekceważą młodzi kierowcy w wieku od 18 do 24 lat. Do tragicznych wypadków prowadzi też rozwijanie przez nich nadmiernej prędkości.
Kolejne przyczyny tragedii na drodze to rozproszona uwaga kierowcy, brawura, głupota, nieostrożność i brak przewidywania skutków nieprzestrzegania przepisów. Oprócz wypadków z winy kierującego, często zły stan techniczny pojazdu powoduje wypadki drogowe. Dużą uwagę powinniśmy zwracać na stan ogumienia, zwłaszcza kiedy jedziemy po mokrej czy śliskiej jezdni.
Bardzo ciekawy był również wykład ratownika medycznego, który szczegółowo omówił zasady pomocy poszkodowanym. Podkreślił, że każdy człowiek ma obowiązek udzielenia pomocy osobie potrzebującej. Dzwonimy pod numer 112 i wzywamy pomoc medyczną. Do chwili przyjazdu karetki sprawdzamy świadomość poszkodowanego, reakcję na głos, na dotyk i ból przy uciskaniu żuchwy obok ucha, końcówki ucha lub płytki paznokciowej. Kiedy człowiek jest nieprzytomny i nie oddycha, nie trzeba sprawdzać pulsu tylko prowadzić resuscytację. Jak ją wykonać prawidłowo, uczyliśmy się na manekinach. Dużo uwagi wykładowca poświęcił objawom zawału mięśnia sercowego i udaru mózgu. Najważniejszą rzeczą, kiedy musimy udzielić pomocy przed przyjazdem lekarza czy ratownika medycznego, to zachowanie spokoju i postępowanie zgodnie z zasadami, które mogliśmy poznać lub je przypomnieć.

„Bądź bezpieczny w ruchu drogowym” to temat wykładu funkcjonariuszki Komendy Wojewódzkiej Policji. Zwróciła szczególną uwagę na prawidłowy odstęp między jadącymi samochodami na ulicach i drogach szybkiego ruchu, na tzw. martwe pole i drogę hamowania. Omówiła też sprawę bezpieczeństwa pieszych. Nowe przepisy wprowadziły zasadę, że pieszy przed przejściem ma niekwestionowane pierwszeństwo. Kierowca musi go przepuścić. Z kolei ważną rolę w bezpieczeństwie idących osób mają odblaski. Kiedy pieszy ma widoczne odblaski, kierowca po zmroku widzi go w odległości 150 metrów, zaś bez odblasków – 30 metrów.
Z zainteresowaniem wysłuchaliśmy zasad zatrzymywania stosowanych przez policję drogową. Kiedy widzimy policyjny samochód, jeśli włączony zostanie sygnał świetlny i dźwiękowy, musimy się zatrzymać. Szukamy bezpiecznego miejsca do zatrzymania i czekamy na funkcjonariusza, trzymając dłonie na kierownicy auta. W nocy nie zatrzymujemy się, bo nie wiemy, kto nas zatrzymuje. Często pod policję podszywają się złodzieje czy przestępcy.
Każdy samochód, jadący po publicznej drodze, musi być sprawny technicznie z ważnym przeglądem i ubezpieczony. Funkcjonariusze są wyposażeni w urządzenia, które pozwalają im sprawdzić nasze dane w specjalnym systemie. Lepiej jednak mieć przy sobie niezbędne dokumenty, bo nie wszędzie jest zasięg, który takie sprawdzenie umożliwi. Ostatnim wykładowcą podczas warsztatów był psycholog transportu i ruchu drogowego. Też zwrócił uwagę na najczęstsze przyczyny wypadków drogowych. Oprócz ludzi młodych to seniorzy także są winni kolizjom czy katastrofom drogowym. Mimo iż posiadają większe doświadczenie w prowadzeniu pojazdu, mają mniejszą sprawność. Młodzi kierowcy natomiast często jadą z nadmierną prędkością, czy źle oceniają odległości. Przyczyną może być adrenalina, monotonia, nuda w trakcie jazdy, ale także słuchanie głośnej muzyki i korzystanie z telefonu komórkowego. Dużo czasu wykładowca poświęcił na coraz to częstszą rywalizację na drodze i popisywanie się. Jest to domena mężczyzn. Coraz częściej widzimy agresję kierowców. Aby się jej pozbyć, trzeba stres zamienić w aktywność fizyczną, nie oceniać innych. Kierujący samochodem muszą być dla siebie bardziej życzliwi, kulturalni i – przede wszystkim – nie mogą łamać przepisów drogowych.
Warsztaty, w których uczestniczyliśmy, były przeprowadzone w ciekawy sposób, a wiedza zdobyta na pewno poprawi nasze umiejętności kierowania pojazdami. Dziękujemy za wspaniałą organizację zajęć i doskonały dobór wykładowców.
Teresa Rafałowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok
Related posts
1 Comment
Comments are closed.
Byłam także uczestniczką warsztatów WORD, oto moja relacja.
Halo, czy mnie widzisz,
to najważniejsze zdanie, które zapamiętałam z wykładu na warsztatach.
Upalny sierpniowy weekend spędziłam na warsztatach z zakresu bezpiecznej jazdy. Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego zorganizował interesujące warsztaty pod nazwą Seniorze -bądź bezpieczny na drodze dla siebie i innych.
Warsztaty odbywały się w WORD Białystok, uczestniczyło w nich 40 osób i w ramach warsztatu w pierwszym dniu mogliśmy doskonalić jazdę.Tytuł zajęć -ekojazda, gdzie instruktorzy informowali nas jak ekonomiczniej i bezpieczniej jeździć swoim samochodem. Dostawaliśmy cenne wskazówki a także uwagi.
W drugim dniu wysłuchaliśmy wykładowcy WORD, który przedstawił bardzo interesujące statystyki i wiele faktów, którymi chcę się z wami podzielić. Najbardziej uderzyły mnie informacje o martwym polu, która to wiedza może uchronić od tragedii. Szczególnie naszym wnukom powinniśmy przekazać te informacje, uświadomić im niebezpieczeństwa czyhające na drodze, nawet na przejściu dla pieszych może czaić zagrożenie. Wykładowca opowiedział nam przypadek, gdzie we Wrocławiu 10 letni rowerzysta przeprowadzając swój rower na zielonym świetle, na pasie dla rowerów, został potrącony przez ciężarówkę i zginął. Straszliwa tragedia, która mogła się nie wydarzyć. Chłopiec przechodził prawidłowo, na zielonym świetle, natomiast kierowca ciężarówki nie zauważył go, ponieważ chłopiec znajdował się w polu martwym. Wysoka kabina, wysokie siedzenie kierowcy w ciężarówce powoduje, że mimo wielu lusterek, jest część powierzchni wokół samochodu, która nie jest widoczna dla kierowcy i pieszy musi mieć tego świadomość!!! To bardzo ważna informacja dla wszystkich pieszych, szczególnie dla naszych wnuków.
https://www.youtube.com/watch?v=EHmeEhD-oMA
Przechodząc obok ciężarówki, zadbaj o kontakt wzrokowy z kierowcą. To daje pewność, że jesteś dla niego widoczny. Znajdując się blisko pojazdu, nawet na przejściu, jesteś w niebezpieczeństwie.
Edukacja w zakresie ruchu drogowego jest konieczna nie tylko dla osób poruszających się pojazdami, samochodem osobowym czy rowerem czy hulajnogą, ale również dla pieszych korzystających z dróg publicznych. Ja zrobiłam prawo jazdy, wiele lat temu, nie mając zamiaru jeżdżenia samochodem, ale uznałam, że każdy cywilizowany człowiek powinien mieć prawo jazdy, po to, żeby mieć świadomość zagrożeń, jakie czyhają na drogach. Statystyki mówią, że grupa użytkowników 60 plus jest najmniej wypadkową, jeśli chodzi o poruszanie się samochodem osobowym, za to jako piesi, powodujemy statystycznie największą ilość wypadków, stąd konieczność ciągłego edukowania osób starszych a także naszych wnuków. Dzieci bardzo chętnie zapamiętują wskazówki, przekażmy je więc naszym wnuczętom, aby były bezpieczniejsze.
Zapięte pasy wszystkich pasażerów decydują o Twoim bezpieczeństwie.
https://www.youtube.com/watch?v=HANAtAePouY
Zajęcia dotyczące ratownictwa były bardzo pożyteczne. Prowadzący przekazał nam praktyczne rady i ważne informacje, schemat konkretnych zachowań w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z człowiekiem, który potrzebuje pomocy. Od telefonu, jaki należy wykonać,
poprzez kolejne kroki aż do udzielenia pierwszej pomocy. Mieliśmy okazję praktycznie wypróbować prowadzenie resuscytacji na manekinach, sprawdzając głębokość i częstotliwość ucisku. Wykonując kilkakrotnie, kolejne kroki, mogliśmy utrwalić tę wiedzę. Wypadki są zawsze zaskoczeniem, dlatego też bezcenne jest przećwiczenie kilkakrotne takiego zachowania, które w stresie łatwiej będzie nam przeprowadzić.
Po teorii, następna część zajęć poświęcona była praktycznej bezpiecznej jeździe. Wykonywaliśmy kilka ciekawych zadań. Pierwsze, do którego stanęła moja grupa, polegało na teście Stewarta. Była to jazda samochodem po ósemce, wokół pachołków, samochodem, który miał talerz z piłeczką tenisową zamontowany na masce. Należało w taki sposób pokonywać te ósemki, aby piłeczka nie wypadła. Było to bardzo ekscytujące ćwiczenie. Ogromnie się denerwowałam, bałam się po prostu wsiąść do samochodu, ale zachęcona przez przez sympatyczną, życzliwą instruktorkę- spróbowałam. Jestem z siebie dumna, bo pokonałam lęk i dałam radę. Było to ciekawe doświadczenie. Zdobyłam wiedzę, przećwiczyłam, otrzymałam pochwałę. Cieszę się, że mogłam tam być.
Bardzo interesującym przeżyciem, była symulacja jazdy po pijanemu, z użyciem alkogogli, zaburzających prawidłowe widzenie, nawet nie byłam w stanie trafić kluczykiem do zamka samochodu!!!!
Kolejne zadanie naszej grupy polegało na wykonaniu wolnego slalomu, odcinku 50 m, pomiędzy pachołkami. Chodziło o techniczne pokonywanie przeszkody i sprawne operowanie kierownicą. Instruktor wyjaśnił nam jak trzymać kierownicę, w jaki sposób z nią obracać, żeby to było najefektywniejsze. Następnie przystąpiliśmy do wykonania zadania znowu z oporami podeszłam do tego ćwiczenia, jednak otwartość i życzliwość instruktora dodały mi odwagi. To zadanie również wykonałam z sukcesem. Co za radość.
Naszym następnym zadaniem był trolej. To urządzenie instalowane zamiast tylnych kół samochodu, umożliwiające imitowanie jazdy po lodzie i kontrolowany poślizg.
To ćwiczenie pozwoliło nam sprawdzić własne umiejętności zachowania się w ekstremalnych warunkach śliskiej nawierzchni drogi, ale było też doskonałą zabawą.
Skręty, ślizgi, młynki, czuliśmy się jak na karuzeli. Dla mnie, która jeździ zaledwie 2 lata, czyli jestem młodym kierowcą, to było bardzo ciekawe doświadczenie. Instruktor zapewnił mi komfort bezpiecznej jazdy, szczegółowo informując na kolejnych etapach tego zadania. Po paru minutach wykonując kilka zwrotów, młynków zakrętów, poczułam jak zapanować nad samochodem, który wpadł w poślizg, gdzie tył samochodu nie podlegał żadnej kontroli. Dziękuję za tę możliwość.
Ostatnie zadanie polegało na hamowaniu na wodzie czyli szybkim zatrzymaniu samochodu w kałuży, w poślizgu.
Po zakończeniu zajęć praktycznych na placu słyszałam rozmowy uczestników warsztatów i niekończące się zachwyty nad wartością przeprowadzonych zajęć, praktyką i wiedzą, jaka była nam podana a także życzliwością i profesjonalizmem instruktorów.
Ze spotkania z psychologiem transportu mam taką refleksję, na drogach dominuje agresja i rywalizacja, szczególnie wśród mężczyzn.
Spróbuj odpuścić, uniknąć konfliktu.
Bądź uprzejmy
Nie oceniaj innych.
Życzliwość popłaca.
Ostatnią część naszego warsztatu poprowadziła brawurowo funkcjonariuszka z Komendy Wojewódzkiej Policji. Uświadomiła nam, że telefon komórkowy podczas wypadku drogowego , dachowania, zwiększa swoją masę uderzenia do 20 kg.
Wspomniała o “korytarzu życia”. Gdzie zjechać, udostępniając przejazd karetce, zasada prawej ręki, kciuk wskazuje drogę z lewego pasa- w lewo! pozostałe palce wskazują drogę z pozostałych pasów- w prawo. To konkretna, praktyczna informacja.
Bardzo dziękuję WORD za przeprowadzenie takich warsztatów, będę tą wiedzą dzielić się z moimi bliskimi a także znajomymi a przede wszystkim wprowadzać w życie wskazówki, które uzyskałam podczas zajęć.
Serdecznie dziękuję.
Elżbieta Urban