Jest początek lat sześćdziesiątych. Mam 7, może 8 lat. Mieszkam w malowniczym miasteczku położonym nad rzeką Narwią.

zapusty na Podlasiu

Jak przez mgłę widzę obraz, który ostatnio coraz częściej do mnie powraca. Jest zima. Święto Trzech Króli. Razem z rodzicami, rodzeństwem, ciotką Haliną, wujkiem Tadkiem i Waldkiem idziemy tanecznym krokiem ulicą Nowogródzką. Śpiewamy, żartujemy. Jest bardzo wesoło. Tata ma na sobie skórę niedźwiedzią, która leżała przy łóżku cioci Haliny. Wujek Tadek ma narzucone na ramiona białe prześcieradło. Jest śmiercią. Ja jestem aniołkiem. Mam na sobie szelki, do których są przymocowane białe skrzydełka zrobione z waty. Reszty przebrań nie pamiętam. Mama niesie torbę pełną smakołyków. Są tam też pączki, które pomagałam mamie rano formować. Idziemy „w gości” do cioci Basi, która mieszka kilka domów dalej za ciocią Haliną.

Wiem od mamy, że to są zapusty. Wtedy nie wiedziałam, co to są zapusty. Dla mnie to była super zabawa. Teraz już wiem, że zabawa jest jednym z elementów karnawału.

Od tego czasu minęło 60 lat. Zapamiętane wspomnienia z dzieciństwa wróciły ponownie do mnie w Święto Trzech Króli. Obecnie coraz rzadziej używa się określenia zapusty. Ogólnie przyjęła się nazwa światowa – karnawał. Właściwie, to do tej pory miałam tylko ogólną orientację o zapustach i związanych z nimi tradycjami. Jestem mieszczuchem. Nie miałam rodziny na wsi, nie doznałam więc dobrodziejstwa przekazywanej wiedzy przez dziadków. Postanowiłam poszerzyć swój zasób wiadomości na ten temat. Po informacje sięgnęłam do skarbnicy wiedzy, jaką jest Internet.

Karnawał w 2022 roku jest wyjątkowo długi. Karnawał, nazywany w Polsce zapustami w bieżącym roku będzie trwał od 6 stycznia do 2 marca. Jest to czas między Świętem Trzech Króli a Środą Popielcową. 

Karnawał, z łaciny „carne vale” w tłumaczeniu dosłownym oznacza „żegnaj mięso”. W Polsce zapusty zwane „mięsopustem” również  nawiązują do praktyk żywieniowych obowiązujących w Wielkim Poście. Jest to wielowiekowa tradycja chrześcijańska i okres, kiedy hucznie świętuje się ostatnie dni karnawału.  W okresie tym pozwalano sobie na luz i swobodę.

Zapusty to okres balów, maskarad, pochodów i zabaw, który rozpoczyna się już od Święta Trzech Króli i trwa aż do wtorku poprzedzającego Środę Popielcową. Zabawy noszą nazwę karnawałowe. Pochody zwano zapustami.

Zwyczaje karnawałowe różnią się z zależności od państwa, a nawet od konkretnego regionu.

Na Podlasiu okresem najhuczniejszych zabaw był czas od Tłustego Czwartku do Środy Popielcowej. Wtedy nawet najubożsi gospodarze przygotowywali tłuste, obfite posiłki. W czasie zapustów objadano się do woli – obowiązkowo tłusto i syto. Był to również czas przyzwolenia na picie mocnych trunków i zabawę za „urodzaj”. Na podlaskich stołach gościły chrusty, faworki, pączki oraz drożdżowe pampuchy, smażone na wieprzowym tłuszczu.

Jednak jedzenie nie było wtedy najważniejsze. Zapusty to przede wszystkim czas kuligów, harców, igraszek i pląsów spędzanych w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Tradycyjnie większość zabaw odbywała się dopiero w ostatnim tygodniu karnawału – zwanym ostatkami. Po wsiach paradowały wtedy wesołe i głośne kolorowe korowody. Lokalna młodzież przebierała się za kozy, Cyganów, Żydów, bociany, niedźwiedzie i inne zwierzęta. Nie brakowało też aniołów, diabłów i śmierci. Do tradycji należały też tzw. przebieranki. Kobiety przebierały się w ubrania męskie, a mężczyźni w stroje kobiece. Zapustnicy odwiedzali każdy dom i składali życzenia. Za otrzymane w zamian datki organizowano we wsi wspólną huczną zabawę. Tańce w takt skocznej muzyki trwały nawet do godziny 6 rano kolejnego dnia. Kiedy kończył się zapust, czyli trzy ostatnie dni przed środą popielcową, w tzw. ostatki huczna zabawa kończyła się punktualnie we wtorek o północy. Następnego dnia wszyscy spotykali się w kościele.

Wizyta uczestników korowodu, tzw. zapustników miała często humorystyczny wydźwięk. Dotyczyło to przeważnie kawalerów i panien, których spotykano na drodze korowodu. Wyśmiewano ich za pomocą rymowanek i wierszyków. Nie obywało się też bez „kary” – pannom przyczepiano do ubrania lalkę z gałganków, a kawalerom kawałki śledzia ku ogólnej wesołości gapiów. Niezamężnym dostawało się najbardziej, ponieważ zapusty to był czas randek i swatów. Wierzono, że małżeństwo skojarzone w okresie zapustnym będzie szczęśliwe i majętne.

Okres zabaw służył przede wszystkim temu, by młode kobiety mogły znaleźć sobie przyszłych mężów. Jeżeli tak się nie stawało, to w ostatnie dni przyciągano kłodę pod dom panny i oblewano wodą wejście, by był „urodzaj”.

Wiejskim zapustom towarzyszyły lokalne obrzędy. Były to między innymi skoki przez kłodę mające zapewnić dobre plony. Dawniej kobiety skakały na len, a mężczyźni na owies. Innym zwyczajem, przypominającym o zbliżaniu się Wielkiego Postu, było szorowanie popiołem garnków. Nie mógł na nich pozostać nawet ślad tłuszczu. Wyszorowane garnki wieszano na płocie. Miały wisieć nietknięte do Wielkiej Niedzieli.

Ostatki to nie tylko czas przejścia z karnawału w Wielki Post. Jest to również czas oczekiwania na wiosnę. Wiążę się to ze zwyczajem palenia w tych dniach słomianej kukły, symbolu zimy.

Szlachta bawiła się podobnie w swoich pałacach i dworkach. Najzamożniejszy szlachcic organizował wystawne przyjęcie i zapraszał na nie swoich sąsiadów.  Na to uroczyste wydarzenie towarzyskie przybywali goście z całej okolicy. Często były to bale kostiumowe i maskowe. Przy muzyce tańczono polonezy, mazurki, kujawiaki. Jednym z elementów tej zabawy był kulig.

W miastach organizowano również bale, zwane redutami. Były to też bale maskowe i kostiumowe. Arystokracja bawiła się w swoich kręgach, mieszczaństwo w swoich. Przy tańcach, zabawie i suto zastawionych stołach spędzano czas oddzielający karnawał od postu. 

Dzisiaj coraz rzadziej tradycje związane z zapustami są praktykowane przez mieszkańców wsi i miasteczek, nie wspominając o dużych miastach. Zwyczaj ten powoli zanika. Szkoda, bo jest to nasza tożsamość. Jest to kultura, z której wywodzili się nasi dziadkowie i rodzice. Moje pokolenie kultywuje zapusty smażąc, przede wszystkim w Tłusty Czwartek pączki, faworki, chruściki i róże karnawałowe. Według rozmaitych wierzeń, jedzenie pączków (co najmniej jednego) w Tłusty Czwartek ma zapewnić nam dobrobyt i szczęście na cały rok. Praktykowane są spotkania towarzyskie z okazji tzw. „śledzika” i imprezy towarzyskie w restauracjach lub domach. Obecnie najczęściej kultywuje się tradycję karnawałową w formie zabawy głównie wśród dzieci, które bawią się w szkołach i przedszkolach. Popularna jest organizacja kuligów. Nie zawsze jednak sanie są ciągnięte przez konie.

Cieszy mnie fakt, że na Podlasiu tradycje i obrzędy związane z zapustami kultywowane są przez Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej. Muzeum co roku organizuje wydarzenie zwane „Zapusty w Skansenie”. Jest to wyjątkowa okazja do poznania tradycji i obrzędów, jakie towarzyszyły zapustom obchodzonym na Podlasiu. W ramach tego wydarzenia Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej organizuje warsztaty, na których można samodzielnie wykonać maskę, lub nauczyć się techniki wykonania i smażenia pączków, chruścików i innych karnawałowych przysmaków.

Wspólna zabawa karnawałowa prowadzona jest przy współpracy podlaskich zespołów ludowych. 

I tak np. w 2020 r. udział w imprezie wzięły zespoły ludowe z okolic Knyszyna i Moniek – Knyszynianki, Trzciannianki, Pogodna Jesień i Kompania Męska. Do tańca przygrywała  Kapela Batareja.

Od niedawna na Podlasiu w miejscowości Radziwiłów  we wtorek poprzedzający Środę Popielcową odbywa się tradycyjny przemarsz przebierańców.

Źródło:

http://www.skansen.bialystok.pl/zapusty-w-skansenie/

http://powiat.hajnowka.pl/news/aktualnosci/print/echa-podlaskiej-tradycji-zapusty-czyli-

https://wspolczesna.pl/korowody-przebierancow-idace-przez-wies-oznaczaly-czas-zapustow/ar/12373838

https://podlaskie24.pl/artykul/wydarzenia/podlaskie-muzeum-kultury-ludowej-zaprasza-na-zapusty-w-skansenie/

https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2248255,Zapusty-%e2%80%93-staropolski-karnawal

Zdjęcia: Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej

Anna Anchimowicz

Podlaska Redakcja Seniora Białystok