Z początkiem marca zawsze pamiętamy o Kazimierzu. Z tym imieniem wiążą się też „Kaziuki”.
Tym razem studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Sokółce byli w wielkiej rozterce, bo mieli do wyboru wyjazd do Wilna, Grodna lub też do stolicy Podlasia-Białegostoku, gdzie też zapowiadał się ciekawy program.
Wybrałam się ze sporą grupą do Grodna, ponieważ nasza koleżanka otrzymała propozycję wystawienia swoich prac szydełkowych. Granicę przejechaliśmy szybko, a na miejscu udostępniono nam stół i ławy na eksponaty, w idealnym miejscu, bo naprzeciwko sceny. Można było więc nie tylko słuchać, ale i obserwować występy zespołów.
Ja niestety długo w tym miejscu nie zabawiłam, ponieważ zabrano czwórkę przedstawicielek UTW na spotkanie z Zarządem Uniwersytetu Złotego Wieku z Grodna. Ich siedziba mieści się obok Polskiego Konsulatu. Dowiedziałyśmy się, że w tym miejscu także świętują „Kaziuki” na imprezie tzw. podwórkowej. Miejsca było znacznie mniej, ale wszyscy się mieścili, było gwarno i wesoło.
Na spotkaniu z seniorami grodzieńskimi w miłej atmosferze porozmawialiśmy o swoich pracach w sekcjach, zainteresowaniach i przyszłych kontaktach. Podpisaliśmy porozumienie o nawiązaniu współpracy między naszymi grupami.
Ale to jeszcze nie koniec atrakcji. Zabraliśmy trochę zmarzniętą koleżankę rękodzielniczkę ze straganu i pojechaliśmy do Domu Kultury na koncert. Występowała Grodzieńska Kapela i troje solistów. Cóż to był za koncert. Organizatorzy wiedzieli wcześniej, że będzie polska grupa; dyrygent często to podkreślał. Były też polskie piosenki i po polsku wykonywane. Całość była tak energetyczna, gra orkiestry i występy solistów tak porywające, że cała sala śpiewała i klaskała. Nie obyło się oczywiście bez bisów i owacji na stojąco.
Niestety wszystko co piękne szybko się kończy, a nas czekała jeszcze droga powrotna i granica. Dodatkowo jeszcze drobne zakupy, żeby nie wracać „z pustymi rękami”, bo przecież wracamy z zagranicy.
Na szczęście przed nami były tylko trzy autokary, więc w miarę szybko wróciliśmy do domu wspominając piękny koncert.
I może do spotkania za rok.
foto: Lila Asanowicz
Lila Asanowicz
Podlaska Redakcja Seniora Sokółka