Dlaczego tak trudno nam towarzyszyć starszej osobie? Temat jest bardzo szeroki i trudny w dyskusji. Wiele przyczyn takiej postawy tkwi w nas samych oraz poza nami. 

ręce starszej osoby

Zakładając, że przychodzące na świat dziecko – poza dziedziczeniem – jest czystą tablicą, na której można wiele zapisać i utrwalić poszukujemy wiele przyczyn tkwiących w dzieciństwie i życiu dorosłym. Afiliacja. Termin ten, tłumaczony z łaciny, oznacza „usynowienie”, „włączenie do rodziny”. To jedna z podstawowych potrzeb psychicznych człowieka, wyrażająca się w późniejszym poczuciu „nie jestem sam”.

Afiliacją jest także łączenie się z osobą lub ich grupą, dające przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Jej zewnętrznym wyrazem może być skłonność do „bliskości, współbycia, przywiązania kogoś do siebie, zdobywania jego uczuć poprzez uśmiech, łagodność słów, uważne słuchanie, pozdrowienie, podanie dłoni, Dupre nazywa tę potrzebę „instynktem sympatii”, a Bleuler „syntonią”. Oznaką jej pełni jest miłość („Mądrość zmęczonych oczu” Magdaleny Fabczak i Agaty Fabczak, Białystok 2020 r).

Dzieciństwo i uczynki z miłości

Tablica naszej psychiki może zostać zapisana miłością lub jej brakiem, które bardzo szybko chłonie dziecko. Uczynki miłości to akceptacja, bezpieczeństwo, troska, ciepło, empatia, wyrozumiałość, rada, wiara w Boga, cierpliwość, szacunek dla ludzi, pozytywne wzorce osobowe, autorealizacja. Brak takich uczynków skutkuje poczuciem odrzucenia, brakiem wartości i zaniżonej samooceny, poczuciem samotności, złości, wrogości do innych, alienacją i szukaniem innych wzorców współżycia oraz wartości. Nasze dzieciństwo ulega replikacji w życiu dorosłym.

Złe doświadczenia z dzieciństwa

Wszelkie patologie to alkoholizm i związana z nim agresja rodzica do dziecka lub współmałżonka, ucieczki z domu, rozstania rodziców, złe przykłady traktowania starszych w rodzinie, krzyki, braki w wykształceniu. Rodzi to samotność w rodzinie i poza nią. Złe doświadczenia z dzieciństwa to również przestępstwa, zakłady karne, trudna resocjalizacja, prostytucja itp. 

Odpowiedzialność rodziców i najbliższych jest ogromna. Dotyczy zaspokajania potrzeb psychicznych, ale też innych jak wyżywienia, mieszkania, możliwości nauki. Klamrą spinającą powinna być miłość i odpowiedzialność. Odpowiedzialność w miłości jest spoiwem: „Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za swoją różę” (Antoine de Saint Exupery „Mały książe”).

Życie dorosłe

W życiu dorosłym człowieka kształtują się takie cechy jak moralność, wolność, wola, sumienie. Transcendencja. Pojęcia te wynikają z siebie lub uzależniają. Wolność (mogę) uruchamia wolę (chcę), a oba stany kształtują sumienie. Wolność czyli zależność od siebie obejmuje prawdę i tak właściwie oscyluje wokół niej. Wokół prawdy i dobra. Myślę, że sumienie jest dążeniem do ujęcia prawdy w wartościach moralnych. Jest ono jakby wewnętrznym zwierciadłem różnicującym wartości dobra i zła. Każdy z nas nosi w sobie inne lustro.

Wrażliwość

To zdolność do przeżywania wrażeń, emocji, a może, jeszcze bardziej, sposób ich przeżywania. Ta zdolność czucia bywa wyróżnikiem osobowym dającym podstawy do uprawiania malarstwa, muzyki, tańca i innych talentów. Osoby wrażliwe, mocniej przeżywające i odbierające rzeczywistość, bywają źle rozumiane przez innych, ich wrażliwość bywa utrapieniem dla nich samych i bliskich. Jednak stanowi o ich sile i pięknie. Wrażliwość wyczula na wszelkie zło i problemy szczególnie osób starszych. Wrażliwa osoba widzi i czuje więcej i „szerzej”.

Transcendencja

Najpiękniejszym przywilejem duszy człowieka jest transcendencja, rozumiana jako przekraczanie progów, rozwój. Człowiek na różne sposoby wyraża pragnienie przekraczania własnej ograniczoności. Dążenie do osiągania coraz to nowych celów wskazuje wpisaną w jego naturę zdolność poszukiwania transcendencji (łac. przekraczający).

Obdarowywanie

Obdarowywanie jako akt dowodu uczuć jest czymś pięknym. Można obdarowywać osobę zasługującą na to dobrami zewnętrznymi (materialnymi), ale też wewnętrznymi. Jednak permanentne oswajanie, przyzwyczajenie do odbierania nagród może stać się drugą naturą obdarowywanego, pierwiastkiem destrukcyjnym. Osoba od dzieciństwa przyzwyczajona do brania, nie ma potrzeby dawania innym, gdyż nauczono ją, że tylko ona dostaje. Jednostronne wykorzystywanie relacji powoduje ich wypalenie lub zawieszenie, brak empatii, oceny potrzeb innych bliskich osób. Rośnie egocentryk.

Zasada wzajemności

Zasada lub reguła wzajemności funkcjonuje we wszelkich kontaktach międzyludzkich, w biznesie, zaś najtrudniejsza jest w relacjach duchowych. Ta ostatnia wymaga uznania godności i szacunku dla duchowości drugiej osoby. Odwzajemnienie powinno być przynajmniej „na miarę” otrzymanego. Jest to świetny sposób na swoiste zastępstwo mojej gotowości lub wydolności z naturalnym założeniem rewanżu w podobnej sytuacji.

Starzenie się jest normalnym, długotrwałym procesem fizjologicznym przebiegającym w kilku płaszczyznach: biologicznej, psychologicznej oraz społeczno-socjalnej. Wiemy o tym lub domyślamy się, że zmienia się wzrost, skład i masa ciała, układ nerwowy, zmysły (wzroku, słuchu, dotyku), smak i węch, układ sercowo-naczyniowy, oddechowy, pokarmowy, funkcje poznawcze (pamięć, uwaga, koncentracja) i inne. Tak duże zmiany biologiczne pociągają zmiany osobowościowe, psychiczne, także w relacjach z bliskimi. Bywa, że pojawia się niecierpliwość, trudności z adaptacją, poczucie nieomylności seniora, przesadna oszczędność, gromadzenie, drażliwość, agresja, złośliwość aż po „toksyczność”. Cechy te mogą być swoistą rysą charakteru przez zaawansowany wiek wzmocnioną. Bywa też tak, że osoba starsza nie chce jeść, brać leków, ani samodzielnie się ubierać. Jest niemiła i zwraca się do opiekuna jak do służącego. Nie współpracuje, kiedy trzeba go podnieść, umyć, nakarmić. Udaje, że nie słyszy, gdy do niego mówisz, lub odpowiada niekulturalnie. Lekceważy cię i na każdym kroku okazuje jak bardzo cię nie lubi. Celowo dokłada ci pracy. Często złośliwość i cyniczne zachowania oraz słowa osoby starszej tak bardzo ranią, że powodują u opiekuna ból duszy, najtrudniejszy do opanowania.

Przyczyna może tkwić w fizjologii wieku, ale też w ranach z dzieciństwa, w cechach charakteru. W rozwoju fizjologicznym człowieka pojawiają się okresy przekory, najpierw tak jak u małego dziecka, a potem u starszej osoby, która domaga się – jak dziecko – ponownej akceptacji, dowodów miłości, poczucia bezpieczeństwa. Ta postawa także może być źródłem nieporozumień międzypokoleniowych. Bywają też seniorzy toksyczni, szantażujący opiekuna.

Cóż wtedy robić? Kochać i rozumieć. Rozumieć i kochać.

(opracowanie w całości oparte na książce „Mądrość zmęczonych oczu” Magdaleny Fabczak i Agaty Fabczak).

(zdjęcia: pixabay)

Magdalena Fabczak
współpracująca z Podlaską  Redakcją Seniora