Talent malarski był jej dany, ale bez miłości do koni, o której tak pięknie mówiła Joanna Kossak, nie powstałyby zachwycające obrazy koni w ruchu, w biegu, z rozwianymi grzywami, o pięknym spojrzeniu i lśniącej sierści.

Obraz jasnogniadego konia

Zakończył się IV Festiwal Literacki „Autorzy i Książki. Podlaskie podsumowanie”.
Było to trzydniowe święto książki i literatury, spotkania z pisarzami, koncerty i warsztaty.
W Galerii Parter w Książnicy Podlaskiej uczestniczyłam w otwarciu wystawy prac Joanny Kossak „Konie moje niespętane”. Joanna Kossak, urodzona w Krakowie w słynnej rodzinie Kossaków, jest prawnuczką Wojciecha Kossaka, którego córkami były poetka Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec.
Pisarką w rodzinie Kossaków była również Zofia Kossak-Szczucka. Joanna Kossak jest też wnuczką Jerzego Kossaka i siostrzenicą Simony Kossak, z którą łączyła ją fascynacja bogactwem przyrody i miłość do zwierząt i koni. Ukończyła Liceum Plastyczne w Krakowie. Talent malarski był jej dany, ale bez miłości do koni, o której tak pięknie opowiadała, nie powstałyby te zachwycające obrazy koni w ruchu, w biegu, z rozwianymi grzywami, o pięknym spojrzeniu i lśniącej sierści.

Na wystawie było 30 obrazów i grafik koni. Talent rodziny Kossaków, nie tylko malarski, ale też poetycki, uzupełniły komentarze poetyckie Jana Leończuka, które współgrały z pięknem koni na obrazach:

 

Konie niespętane
Niczym sny
niedośnione
oczekują
aż wiatr pożądliwy
zatańczy w ich grzywach
zapomniana melodie
wietrze przybywaj

Grafika – koń w kłusie



Podziwiając obrazy i słuchając opowieści Joanny Kossak o koniach, które tak bardzo ważne są w jej życiu, które czuje, z którymi przebywa i które namalowała pędzlem i kreską, myślałam też o ścieżkach jej życia i o odnalezieniu swojego miejsca w Puszczy Białowieskiej w leśniczówce w Podcerkwi, gdzie w więzi z naturą maluje konie, i której twórczość tak opisuje Jan Leończuk 

 

 

 

z płócien Kossaków
na białowieskiej Podcerkwi
pasą się konie Joanny
zbyt płochliwe aby je
chwycić za grzywę
i ulecieć ku niebu
otwartemu latem
jak wierzeje gościnne

 

Grafika – koń z rozwianą grzywą

Zachwyciło mnie piękno koni  na obrazach Joanny Kossak, kunszt, z jakim zostały namalowane, ale też poczułam, jak majestatyczne, wrażliwe, piękne, ale też wolne są konie malarki, jak w wierszu Jana Leończuka

Joanna
z puszczy utkana
tuli szelest liści jesiennych
zeschłych jak list nieprzeczytany
słyszysz ?
powraca
utracony czas
w rżeniu stada źrebiąt 

Wystawa była dla mnie pięknym przeżyciem, spotkaniem z wielką osobowością Joanny Kossak. Miłość do koni i emocjonalna więź z nimi widoczna jest w obrazach „Konie moje niespętane”.

Barbara Sicińska 
Podlaska Redakcja Seniora Białystok