Publikujemy kolejny felieton Józefa Zenona Budzińskiego dzięki współpracy z autorem i Redakcją Miesięcznika „Nasz Sztabiński Dom”.

kultura słowa- foto pixabay.com

Sukcesywnie każdego miesiąca na łamach miejscowych miesięczników, znani uczeni w słowie, piszą o kulturze słowa – tylko na miły Bóg, czasami są to terminy, rzec by można, po ludzku nie do przyjęcia – niezrozumiałe. Całkowicie zapomnieliśmy o zwykłych słowach. Przepraszam. Przepraszam – pomyliłem się. Proszę o wybaczenie. Powinniśmy spokornieć, spokornieć jak Chrystus niosący krzyż na Golgotę, z miłości przelewający krew, z miłości oddający życie!

A tu znów symbol, słowa grozy i o zgrozo nie mające nic wspólnego z Miłością Boga – bo jakże straszliwie ukochał Bóg Ludzkość, że swego syna jednorodzonego oddał – wydał na śmierć. Jak była to straszliwa miłość – ponad wszystkie miłości.

A tu słowa niegodne określenia śmierci: „strzelił w kalendarz”. Myślę, że to nie Twój wychów Ojcze – to wychów czegoś lub kogoś złego. Myślę, że każda śmierć jest inna i każdy czeka tego faktu. I znów powracające słowa, a na głowie symbol. Kalumnie – słowa nienacechowane miłością, ale jej brakiem, może wychowawczym, może ten symbol to przypadek – układ zła ze złem. Bo Boga tam nie ma, bo miłości tam nie ma, bo kultury słowa brak.

Ja wiem, jesteśmy narodem niepokornym, wyszukującym sobie wrogów i nieprzyjaciół. To wszystko jest niezrozumiałe, choć może nie do końca. W swoim pisaniu, a pisanie to posłannictwo, nie chcę nikogo atakować, obrzucać błotem i nie tylko. Ja tutaj i teraz chcę sprowokować do myślenia, myślenia pozytywnego, czego brakuje nam w kulturze słowa – z mojej strony tak, ale i z Twojej strony! Dam z siebie dobre słowo, ale i tego dobrego słowa oczekuję od Ciebie. I to zajawka, to początek do tego, żeby usiąść przy wspólnym stole, tak bez przynależności, czy to będzie chłop od pługa, czy uczony w słowie, czy to będzie chłop z symbolem na głowie, czy słuchający ciężkich i niezrozumiałych wywodów uczestnik Tłumu?

Wszyscy ci są, bez wątpienia, potrzebni w naszym życiu. Powtarzam – bez wątpienia. Ale wszyscy My, nie zapominajmy o Miłości najważniejszej i o twórcy słowa, twórcy kultury, samym Bogu, który z Miłością – trudno nam to zrozumieć – wydał swego syna.

Mamy Nowy 2021 Rok i Ja Chcę, Pragnę Ten Rok obwołać Rokiem Miłości Człowieka do Człowieka. Razem z tym, który dla miłości do człowieka oddał swego syna na śmierć i to śmierć krzyżową – na 2021 Wszystkim życzę Miłości Wszystkim od Wszystkich.

Józef Zenon Budziński

Felieton ukazał się w miesięczniku ”Nasz Sztabiński Dom” Nr 12(273)

Podlaska Redakcja Seniora Białystok