Miasto śpi

Leci z nieba biały puch
Statecznie siada na ziemię
Nie podskakuje nie wiruje
W mgnieniu oka wszystko jest białe
Jakby ktoś rozpruł puchową poduszkę
I posypał ziemię
Cisza i błogi spokój
W niedzielny poranek
Miasto jeszcze śpi
Spokojnie oddycha
Czasami ptak przeleci ukradkiem
Trąci niechcący gałązkę
I rozpyli biały pył
Inne siedzą skulone na drzewach
Widać drzemią jeszcze
I wcale im się nie chce otwierać dzioba
Samochody przystrojone w białe czapy
Zasypane stoją senne i szczęśliwe
Że są niewidoczne
A nikt się nie kwapi żeby odsłonić ich twarz
Czasami przemknie zgarbiony przechodzień
I szybko znika
Zaspani właściciele
wraz ze swoimi czworonożnymi pupilami
Przechadzają się pozostawiając ślady na śniegu
Na krótko o… już ich nie ma
Czasami wypalają papieroska
I znikają pośpiesznie jak te ślady na śniegu
W pieleszach swoich domostw
Słońce przedziera się nieśmiało
Jakby nie chciało zmącić tej ciszy
Świat się zatrzymał na chwilę
W tej pięknej białej scenerii
A śnieg pada pada i pada

15.02.2023

Halina Wiszowata
Podlaska Redakcja Seniora Białystok