Z prawdziwą przyjemnością przedstawiamy dzisiaj  nagranie ciepłego, jesiennego wiersza Haliny Wiszowatej, wszechstronnie utalentowanej Redaktorki naszego portalu. Wiersz recytuje sama Autorka, podkreślając swoją interpretacją walory utworu.

Bo któż lepiej ukaże głębię oraz piękno świata, w tym wewnętrznego, niż sam poeta? Zachęcamy do wysłuchania deklamacji, dzięki której kolory, dźwięki i zapachy tej niewdzięcznej, rozchlapanej pory roku zobaczymy w zupełnie innych, jasnych, pełnych miłości barwach.

Na tęczowym tle jesienna roślina poryta kroplami rosy

 

Muzyka jesieni

Jesienne chmury gonią,
Płaczą deszczem.
Perliste krople wystukują rytm
Na szybie mojego okna.
Rozbijają się na małe drobinki,
Załamując promyki światła,
Jak w bogato ciętym krysztale.
Ślizgają się w górę i w dół
I spływają srebrnymi strugami.

W kominie, wiatru słychać wycie.
Widzę tańczące Eurydyki,
Słyszę werble.
Drewno trzaska w ogniu kominka.
Iskry skaczą, pędzą filuternie
Jakby grały w berka.
Woda i ogień.
Dwa przeciwstawne żywioły,
Tworzą tak wspaniałą orkiestrę.

Zarzucam ciepły szal na ramiona.
Bujam się w starym fotelu
W rytm tej  magicznej muzyki.
Przyjemne ciepło zewsząd mnie otula.
Moje oczy zmąciła tęsknota
Za czasem minionym
I iskrą życia.

Moje serce spokojne
Choć może czuć się samotne,
Mocniej zabije,
Przywołując miłosne uniesienia.
Duchy przeszłości zaprzątają głowę,
W kadrze filmu z mojego istnienia.
Klatka po klatce miga przed oczyma.
Jestem sama, ale nie samotna
Z muzyką jesieni czuję, że żyję,
Mając te wszystkie cudne wspomnienia.

 

Halina Wiszowata
Podlaska Redakcja Seniora Białystok

fot. pixabay.com