_

Święto Zmarłych

Pojechałam na groby
i tym sposobem
odwiedziłam ludzi
których nie ma
lecz są ślady
ich istnienia
mogiły kryją
zmarłe ciała
ale pamięć o nich
nie uleciała
my żywi
ciągle pamiętamy
świeczki zapalamy
stoimy w zadumie
patrząc
na kamienne krzyże
wiatr
nam nieraz
plecy liże
czasem łza
po policzku płynie
a myśli błądzą
po zmarłych krainie…

***
Na cmentarnym krzyżu
Krople rosy wiszą
To korale tęsknoty
Wiem dobrze o tym
Smutki się ścielą
Na cmentarzu
Dywanem zdarzeń
Opadłe liście
Przemijanie wieszczą
Żałobą szeleszczą
Zakryta strona życia
Przebija się z ukrycia
Znicze wieczności płoną
Łączą nas z tymi
Co już za zasłoną…

Płoną znicze

Na grobach płoną znicze
ja ich nie zliczę
światełka pamięci
głowy podnoszą
do nieba
tego zmarłym trzeba
bo ten świecy
płomyk
łączy nas
z ich duszą
i choć nas
słyszeć nie muszą
to ponoć widzą
są bowiem wtedy
w pobliżu
usadawiają się
przy krzyżu
i czekają od rana
by patrzeć na nas.

Chryzantemy

puchate pompony
one – jak bezgłośne
cmentarne dzwony
Święto Zmarłych
obwieszczają
groby w opiece mają

kto wymyślił
aby tak wesołe kwiaty
śmierć wieszczyły światu
stoją spokojnie
na grobach
chryzantemy
symbole żałoby

siostry zniczy nagrobnych
pamięci płomieni
kwiaty naszych smutków
zmarłych cieni

ich zapach
kojarzy mi się z pogrzebem
z liśćmi spadłymi
z modlitwą szeptaną
…ze zmarłymi…

Bernadyna Łuczaj