Tłusty Czwartek i Zapusty to ostatnie dni karnawału, kiedy tradycja nie tylko pozwala, ale wręcz nakazuje dać upust kulinarnym zachciankom. W tym czasie królują tradycyjnie pączki i faworki. Co nie znaczy, że o innych łakociach nie ma mowy. Przeciwnie. Kiedyś te dni akcentowano znacznie dobitniej, a obfitość stołu oferowała różnorodne kaloryczne smakołyki. 

ciasto w blaszce

Dzisiaj proponuję coś wyjątkowego dla tych, którzy zmuszeni są do przestrzegania diety bezglutenowej. Ponadto jest to szybki przepis na ciasto o niskiej zawartości węglowodanów. Przepis znam od niedawna, ale skusiłam się na to przepyszne ciasto już kilka razy. Dlaczego? Głównie temu, że jest proste i nie wymaga wielkiego nakładu pracy. Zwłaszcza, że piecze się je ze składników, które zawsze mam na stanie w swojej kuchni. Dodam jeszcze, że potrawy nie zawierające glutenu są zwyczajnie zdrowsze dla każdego. Przyznam też, że tym razem szukałam czegoś, aby zużyć zapas posiadanej mąki kokosowej. Ale jako że ciasto jest przepyszne, warto je wypróbować. Ja ze swej strony mogę zapewnić, że – zgodnie z tytułową zapowiedzią – ono naprawdę rozpływa się w ustach w sposób jak najbardziej dosłowny!

Ciasto z mąki kokosowej z kawałkami czekolady
Przepis:
Do poniższego przepisu używam mąki kokosowej, oleju kokosowego i jako słodzik stosuję miód. Oczywiście miód można zastąpić produktem o niższej zawartości węglowodanów, np. syropem kokosowym, sokiem Neera i in.

Składniki:

1/2 szklanki oleju kokosowego (ok. 4 łyżki w postaci stałej – najlepiej rozpuścić w kąpieli wodnej)
2/3 szklanki miodu (4-5 czubate łyżki)
4 jajka
1/2 szklanki mleka kokosowego
1 szklanka mąki kokosowej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
1-2 tabliczki gorzkiej czekolady (najlepiej 90%).

Wykonanie:
Olej oraz miód rozpuszczam do płynnej postaci. Na początku lekko roztrzepuję jajka (ok. 2-3 minuty mikserem). Następnie – cały czas mieszając łyżką – dodaję do jajek olej, miód i mleko kokosowe (lub inne roślinne). Ja używałam i ryżowego, i migdałowego, czyli takiego, jakie akurat posiadałam. Po połączeniu płynnych składników dosypuję mąkę kokosową i sodę. Całość dokładnie mieszam. Na koniec wrzucam pokruszoną czekoladę. Najlepiej rozdrobnić nożem, bo jest twarda. Ja jedną kostkę starałam się przekroić na 3-4 części. Całą masę łączę i przekładam na blaszkę. Ciasto wsadzam do piekarnika nagrzanego do 180°C i piekę około 30 minut. Lepiej sprawdzić patyczkiem, bo każdy piekarnik wymaga nieco innego czasu. Za pierwszym razem obawiałam się, że kawałki czekolady w cieście się rozpuszczą i rozpłyną. Ależ nic podobnego! Pozostały w całości, tylko lekko nasączając okolice i jednocześnie tworząc bardzo smaczne „gniazdka”. Po upieczeniu ciasto może się wydawać nazbyt wilgotne i jeszcze nie całkiem wypieczone. Nie wygląda też może zbyt efektownie. Nie jest wyrośnięte i nie zachwyca wyglądem w przekroju. Nie trzeba się tym przejmować, bo po przestygnięciu będzie zwarte. Wypiek można jednak „podrasować” rozmaitymi dekoracjami na wierzchu. Dodać polewę lukrową lub czekoladową, posypać wiórkami, orzechami, czy cukrem pudrem. Ja zrezygnowałam z polewy i cukru, bo ciacho i tak jest bardzo słodkie. Wcisnęłam lekko na wierzch tylko cząstki orzecha włoskiego i takie rozwiązanie było bardzo trafione. Zapach i smak kokosa przełamany nutką miodu i czekolady – pychota. Naprawdę palce lizać.

ciasto po wystygnięciu

Spróbujcie!

To bezglutenowe ciasto, proponowane nie tylko na Zapusty lub Tłusty Czwartek, jest naprawdę… grzechu warte! Smakuje mi zwłaszcza do gorzkiej herbaty czy niesłodzonej kawy. Jako że jednak o gustach się nie dyskutuje, przeto delektujcie się nim według własnych upodobań smakowych czy zaleceń dietetycznych.

Smacznego!

(foto: Jadwiga Zgliszewska)

Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok