Do Świętej Gertrudy z Nivelles

Poszłabym za Tobą w procesji
po Nivelles
z duszą kulejącą
jedynie paciorkami różańca
trzymając się ziemi
Z kotem pod pachą  ̶
półwariatka niemogąca nigdzie
zagrzać miejsca na dłużej
niż wymaga tego zwrotka wiersza
Pokłoniłabym się Tobie −
marna naśladowczyni
za drogowskaz mając jedynie
szelest fałd Twojej sukni zakonnej
i kocie mruczenie
Patronko wszystkich zbędnych
wiedzących inaczej
widzących to czego nie widzą inni
Pozwól chociaż
dłonią dotknąć 
kamiennych ścian katedry
w miejscu gdzie dojrzewała
Twoja miłość

2017

Do Świętej Kingi od soli

Kiedy krzątam się po swoim
królestwie − kuchni trochę
przyciasnej − stajesz mi zawsze
na straży solniczki
i gospodarstwa.
Ty, któraś solą ziemi
sądeckiej i tu u mnie −
w innej krainie,
nad rzeką inną niż Poprad,
miej posłuchanie.
Gdy zupę przysalam,
gdy myślę nad sobą,
że tyle przeszkód mi stoi
na drodze do Pana Boga,
Ty, Gospodyni czuła i mądra,
rad swoich nigdy mi nie szczędź.
O, Solna Pani, Przyjaciółko nędznych,
trzymaj mi zawsze
rękę nad garnkami.

Bo świętość jest wielka,
ale i zwykła − tej zwykłej,
codziennej mnie naucz.

8.06.2000 

Próba listu do Edyty Stein

Miłość i krzyż –
to Twój spadek dla Europy i dla mnie

Droga Edyto, mój czas skłania się ku drugiemu brzegowi,
nie dokonam już tutaj niczego szczególnego. Większość moich marzeń
legła w gruzach. Być może nie miały silnego zaczepienia w skale.
Budowane na grząskich gruntach i w nieprzemyślanych decyzjach,
chwiały się jak zamki z piasku. Zbytnie umiłowanie tego świata i ciągła
ucieczka od cierpienia nie pozwalały wciąż mi dostrzec tego, co było Twoją
siłą i Twoim zwycięstwem. Kochać mniej siebie nie jest wcale tak łatwo.
Kochać bardziej, niźli się kocha, innych − trudne do bólu. Zgorzknienie,
rozczulanie się nad każdym ze swoich słów, niepewności w mowie, niestałości
w czynie i zbytnie umiłowanie swoich racji. To wszystko, czego nie można
zostawić i wyrzec się na zawsze… Ty siłą Boga umiałaś!
Święta Edyto, jakże potrzeba zagłębić się nam w Panu, by rodzącym się
tu o ówdzie demonom powiedzieć nie. Nie we mnie jest moja siła,
nie w świecie jest moja racja. Jakże przyjąć to, a zarazem nie uciekać
od siebie i nie zamykać się przed światem? Nie umiem.
Droga Święta Edyto, jeszcze nie umiem, a mój czas skłania się nieodwracalnie
ku drugiemu brzegowi. Bądź świetlistym znakiem na mej drodze!

2017

Do kościoła Świętego Ducha

Do siostry Faustyny
do kościoła Świętego Ducha
pobiegnę
gdy będzie
mi smutno

Przed obraz Jezusa
któremu ufam

i który
memu serduszku
ufa

Józefa Drozdowska