NIEWIDZIALNA RĘKA?

Niewidzialna ręka… losu?
Czy też może… ręka Boska?
… Ta co… chroni… broni… karze…
… Siła wielka… lecz nie postać?

Wiem! Słyszeli o niej… wszyscy…
… Nie od wczoraj lecz… od wieków!
Dziś się także o niej… mówi…
… Temat ten jest… nie do śmiechu!

Nie do śmiechu… nie do żartów…
Sam nikt losu… nie wybiera…
Życie to… płonąca świeca!
Gaśnie kiedy się… umiera!

A to wszystko… moi drodzy…
Niewidzialna dzierży… ręka!
Rządzi nami… naszym losem…
To nas głaszcze… to znów nęka!

ŚWIĘTY WALENTY…

Oj Ty Święty! Oj Ty Święty!
Patrzysz z Góry… wniebowzięty…
Tak! Kochany nasz Walenty…
… Dziś niesiemy Ci… prezenty!

Od serduszek… karminowych…
… Po bukiety… z róż pąsowych…
… O słodyczach… nie wspominam…
… A i wino… też pomijam!

Oczywiście… Tyś Walenty…
… Jesteś nam… patronem wielkim!
…Uwielbiamy Cię… nad życie!
Miłość… Twoim jest… odkryciem!

Symboliczny dziś…,, Walenty’’…
… Wręcza kwiaty swej… jedynej…
I całując… cicho szepcze…
… Miłość zawsze… z serca płynie!

MGŁA…

Nie wiem czy ktoś lubi… mgłę…
… Z takich zwykłych… prostych ludzi?
Z artystami jest… inaczej…
… Mgła w nich często… wenę budzi!

Bywa również… inspiracją…
… Romantykom… wszelkiej maści!
… I pisarzom… i poetom…
… I malarzom z pędzlem… w garści!

Ale tak… o rzeczy samej…
Mgła… zjawisko naturalne!
Jest jak zwykły opad… deszczu…
… o strukturze… minimalnej!

Oficjalnie… mgły nie lubię…
…Ale pisać o niej… owszem!
Ma coś w sobie… niezwykłego…
…Coś… co często jej zazdroszczę!

Chociaż jest… naturą martwą…
… Nie da się… uchwycić w dłonie!
Jest wilgotna… wręcz obślizgła…
… obrazowo jak… zaskroniec!

Boi się jedynie… wiatru…
… Oraz… słońca wschodzącego!
Kiedy znika z ich… przyczyny…
…Jestem świadom… dnia pięknego!

DO WIERSZY…

Jesteście do życia… niezbędne!
Jak świeże powietrze… jak sen!
Jesteście jak… przyjaciele…
… O których wszystko… już wiem!

Jesteście mym… spowiednikiem…
… Mówię w was szczerze… o wszystkim!
I jak w Zawiszę… w was wierzę…
… Tacy jesteście… mi bliscy!

Mogę w was… się wypłakać…
… I zdradzić… wiele tajemnic!
A wy… moje słowa wchłaniacie…
… Jak ludzie głusi… i niemi!

Mogę w was nawet… malować…
… Co prawda słowami… nie pędzlem…
A obraz… który powstanie…
… Wiem dobrze… że nigdy nie zblednie!

Zwracam się do was… kochane…
W słowach pełnych… miłości!
Bądźcie ostoją… poezji…
… I strzeżcie w niej… mojej godności!

O RUSAŁKACH…

O rusałkach dziś… zdań kilka…
Nie o nimfach… lecz motylkach!
Nimf na szczęście już dziś nie ma…
Cicho – sza więc… na ich temat!

A motyle są… powabne…
… Kolorowe… smukłe… zgrabne…
I latają z takim wdziękiem…
… Patrząc na nie… serce mięknie!

Z tej rodziny najpiękniejszy…
… Jest… admirał oczywiście!
Choć żałobnik jak i pawik…
… Nie przestają przy nim… błyszczeć!

Gdy ogrody… jak i łąki…
Kryje dywan… z kwiatów wonnych…
… Moje piękne rusałeczki…
… Wśród nich wiodą prym… koronny!

Wiesław Lickiewicz